-
brak mi wiary we wlasne mozliwosci
PostWysłany: 28 Paź 2006 22:53 Temat postu: brak mi wiary we wlasne mozliwosci Odpowiedz z cytatem Zmień/Usuń ten post
kochane moje aniolki pisze na tym forum i jestem na tym forum pierwszy raz i musze przyznac bardzo mi sie tu podoba i jest tu tyle bratnich i kochanych wspierajacych duszyczek ,mysle i wieze w to ze i mnie pocieszycie i wesprzecie w tych ciezkich dlamnie chwilach i ze mnie sie tez uda .otorz jestem mama i jak kazda mama boryka sie z trudnosciami i przeciwnosciami losu wazylam przed ciaza 57 kg teraz obecnie waze 55 ale chciala bym z waszym wsparciem i otucha dobrnac do wagi 45 kg samej jest mi ciezko byc dla siebie stanowcza i surowa wiec pomyslalam ze znajde pomocy tutaj natym forum mam problem z duzym brzuchem zostal mi niestety po ciazy i ciezko jest mi go zrzucic brak mi motywacji choc musze sie przyznac ze juz cwicze od 2 tygodni ale moja slaba strona jest podjadac chocial kawaleczek czegos slodkiego od czasu do czasu Wink wiem wiem ze nie powinnam ale no cuz mam zrobic poradzcie bede zagladac dowas codziennie i opisywac jak mi idzie tylko mam was bo ze strony meza niemam wsparcia on mnie jeszcze doluje i wysmiewa sie zemnie ze niedam rady i ze ciagle gadam a nic nierobie no to pa kochane buziaczki
_________________
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
-
Wiedzialam ze jak tu mnie przeniosą to nikt nie bedzie mi dopingowac Wczoraj mialam dzien kryzysowy, bylismy z mezem zaproszeni w gosci. A tam pyszny sernik, bigos na kolacje no i piwko Kalorii mnostwo, a ja wszystko zjadlam. Ale nie poddam się i dzisiaj dalej 1200 kcal, aż do celu
-
moja pokusa
witam maleszkowa to ja wczoraj mialam podobnie niestety ale skusilam sie i zjadlam az 3 rurki z kremem i dotego ciacho i pomyslec gdzie tu moja stanowczosc ale niestety cos z tym fantem bede musiala zrobic dziewczyny ale jak tu niezjesc
-
bedzie dobrze
trzeba sie wziasc ostro za siebie
-
Tak mi smutno, bo nikt nie chce do mnie dołączyc, czekam i czekam a tu nic. Monis29 to kuzynka mojego męża, stale jesteśmy w kontakcie a ona uczy sie na moim temacie dolaczyc do forum. Chcialam miec nowe koleżanki, które bedą mnie wspierac i dodawac mi sil ale niestety nikogo tu nie ma. Wiem ze to dlatego ze watek moj zostal przeniesiony z innego podforum Tam mialam bratnie dusze i chyba bede zmuszona zalozyc watek od poczatku pod innym tematem, bo bez wsparcia nie dam rady. Dzisiaj zrobilam sobie na obiadek warzywka, ale niestety nie mogłam ich zjeśc, jakos odrzucał mnie juz sam zapach. W rezultacie zjadlam makaron z serkiem danonek, ktory to ukradlam mojej corci z lodowki. Oby nie miala na niego ochoty, bo bedzie halas
-
Witaj maleszkowa
Ja w dalszym ciągu trzymam za ciebie kciuki.Niestety nie mogłam ci dopingować bo po prostu wyjechałam na 3 dni.
Jutro zajrze do ciebie i napisze coś więcej.
Nie poddawaj się
-
Witam w poniedziałek
Maleszkowa - jeśli nie lubisz warzyw to na siłe nie zmuszaj się .
Odiad możesz zjeść taki jak je cała rodzina z tym że ty zjesz pół porcji.
Ograniczenie jedzenia to już duży plus.
Wciągu dnia dobrze jest popijać herbate np. czerwoną lub zieloną.
Naprawde warto czasami odmówić sobie coś dobrego. Wiem że to jest trudne , ale wiem także że to się opłaca.
Z każdym kilogramem lepiej się czujemy.
Ja do tej pory straciłam 3 kg, (chudne 1 kg na tydzień) i już czuje się o wiele lepiej.
Gdy zakładam buty do nie gniote już brzucha.
Dlatego doceniam to co już mam i walcze dalej.
Ty też poczujesz się lepiej gdy zgubisz zbędne kilogramy. Pomyśl o tym gdy "głodnym " okiem będziesz spoglądała na bułeczke z masłem .
Głowa do góry - nie poddawaj się
-
melaszka i ja siedo ciebie dolaczam i mam duzo do zgubienia i tez nikt we mnie nie wierzy, ale tym razem TO JA IM POKARZE nigdy nie bylam szczupla ,ale teraz to juz przesada- duzo zostalo mi po ciazy
Razem damy dare-do dziela
ps kochane a jak gotowac te wazywaka na parze,i le czasu i jak to robic jak sie nie ma takiem "maszyny"?
-
Budyniek i kwiaciarka, dzieki wielkie ze jestescie ze mna. Mam nadzieje ze z Waszą pomocą uda mi sie schudnać i że Wam też się uda. MUSI I JUŻ!!!. Dzisiaj jest mi strasznie smutno, bo właśnie dostałam wiadomość ze mój ukochany dziadziuś umiera. 3 miesiace temu zmarła moja babunia, jeszcze do teraz nie umiem sie pozbierac a tu znowu taki szok. Niewiem jak często teraz będe tu zagladać, ale postaram sie często.
Warzywa...odrzuca mnie na samą myśl, ale moja mama jak robi takie kluski na parze to wkłada takie sitko na duży garnek, do garnka wlewa wodę i jak woda sie zagotuje to kluseczki w sitku się parują. Też nie ma maszyny, ale myśle że w ten sposób można też zrobić warzywka, jesli lubisz. Ja lubię pomidorka z cebulką lub szczypiorkeim, ale nic gotowanego, marcheweczke tez lubie tylko że surową i tak jak kwiaciarka mi mowi nie bede sie zmuszac i będe jadła tylko to co lubię. Kończe w ten smutny dla mnie dzień, łzy same napływają mi do oczu. Ryczę jak wół, a moja córka bardzo zmartwiona, że mamusia płakusia...
PS. "Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą"
-
przykre to co napisalas- ale dziadzius choruje ?? meczy sie bidulek-wiec napewno w ".....DOMU OJCA...."bedzie mu lepiej
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki