Witam serdecznie .
Zrobilam juz obchod po Waszych pamietniczkach. Czas napisac co nieco u siebie
Pozwolcie ze sie powtorze...jestem zmeczona i niewyspana. .Znowu. . Jeszcze tylko jutro i pojutrze sobie pospie dluzej...
Wiecie??. Podejrzewam ze ta niemoc w prawidlowym dietkowaniu spowodowana jest porannym wstawaniem,zmeczeniem, nieumiejetnoscia zorganizowania sobie posilkow. Prawda jest taka,ze jak wracam z pracy to ciezko jest mi sie zmobilizowac do cwiczen. Zmeczenie bierze gore i robie sie kapec...
Wczoraj spakowalam swoje rzeczy na silownie i chcialam jechac.Probowalam naklonic do wspolnych cwiczen ukochanego,ale bezskutecznie...Ja tez zrezygnowalam...Zamiast tego zachcialo mi sie kebaba,ktory chodzil za mna wczoraj od poludnia...Narzeczony stal po niego w deszcz...Pozniej byly 2 laqmpki wina wytrawnego, serial na TVP 2, pozniej serial na TVN i poszlam spac...
Mam nadzieje ze wezme sie wreszcie w garsc...
Postanowienie jedzeniowe na reszte tygodnia!!
- grzecznie dietkuje do konca tygodnia
- piwo z sokiem, lod w sobote wlaczone w limit kalorii dziennych,(spotkanie ze znajomymi).
- poza soba zadnych odstepstw do konca tygodnia.
Postaram sie ograniczyc slodycze...to wlasnie mnie gubi.Slodycze i fast foody.
****************************************
Anise:
Chcialabym schudnac,jak kazdy tutaj na forum.Tylko to nie jest takie proste...Zreszta sama wiesz...Po wekendzie majowym ciezko jest mi idealnie utrzymac dietke,(wybilam sie z rytmu).Musze znowu przestawic sie na tryb dietkowy...
Kebab byl kupiony...mieso drobiowe,ciasto nalesnikowe,ser feta,kukurydza,surowka,papryka,sos czosnkowy. Najsmieszniejsze jest to ze dzisiaj rowniez byl go zjadla ...
Juli29mar:
Dotychczas przeciez tak robilam.Ja nie jestem z tych osobek ktore odchudzaja sie na salacie. Jem wszystko i licze kalorie...Tak bylo do tej pory...
Jesli chodzi o cwiczonka,to jakos wieczorami czuje zmeczenie i ciezko jest mi pocwiczyc...
Meeg85:
Zdziwisz sie,bowiem chetnie zjadlabym go dzisiaj jeszcze raz...
Chcialabym ladnie schudnac na wesele kolegi,bo tak naprawde zle sie czuje we wlasnej skorze...
Ty to masz silna wole.Pizza za 2 tygodnie??. Podziwiam i biore z Ciebie przyklad.
Buzka:**.
Athshe:
Zgadza sie.Dotychczas dietka mi lsuzyla.Jadlam wszystko w odpowiednich ilosciach,(zupelnie tak jak Ty). Tylko ten wekend wybil mnie z dietkowej drogi i musze sie po prostu w nia znowu wbic...
Na kebaba mam dzisiaj znowu niesamowita ochote...Jednak nie zjem...
Jesli chodzi o stawianie poprzeczek to sama nie wiem...Zle sie czuje ze soba...i moze dlatego tak bardzo chce jak najwiecej zrzucic...3 miesiace- 10kg to wcale nie tak wiele...
Antestor:
Bierzemy sie Kolezanko.Nie ma na co czekac...,( to sie tyczy wsumie mnie, bo Ty juz laseczka jestes). Tak czy owak bede dietkowac dalej no i od piatku wracam na silownie!!. Jak cwicze to czuje ze chudne...a jak tylko mniej jem,(bez cwiczen),to juz nie to samo...Buzka!!.
YooAnnA:
Dziekuje slicznie za krzyki.Trzeba bylo przyniesc jeszcze jakiegos bata na Tusiaczka .Wiem ze nie ma co czarowac,tylko trzeba sobie powiedziec jasno. Nie jedz tyle!!. Cwicz!!. OBiecuje poprawe.
Wrotkfa:
Dziekuje Ci slicznie Wrociu:**. Trzeba mi wybioc pizze,kebabyy, slodycze z glowy,bo ostatnio to wciaz o nich mysle.Obiecuje jednak grzecznie dietkowac i cwiczyc!!.Szkoda marnowac tego co osiagnelam!!.
Buuuuuuuuuuuuuuuzka:**.
Grubasek1992:
Dziekuje ze we mnie wierzysz:**.
WhatUGetIsWhatUC:
Dziekuje za wyrozumialosc . Zrobilam sobie wystarczajaco wolnego...Caly wekend majowy nieliczylam kalorii wiec juz starczy tego luziku.Buzka:**.
mikamaly:
Podzielam Twoje zdanie...Ciekawe kiedy w Polsce zmienia sie place...Na razie to jest to smieszne...Smieszne jest to ze poza granicami Polski pracujac typowo fizycznie mozna zarobic x razy wiecej niz w Polsce siedzac za biureczkiem.Smieszne...
Ja bym chetnie wyjechala poza Polske, w celu zarobku i nauki jezyka angielskiego. Wlasnie...jakim jezykiem sie poslugujesz??.Szkolisz jezyk hiszpanski??. Czy uzywasz angielskiego??. Pamietam ze jak bylam na wakacjach w lloret de mar to dogadalam sie troche po angielsku,troche po rosyjsku. .
Qqlka:
Mi rowniez sie wydaje,ze jak rodzice wroca,Tusiaczek rowniez wroci do normy...Mam taka nadzieje. . Poza tym mam motywacje, wesele u kolegi,ale przede wszystkim swoj slub!!.
Pinky87:
SZalalysmy w wekend majowy,to teraz organizm sie domaga.Trzeba mu stanowczo powiedziec NIE. Damy rade??. Mam nadzieje ze tak...Trzymam kciuki Slonce:**.
Pozdrawiam Was cieplo i zycze udanego dzionka.
Tusiaczek teraz zmyka zrobic sobie sniadanko,(oczywiscie dietetyczne snaidanko). Jesli ktos ma ochote,zapraszam.
Buziaczki:**.
Tusiaczek.
Zakładki