Wątek: z kopenhaskiej na tysiąca - zmieniłam nazwę wątku

Z weekendu wróciłam, było całkiem miło, pierwsza w tym roku pełna integracja z jeziorem zaliczona - trzeba kupić strój kąpielowy, bo ledwo ledwo złapałam majtki po tym jak wskoczyłam do wody, a cycki to mi górą uciekły... wrrr
Ale za to juz czuję, ze jutro rano przesunę ttickera. Oczywiście w prawo.

aaaaaa... wstyd - zjadłam ciacha, czyli nie wytrzymałam miesiąc bez słodyczy. A najgorsze jest to, ze wcale mnie specjalnie nie ciągnęły, byli goscie, jedli i ja automatycznie też siegnęłam. Zaczęłam myślec przy trzecim jeżyku...Ale nic to, widocznie dieta bez słodyczy nie jest mi pisana.

ciesze sie że dobrze sie bawiłaś i 3mam kciuki żebyś jutro przesuneła jak najdalej w prawo tickerka

miłego dzionka życze :*

dziś na wadze 66.8kg, więc z czystym sumieniem przesuwam paseczek

gratuluje ja czekam żeby mój tickerek też ruszył

hejcia, juz jestem i sie melduje!!!

buzka i milego dnia

p.s. gratuluje przesuniecia tickerka

Hello!
No prosze prosze!!
To mi sie podoba!!nastepna grzeczna kobita,ktora konsekwentnie dąży do celu.Ja chyba tez sobie wyznacze konkretne cele...stopniowo..i powolutku bede dązyc...
Co do stroju kompielowego to ciesze sie ze ci wreszcie spada!Po 1 bedziesz miała wymówke zeby kupic sobie nowy,po 2.znaczy to ze duuużo schudłas!!!!
Teraz jeszcze stresy wykonczą cie(bo przeciez sesja wyszczupla).
Sciskam cie mocno i zycze miłego dnia,a przy okazji mocno trzymam kciuki za zdane egzaminy

Rolasku mam nadzieję, ze sesja mnie tym razem wyszczupli, bo zwykle gryzę w trakcie nauki...
A strój... załóżmy, ze masz rację, ja tam twierdzę, że lycra sie rozciąga z wiekiem - w ubiegłym roku nic nie kupowałam, bo w ogóle strach było sie rozebrać - wtedy było chyba z 90-95kg poporodowych

Jestem pelna podziwu. Swietnie chudniesz.Waga leci jak szalona w dol.Gdyby nie to ze w wekend sobie pofolgowalam,tez bym dzisiaj chetnie weszla na wage i odnotowala spadek wagi,ale poki co nie wchodze na wage.
Milego dnia.
Tusiaczek.

teraz już nie masz czego się wstydzić