Athshe proszę mi się tu nie dołować.
Ale Cię rozumiem, jak mój Misiek wyjeżdża w delagację to się źle czuje A wraca po tygodniu
Ale nie martw się i myśl pozytywnie
Athshe proszę mi się tu nie dołować.
Ale Cię rozumiem, jak mój Misiek wyjeżdża w delagację to się źle czuje A wraca po tygodniu
Ale nie martw się i myśl pozytywnie
Będzie suwaczek jak będzie mniej niż 80
Oj Agulka Agulka!!
Domyslam sie ze serce ci peka jak twoj M.idzie gdzies z kolegami i to jeszcze bez ciebie.Jestes zła ze nie przyjezdza do ciebie kiedy ty tego chcesz itp.Tez to przerabiałam bo przeciez wiesz ze byłam w takiej samej sytuacji jak tu.Moj synek tez przywiązał sie do mojego Misia i jak tylko któregos dnia ten sie nie pojawił zaraz była tona pytan,gdzie jest dlaczego nie przyszedł itp.Tez,podobnie jak ty miałam straszne obawy...a co sie stanie jak nam sie nie uda?????wkurzało mnie to jak szedł na meczyk z kolegami...a ja jeszcze wymagałam od niego zeby mi sie tłumaczył ...itp.A pozniej jak tak sobie przeanalizowałam to wszystko doszłam do wniosku,ze on tez znalazł sie w dziwnej sytuacjii,ze jego zycie zmieniło sie diametralnie i ze nie moge zabierac mu swobody bo jednak on tez ma swoje zycie.Sama sobie montowałam faze ze przeciez to nie jego dziecko wiec nie musze go do niczego zmuszac...ale któregos dnia Agula nie wytrzymałam i powiedziałam mu,ze nie szukam sobie przydupasa tylko szukam ojca dla mojego dziecka i męża dla mnie.Ze nie zamierzam sie bawic w jakies dziwne rzeczy i ze jesli uwaza ze nie dorósł do bycia mężem i ojcem to ja podziekuje bo nie mam zamiaru aby moje dziecko jeszcze raz cierpiało ....
Chyba stwierdził ze dorósł,bo do dzis nie wyjdzie nigdzie jesli ja mu nie pozwole.Tzn.ja mu zawsze pozwalam jak chce isc tyle ze inaczej to wygląda...za moim przyzwoleniem...i ja rowniez jak chce z kims gdzies wyjsc uprzedzam go i pytam czy nie ma ewentualnie innych palnów
Agulka.Zycze ci aby i twoj M.stał sie takodpowiedzialna osoba jak mój miś.zebyscie tez znalezli kompromis w sprawach wychodzenia ze swoimi znajomymi,bo razem tez przeciez nie mozecie wiecznie chodzic bo wreszcie zwariujecie.Chociaz przyznam sie ze ja przez pierwsze poł roku nie widziaąlm nikogo innego tylko jego...i nawet nie wyobrazałam sobie isc gdzies bez niego...No ale do wszystkiego sie dorasta.Nawet on w wieku 36 lat ciągle dojzewa do coraz to nowej roli.
Sciskam cie i mam nadzieje ze wszystko bedzie oki
Athshe kochana,
absolutnie sie nie dołuj. Rozumiem Cię doskonale, że tęsknisz i nie rozumiesz czemu nie wraca. Polecam Ci książkę "mężczyźni sa z marsa , a kobiety z wenus" . Ja dzieki niej wiele zrozumiałam i juz sie Męzula tak nie czepiam. Bo wiesz, oni po prostu sa inni od nas. Nie chcą nas ranić i z wielu rzeczy nawet sobie nie zdają sparwy. A może zapytaj go wprost czemu nie przyjeżdża. Szczera rozmowa to najlepsza metoda komunikacji w związku Nie zamartwiaj sie tylko postaraj sie zając czymś myśli. Weź Emilkę i spędzcie czas tylko we dwie - jakoś milo. Moze idźcie do zoo, albo na zakupy, albo do kawiarni
Na pewno bedzie dobrze i ten nastrój minie i obawy sie rozwieją, bo skoro mówi ze kocha to tak jest. A my po prostu bardziej emocjonalne jestesmy
Buziaki wspierające.
trzymam kciuki :*
Rozumiem Cie co czujesz...
