Wątek: 18 kg do maja...realne?zobaczymy..:)

Witajcie!
Na początek wielkie gratulację do burczymuchy za te 2 kiloski Myślę ,że szybko odnotujesz kolejny spadek...takie tempo jakie sobie narzuciłaś...pozazrościć silnej woli i samozaparcia
BloodyMary bardzo chetnie ci pokibicuję...my tu w większości mamy około 20 do zrzucenia...więc podobnie do ciebie Napisz nam więcej o sobie...wiek, wagę ,wzrost chętnie bedziemy służyc pomocą

Ośmiorniczko zozumiem twoje rozczarowanie ...z powodu nieudanej próby pójscie na basen...miałam kiedyś podobnie...tak sie napaliłam ...a tu nici
Za to wczoraj udało mi sie popływac , poszłam z tatą...chociaż każdy pływał na oddzielnym torze...więc tak jakbym przyszła sama...Basen to fajna sprawa, więc namawiam cie do pójscia nawet samej

HEj Ośmiorniczko czytam i czytam Twój pościk i normalnie jestem pod wrażeniem . Bardzo ladnie Ci idzie i również nie rozumie dlaczego tak bardzo sie denerwujesz na ta wage że stoi w miejscu .Popatrz kochana odchudzam sie już 6 tydzień a mi dopiero 3 kg ubyło ale nie poddaje sie bo jestem bliżej celu i naprawde przyzekam sobie że kolejny raz już tego nie zawale . Moje życie to ciągłe odchudzanie. Ja tak nie chce

Co do basenu to naprawde to wspaniała sprawa i wiesz też mi sie wydaje że bardziej rzeźbi sylwetke niz odchudza ale mi to odpowiada chce być zgrabna i szczupła.
Wiesz zazdroszcze Ci że masz z kim chodzić na basen, ja juz nie mam Wyobraź sobie moj meżczyzna mieszka ok 200 km ode mnie , w wakacje mieszkalismy razem, żeby chodz troszke sie soba nacieszyć i chodziliśmy 2x w tygodniu na basen było wspaniale śmiech radość i w ogóle bosko. No ale wakacje sie skonczyły i zostałam sama on musiał wrócić do siebie . I skonczyły sie wspólne wypady na basen i wiesz co wtedy zrobiłam ???
zmusiałam sie normalnie zmusiłam sie i wytargałam siebie na siłe z domku i poszlam na piechotke na basen SAMA to bylo coś najgorszego w życiu myślałam że sie wróce chyba ze 4 razy . Normalnie szłam i buczałam , bo podążałam w miejsce gdzie spędzałam wspaniałe chwile z moim ukochanym .Ale doszloam na ten basen i od tamtej pory nie jest problemem chodzenie na basen samitnie. Jest wiekszy problem nie chce mi sie Może dasz mi jakiegos kopa ????? pliss

Hej dziwuszki..
Pimpek1No własnie bo ja zapomnielam powiedziec ,ze ja wczoraj byłam z moim facetem ..no i troche duzo ludzi ale popływałam i od razu lepiej..nie wiem jak to jest ale jak mam zły humor i pojde na basen sie wymeczyc to od razu mi wraca humor..przyjemne z porzytecznym...
Agapinko nic sie nie stało.. ale bedzie 9 mam nadzieje przesune tikerek hm,m moze w poniedzialek i licze ze bedzie 77 a moze i mniej oby juz nie moge sie docekac..
Odchudzam sie od czerwca ale z duuuuzymi przerwami..jescze kilogram i bedzie jak przed wrzesniem..gdybym nie folgowała sobie wczesniej to bym juz miala moze z 67 kg..heh
No ale coz..teraz to sylerster wiec trzeba jak najszybciej oczywiscie zdrowo..bo kiecka czeka..ciekawe czy sie zmieszcze
Renia19 Witam Cie..wiem ze lepiej jest codzic z kims ja na basen mam 10minut piechota..rewelacja..taka mozliwosc az grzech nie wykorzystac..jutro kupuje nastepny karnet bo ten wczoraj juz mis ie skonczył...a to zniechecenie to chwilowe..chyba zjadłam za duzo i sie rozleniwilam ..ale musze sie pochwalic ze na wieczor juz tak nie jadłam jak wczesniej i czuje sie lzej...Reniu chodz chodz na basenik ja tez bardzo lubie pływac...a ile masz wzrostu ..ile wazysz ile chcesz wazyc..napisz cos o sobie...

Heh juz nie musisz Reniu 19pospieszylam sie nie zauwazyłam ticerka ..wow..ładnie schudłas...
Podziel sie jak to zrobiłas...az tyle i w jakim czasie i powiedz mi czyproblemy ze skora?Czy sie skurczyła bo przy takiej ilosci kilogramow to roznie bywa...
Ja niestety mam roszstepy to przez ciagle tycie i chudniecie..mam nadzieje ze keidys beda mniej widoczne..bo na razie sa sinofioletowe..i na razie stosuje krem ziaja <ziajka> sporadycznie..nie iwem czy on cos pomoze..wiem ze jak troszke przytyje to te rozstepy jak by wracaja..a moze mi sie wydaje..a jak chudne to jakby sie mniejsze robiły..a moze to tylko złudne spostrzezenie...

Wiesz Ośmiorniczko rozstępy to też moj wielki problem ale pogodziłam sie z nimi i wiesz tez mi sie wydaje ,że jak sie zeszczupleje troszke to one mnie widoczne sie robia to chyba przez to że skóra aż tak bardzo nie jest napieta nie wiem ale tez z nimi walcze i jedynie operacja mnie ratuje

A co do skóry ?? najgorszy jest brzuszek tam skóra juz nie chce sie napiąc , skurczyc !!! Poprostu musze sie pogodzic że mam brzuch , no albo jak lepiej 60% skóry+40% tłuszczyk

Ale będe ćwiczyc brzuszkii jak tylko cos zacznie sie zmieniać to szybciutko dam znac
Ogólnie mysle ze jak na taka wage jaką zrzucilam to nie jest tak żle no chyba że sie myle to sie zobaczy Narazie kupiłam :
- krem Avon anty celulit :P
- krem Avon na piersiątka
- krem Oriflame na brzuszek , jakis siakis napinający

A bilans dzisiejszego dnia wynosi 1300 kcal!!!!! Narazie nie mowie czy bede ćwiczyc , bo jak sie zabardzo pochwale to nic nie wyjdzie

...usłyszec od kogos najblizszego ze mogło sie juz dawno schudnac...bo tyle razy sie probowało i bez skuitku...bo jak to mozliwe......to nic miłego...

Ośmiorniczko co Ty takie minki rano stroisz???

To było jakby wczoraj bo w nocy...juz mi przeszło...
czuje po ubraniach ze coraz mniej mnie ale jescze nie chce sie wzyc..dopiero w poniedzialek
A dzis kupuje nowy karnet...jupi

czy jak nie ma sie ochoty tzn nie jest sie głodnym przed sniadaniem...to czy trzeba je jesc bo sie powinno jedac sniadania? czy mozna odpuscic sobie?

no to dzis basen...1150m...ok 1000kcal ..chyba troszke na oko licze..bede musiala kiedys porzadnie policzyc wszystko...bo w miare to co jem sie powtarza...
i wciaz za mało pije ..jak juz to ze słodzikiem ..on ma aspartam a to ponoc niezdrowe..i jakos mi dziwnie po nim jakos mi on nie smakuje a bez cukru ja nie umiem pic...
i co ja mam zrobic? czy słodzic?