Przybiegłam w podskokach Cię powspieracz rana witaj, jak Ci wczorajszy dzień minął... barszcz ukraiński... hm.... u mnie to tylko na Wigilię takie rarytasy... Ale pychota... mniam... mniam....
Przybiegłam w podskokach Cię powspieracz rana witaj, jak Ci wczorajszy dzień minął... barszcz ukraiński... hm.... u mnie to tylko na Wigilię takie rarytasy... Ale pychota... mniam... mniam....
Dzien minal bardzo dobrze, tylko teraz mam taka chwilke zalamania jak widze jakie wy juz laski jestescie i ja taki pulpet i bede sie z tym zmagac jeszcze baaaaaaardzo dlugo
Aniu... co ja mam Ci powiedzieć... żebyś się tym nie przejmowała... to chwilowy kryzys... a to, zę my chudniemy, niech będzie dla Ciebie motywacją
Wiem, ze to trudne,. wyobrażam sobie, jak sięmusisz czuć, ale Aniu, posłuchaj... przecież Ty na drugi rok też będziesz juzszczupła, tylko zajmie Ci to trochewięcej czasu
Aniu, przeczytałam kiedyś na Twoim wąteczku, że ktoś napisał Ci tak: "zbierałaś nadwagę przez całe życie... więc teraz dwa lata to nie jst długo na chudnięcie"
Zobacz, tyle juz osiągnełaś.... masz babcię... mamę... i Dawida... moze on o tym nie wie, ale na pewno Cię mobilizuje...
Aniu, główka do góry jestem z Tobą.
Dzieki, troszke mi lepiej
Nie zalamuje sie az tak bardzo,bo caly czas powoli chudne, no i wyjde chyba juz dzis na ulice,bo mam ochote kogos zobaczyc
Idź Aniu... na dłuuuugi spacer i wiesz, co... Na pewno, jak spotkasz tego "kogoś" to zauważy, że piękniejesz i szczuplejesz Faceci rzadko mówią o takich rzeczach kobiecie, ale pewna jestem, że zauwazy
A przy okazji spacerek z rana nie zaszkodzi
Cieplutko ściskam
aniu cieszę się że ze zdrowiem lepiej.
spacer z pewnością Ci się przyda z wielu względów. a bo to powietrze, ruch, można kogoś spotkać generalnie wykorzystaj tę chwilę samej ze sobą na takim spacerze..
i ostatnią rzeczą o jakiej masz myśleć to to, ile jeszcze czasu potrzebujesz.. przecież wiesz ,że im wolniej tym skuteczniej.. wiesz,prawda poza tym nie możesz chudnąć błyskawicznie bo Twoja skóra tego nie wytrzyma.. musisz o tym pamiętać.
Kochana mam nadzieję że mimo wszystko CI miną te dołki i też niebawem do nas dołączysz
a czy my już laski jesteśmy..to ja nie wiem wiesz że kobieta to zawsze widzi w lustrze tylko te swoje gorsze kawałki
buziaki
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
tu jestem:
http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/s...ead.php?t=1060
Aniu...Wiesz, że Twoja nadwaga to nie moja i ja moją zebrałam w wakacje.... grunt, żebyć chudła, pomału, zdrowo i wszystko będzie dobrze.
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Witam!
Samopoczucie juz troche lepsze, tylko jakas taka zmeczona sie czuje. Chyba jestem nie wyspana,ale brat tak rano halasuje,ze nawet przez drzwi slysze jak sie szykuje i musialam juz wstac.
Waga w miejscu. Nie dziwi mnie, bo czytam tu u nie jednej,ze nie chudna nawet po kilka tygodni, wiec jakos to przezyje.
witaj aniu!!
a mnie jednak dziwi mały spadek wagi u ciebie.dietkujesz ładnie, nie leżysz z nogami do góry, tylko się ruszasz, teraz jeszcze odrobinka ćwiczeń....dziwne, wg mnie waga powinna lecieć mocno w dół, w końcu nie oszukujmy sie , ma z czego ubywać. czy przy wizycie lekarskiej miałaś robione jakieś badania?? moze masz jakieś kłopoty z tarczycą?? nie jestem ekspertem, ale miałam do czynienia kilkakrotnie z osobami 0k.100kg , które odchudzały się podobnie jak ty, czyli 1200-1600kcal i waga spadała po 3-4 kg tygodniowo. a ty zaczynałaś od 130kg, więc teoretycznie....hmmm.ehh - sorry, jeśli zamieszałam, ale za dużo myślę chyba ostatnio o odchudzaniu.
pozdrawiam cię mocno i trzymaj się diety, nie sugeruj zjęciami, minie trochę czasu i sama się będziesz podziwiać w lustrze - tego ci życzę. buźka
Z tarczyca wszystko w porzadku (sama ostatnio poprosilam o skierowanie na to badanie).
Wiesz, ja sie ostatni tydzien nie ruszalam prawie wcale,wiec rozumiem,ze zastoj to tylko chwilowy i niedlugo wszystko wroci do normy
Zakładki