Moj narzeczony na szczescie nie biega po miescie z kolegami,ale jak wyjezdza czasami na impreze integracyjna z pracy,albo na szkolenia to mi przykro ze jedzie sam,( nie organizuja wraz z osobami towarzyszacymi).
Bardzo kocham swojego mezczyzne,on mnie tez,ale my oboje jestesmy tacy,ze wszystko razem. Mi to odpowiada.
Uszka do gory.Proponuje szczerze porozmawiac z ukochanym.
Buzka:**.
Dziewczyny, Wiem, że wszystkie macie rację. To co opowiadałam, to tylko histeria, bo już rozmowę na temat tego, ze jest ojcem przerabialiśmy nie raz. Poza tymmarcin przyjechał już dzis rano i ja wczoraj wiedziałam, ze on już rano bedzie, tylko to był taki głupi żal, ze mógłby być już wczoraj wieczorem, a on woli jeszcze raz wyjsć ze znajomymi. I tak jak pisałam, ja wiem, ze nie mam racji, ale złapałam wczorajszego doła patrząc na tesknotę Misi. A mała dziś nam nie dała chwili dla siebie. Nawet w dzień spała 1,5 godziny a nie jak zwykle 3-4, chyba czuła, ze M jest w domu i szkoda tracić czasu na sen
Jeszcze raz bardzo wam dziękuję. Fajnie wiedzieć, ze jest ktoś kto zrozumie i wesprze
Rolini, najbardziej podoba mi się tekst, ze teraz nie idzie nigdzie bez twojej zgody - nieźle się uśmiałam.
Jedynym "problemem" jest to, ze on jest jeszcze młody, jako i ja, 25 lat to u faceta jeszcze mało, choć widzę, ze marcin jest bardzo dojrzały. a w ogóle jak widziałam, jak bardzo się stęsknil za kluską a ona za nim gdy się dziś spotkali, to aż mi łzy w oczach stanęły.
I dziś byliśmy w mieście oglądać kafelki i sprzęt do łazienki i łóżka i takie tam... a start remontu dopiero 1 października
Troche to wszystko chaotyczne. M jutro idzie do pracy, to was odwiedzę
A dziś na wadze 66,1, czyli powoli się rusza
Athshe widzisz wszystko sie dobrze kończy
A co do znajomych to on też ma prawo się z nimi nieraz spotkać
Będzie suwaczek jak będzie mniej niż 80
Wiecie kobietki, ja już naprawdę nie rozumiem tej mojej wagi. Dziś wskazywała od 67 do 65,3 kg w zależności od tego w którym miejscu stała. Dziś wybrałam kawałek podłogi na którym będę ją stawiać codziennie, bo z tego wynika, ze mam strasznie krzywą podłogę w domu. Głupia waga... a niby porządna elektroniczna...
No i wybrałam 66,0 bo to odczyt z tego ustalonego miejsca
Athshe ja też mam ten problem z wagą, dlatego oba cały czas stoi na jednym miejscu
Będzie suwaczek jak będzie mniej niż 80
A u nas jest chowana do szafy niestety...
czesc agula!!
alez ty łapiesz za słowa Chodziło mi o to ze kazde swoje wyjscie konsultuje ze mną....trzeba wychowywac faceta bo nie mam ochoty aby stał sie takim jak jego co niektórzy koledzy,ze na 1 miejscu stawiaja kolesi a na drugim kase a gdzies dopiero na 3 jest zona i dziecko.
Ja oczekuje bezpieczenstwa i tego ze moge na niego zawsze liczyc...i vice wersa.On tez moze na mnie liczyc i...blabla bla
juz nie bede cie tym zanudzac.
dal;ej sie odchudzam!!Wczoraj dostałam kopa na rozped i jeszcze bardziej mi sie zachciało byc chudą
Moja waga zawsze stoi w tym samym miejscu.jak sie waze ustawiam ja w łazience zawsze na tym samym kaflu.ponoc tak trzeba......i co z tego jak skubana w miejscy stoi????
Zakładki