-
Przepraszam, że nie wchodziłam, ale.. No właśnie. Nawaliłam. Piątek i sobota były totalnie nieudane. I było mi tak wstyd przed Wami, ze się ukryłam pod górą czekolad i wszystkiego co popadło.
W sobote rano waga pokazała 65... Nie wiem jak to możliwe, przecież poprzedni tydzień dużo, uczciwie ćwiczyłam. No ale ze spuszczoną głową zmienie tickerka.
Na próbę przekształcę troszkę zasady:
Nie liczę już kalorii
Jem 5 razy dziennie i małych ilościach
Troszkę mniej ćwiczę, żeby nie popadać w skrajność
Jednym słowem, przekształcam dietkę tak, aby nie poświęcać temu aż tyle czasu i energii i aby to nie było jedyne o czym myślę. Będzie łatwiej i przyjemniej.
A teraz lece nadrobić zaległości
-
To nieliczenie kalorii narazie działa! Jem mało, a nie czuje głodu! Bo jak sie liczyłam kalorie, to dobijałam do tych 1200 nawet jak nie byłam głodna...
I może dodam jeszcze jedną zasadę, żeby nie zapomnieć
Pić bardzo dużo wody!
Nadodawałam tych zasad, wiem, ale lubie mieć czarno na białym określone co moge, a czego nie. Teraz je pozbieram do kupy i wydrukuje
Troche mi smutno przez ten wczorajszy finał, ktoś oglądając ten mecz mógł stwierdzić "Jak ta Polska doszła do finału?! Chyba mieli wyjątkowo łatwych przeciwników, albo szczęście." Wiem, że to nieprawda, ale jakoś tak mi smutno
-
hej aga!
nie wiem czy cię to pocieszy w jakimkolwiek stopniu, ale u mnie tez weekend był do kitu. I tez miałam takie tendencje jak ty: jak już i tak przekroczyłam limit, to pal licho...mam w nosie, przekroczę jeszcze bardziej.!
Normalnie weekendowa porażka Na szczęście z pomocą tego forum i kochanych kobiet jestem już znowu w pionie i dzisiejszy dzień mija idealnie..Uffff....
Trzymaj się dzielnie! Tylko nie zagładzaj się. Nie lubimy przecież skrajności .
A a propos meczu....mnie tez trochę smutno było, ale jeśli ktoś ma wątpliwości jak nasi chłopcy dotarli do finału i mają srebro, to jest cieć i tyle
-
Hej Kochanie, juz sie martwilam ze Cie tak dlugo nie ma... Ale powrocilas I nie przejmuj sie tak tymi 2 kg, na pewno szybciutko zleca A Ty sie nie poddawaj, walczymy dalej!!
A co do meczu to tak mnie nerwy zzeraly... Ale trudno, poleglismy... Przeciez srebro to i tak ogromny sukces i zaden wstyd przegrac z Brazylijczykami... Ale powiem Ci szczerze ze na dekoracji sie poplakalam... Jak zobaczylam jak nasze chlopaki jak na trzy cztery zdejmuja bluzy i pokazuja koszulki z pamietnym numerem 16... I dedykuja ten sukces Arkowi...[*] No po prostu sie poryczalam...
-
Podjadłam tylko 2 dni i mi 1,5 kg więcej pokazała waga, wiem, może to wina tego co jeszcze było w mojej jamie brzusznej ,hehe, ale to pokazuje jak strasznie nie można popadać w obżarstwo, bo to mój prawie miesiąc walki.
-
witam;*
oo widze spisalas sobie zasady na pewno z nimi bedzie ci latwiej
buziol na mily dizonek;*
-
Cześć Agacishiku
U mnie weekend też nie był wzorowy,ale dzisiaj mamy nowy dzień i wszystko może się udać Waga pokazała więcej tylko dlatego,że w jelitach miałaś resztki pokramowe...przecież nie możliwe żebys ćwicząc przytyła w ciągu 2 dni
Główka do góry i do dzieła
-
Hej Słoneczko, wiesz to bardzo mądra metoda, testowania zasad: które się sprawdzają, które nie.Fajnie jesli nieliczenie kalorii u Ciebie skutkuje)
I ciesze się,ze ten weekendzik nie podziała na Ciebie negatywnie, tylko spowrotem walczymy))O to chodzi
Trzymaj się cieplutko, super udanego popołudnia, buziaczki!!!
-
-
I jak dzisiaj? Bo u mnie nie ma czym się chwalić, niestety, dziś już nic nie jem, a jutro będzie lepiej.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki