-
Hej ! U mnie zauważyli że się odchudzam nawet po 3kg ! Szok ! ;] powodzenia :*
-
alis dziekuje za odwiedzinki i zapraszam
-
likam na jasne ze schudniesz te 6 kilo ja cie bede wspierac jak moge i napewno wszystkie dziewczyny na tym forum mi bardzo pomaga pimpek sarap i olpamai serdecznie im za to dziekujemam nadzieje ze bede ze mna do konca diety ty tez sie przylacz do nas a bedzie razniej pozdrawiam
-
ja Ciebie też zapraszam do mni ;] Napewno nam się uda ;]
-
likam nie mozesz sie poddawac dobre mysli to polowa sukcesu cos o tym wiem bo bardzo lubie narzekacale dzieki dziewczyna sie trzymam ok ja ide teraz do szkoly bede wieczorkiem to odpisze jak cospozdrawiam papap
-
życzę udanego dzionka bez wpadek ! :*
-
dziewczyny, dzieki wielkie za wsparcie! jak widze wasze efekty odchudzania to zaczynam wierzyc ze mnie sie kiedys tez uda. A mialyscie moze tak, ze waga wam spadla do pewnego poziomu i dalej ani rusz?
Ja tak mam wlasnie teraz. pierwsze 9 kg to byl pryszcz, teraz sie zaczyna jazda bo nic nie schodze. Moze to dlatego, ze ja zawsze mniej wiecej tyle wazylam? Rok temu przytylo mi sie 9 kg i teraz juz je wlasnie zrzucilam i chcialabym jeszcze troche wiecej, ale waga sie zatrzymala i koniec. Myslalam ze moze chociaz centymetry jakos ubywaja, ale dzisiaj sie zmierzylam i nic z tego
Jezeli wam tez sie tak kiedys zdarzylo, to napiszcie plizz jak sobie z tym poradzilyscie (bo wierze, ze dalyscie rade).
Aha, ja tak tego posta zaczelam od "dziewczyny", bo pewnie wiekszosc na forum to plec zenska Jezeli sa tu jacys mezczyzni to przepraszam i kieruje tego posta oczywiscie rowniez do was szanowni panowie
pozdrawiam
-
Hej dziewczyny
likam bardzo ładnie już schudłaś ...moje gratulację
..a co do postoju wagi to nie przejmuj się tym zanadto...to normalka...Zresztą sporo dziewczyn boryka sie z tym problemem...najważniejsza sprawa to nie załamywać się i nie przestawać walczyć.
Znam z forum dziewczyny które już 3 tydzień mają postój wagi.
Ale szczerze to chyba najlepszym rozwiązaniem jest przeczekanie i dalsze pilnowanie diety...bo w końcu kiedyś musi ruszyć ponownie.
Ale jeżeli dłuższy czas waga nie chce sie ruszyć z miejsca może wart by było zmienić dietę albo zwiększyć intensywność ćwiczeń.
Pozdrawiam i trzymam kciuki
-
Rany ale babola strzelilam... Rzucilam sie na slodycze jak dzika, az mi niedobrze jest. Nie dalam rady przejsc tego kryzysu bez wpadki Ale na szczescie nie zdarza mi sie to czesto. Moze bede miala z glowy zachcianki na jakis czas...
Juz sobie troche przemyslalam to moje odchudzanie, poczytalam forum i postanowilam lekko zmienic strategie. Przede wszystkim zmniejszyc racje pokarmowe, ograniczyc potrawy duszone i smazone (pomimo ze tych ostatnich nie ma za duzo, a poza tym tylko i wylacznie na oliwie z oliwek). No i wiecej warzyw, przede wszystkim tych surowych. Owocow narazie nie jadam, bo jestem na SB w I fazie i sa one narazie zabronione, bo zawieraja fruktoze. Pieczywa nie jadam w ogole (zadnego - ani bialego ani ciemnego ani chrupkiego ani ryzowego), ziemniakow, makakoru i ryzu tez nie. W sumie tylko drob, ryby, warzywa i nabial (niskotluszczowy lub odtluszczony). Dziennie wychodzi tego ok. 1300-1500 kcal.
Dobra, musze chyba jakos do kupy pozbierac te zmiany, ktore mam zamiar wprowadzic:
zjezdzam do 1000 kcal dziennie
wiecej surowych warzyw
mniej nabialu, zwlaszcza serow
szlaban na zarelko po 18
koniec z codziennym wazeniem sie
Co do cwiczen to rzeczywiscie musze cos wymyslec w tej kwestii bo do tej pory raczej ich nie bylo Codziennie robie tylko aerobiczna 6tke Weidera i 3 dni temu zaczelam chodzic na basen. I to by bylo na tyle. Myslalam o wprowadzeniu jakiejs gimnastyki, ale jestem ogromnym leniem i zmuszenie sie chocby do tych brzuszkow to dla mnie ogromna wewnetrzna walka. Bardziej sklanialabym sie np. ku skakance, ale mieszkam w bloku i mieszkanie mam tak male, ze nawet nie za bardzo mialabym gdzie ja rozwinac. A poza tym moglabym sie spodziewac wizyt sasiada z dolu (szkoda ze to tylko starszy pan a nie jakis przystojniaczek ) Na kupno stepera czy rowerka stacjonarnego niestety nie moge sobie teraz pozwolic, a jazda na normalnym rowerze czy jogging ze wzgledu na pogode raczej nie wchodzi w gre. A zwykla gimnastyka w stylu jakies przysiady, sklony czy wymachy nogami po prostu mnie nudzi i wiem, ze dluzej niz pare dni nie wytrzymam. Moze macie jakies inne ciekawe propozycje?
Dobra, chyba sie rozpisalam az zanadto...
Buzki wielkie
-
likam fajny planik nie powiem ...może dorzucisz aerobik? chociaż 2 razy w tygodniu?
Ja osobiście to mogłabym codziennie iść na basen zamiast ćwiczyć w domu...w domu nie lubię i mnie to nudzi...ale czasem sie zmuszam
A wogole to napisz ile masz lat i ile masz wzrostu
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki