-
no mnie to raczej do końca nie słuchaj, bo ze mnie żaden Adonis. Może dziewczyny mają rację .
-
-
Witam Panią Annę poniedziałkowo. I jak minął weekend?
Wczoraj spotkałem znajomą, która ze 120 kg spadła na 47 kg w 6 miesięcy. Co prawda oparła się o szpital ale efekt był porażający. Ja jej wogule nie poznałem. Jest naprawdę bardzo ładną dziewczyną i 3 tygodnie po ślubie. Dlaczego ci to piszę?. Bo w wierzę, że z Tobą może być dokładnie tak samo. Może nie w pól roku tylko trochę dłużej ale warto.
-
Hej wszystkim!
Na wadze dzis 300 gram mniej, czyli 123,7 kg
Ale jakos nie mam powodow do radosci, bo z Dawidem jakos dziwnie sie uklada
Przez caly weekend sie nie odzywal, dopiero wczoraj wieczorem zaprosil mnie na spacer, jednak byl nieobecny myslami, gdy zapytalam sie, czy cos sie stalo, powiedzial tylko,ze ma "sytuacje rodzinna"
Jak tu gadac z facetami?
Ja juz dawno bym mu sie wyzalila,a on trzyma mnie w niepewnosci
-
Witaj, kwach, pisalismy w tym samym czasie
Co u mnie slychac to juz napisalam, nieciekawie
Ale ten szpital to z jakiego powodu, w anoreksje wpadla?
-
Nie przejmuj się, jutro będzie lepiej.
Nic nie jadłą i zemdlała. Miała tak wykończony organizm, że szpital 1miesiąc. No ale to była drakońska głodówka.
-
No, nie dziwota, w pol roku tyle kilogramow to na pewno nie taka dieta jak ja stosuje. Jesli o to chodzi, to wydaje mi sie, na dzien dzisiejszy, ze nie mam co sie obawiac, chyba mam troche zdrowego rozsadku
-
Plan na ten tydzien:
- 1600 kcal dziennie
- wysiadam na 6. pietrze (ciezko jest, ale fajnie tak sie zmeczyc)
- cwicze codziennie 15 minut
- codziennie spaceruje (zero komunikacji miejskiej, nawet na angielski chodze piechota,mimo ze to prawie 20 minut drogi w jedna strone-mam juz dwie uczennice)
- ostatni posilek o 19:30 (nie dam rady jeszcze cofnac ostatniego posilku, bo lakomczuch jestem )
-
Odpowem Ci w Twoim pamiętniku.
Raczej trymam te 1000 kcal.
najbardziej męczy mnie głód w pracy. I tu mam posiłki podzielone na 3 śniadania, które w bardzo dobry sposób pozwalają mi wytrwać.
Na obiad jem kawałek mięsa i dużo nawet 10 ogórkóm kiszonych ( nie wiem czy to dobre)
Kolacji nie jadam. Kalorii nie liczę ale muszą oscylować wokół tego tysiąca. Najgorze jest w sobotę i niedzielę, bo przygotowuję obiad.
Wspólczuję Ci, ze siedzisz w domu, bo siłą rzeczy myślisz o jedzeniu a nie o pracy
-
Witaj Aniu
Wiesz... a propos mężczyzn.. są różne charaktery... ale ta zamkniętość w sobie oni nie lubią się spowiadać i to jeszcze kobiecie... bo jeszcze im pomoże... Ale tak serio, to wiesz... lepiej nie naciskać... mój też jak sie zamknie w sobie, to nic nie wydusisz mozę faktycznie ma jakieś kłopoty, zmartwienia rodzinne i chciałby sobie to najpierw sam przemyśleć, a potem siewygada... my jesteśmy inne... kobiety najpierw się wygadają... potem dopiero mają jasność sytuacji i są gotowe do podjecia jkichkolwiek kroków...
Postanowienia pierwsza klasa jestem pełna podziwu Kurcze ANiu, schudniesz, czy chcesz, czy nie... kiloski polecą same No i gratuluję utraty na wadze Kochanieńka... Tobie należą siewielkie brawa, że tak ładnie, systematycznie gubisz kiloski Oby tak dalej Aniu
Przesyłam słoneczne (bo u mnie slonko... ) pozdrowionka na cały poaniedziałek
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki