Witaj Saro
Jak tam wyjazd?
U mnie tragedia..przytyłam 2 kg jak nei wiecej ..własnie zjadłam 3 paczki i jest mi z tym okropnie ciagle sie ozeram ..wchłaniam co mam na drodze..co mi jest..? a miało byc tak pieknie Saro wracaj do nas szybko!
Witaj Saro
Jak tam wyjazd?
U mnie tragedia..przytyłam 2 kg jak nei wiecej ..własnie zjadłam 3 paczki i jest mi z tym okropnie ciagle sie ozeram ..wchłaniam co mam na drodze..co mi jest..? a miało byc tak pieknie Saro wracaj do nas szybko!
wreszcie mam czas,zeby do Ciebie zajrzeć,a tu Ciebie nie ma:] Uciekłaś m i ale odpoczywaj sobie Należy Ci się.
Napisz jak było i co się wyjaśniło,czy potrzebny był test,czy też nie"
Wiesz,ja kiedyś też tak sobie pomyślałam,ze jak w końcu uda mi sie schudnąć,a wtedy zajdę w ciążę,to się .... wkurzę Aczkowliek,jak pojawi się maleństwo,to chyba o figurze tak się nie myśli,tylko ciszy swoim szczęsciem...:]
Wracaj szybko
Saro, a ja ci po własnych doświadczeniach powiem, ze w razie ewentualnej ciąży... nie warto folgować swoim zachciankom. Zwłaszcza, jak ktoś ma skłonności do tycia (jeśli można to tak nazwać). Ja w ciąży przytyłam 25kg i to była tragedia. Pod koniec ważyłam ponad 100kg. Teraz to wydaje mi się nie możliwe, ale to nie było fajne z wielu powodów. Co prawda fizycznie czułam się super, ale osoby z taką nadwagą mają dużo trudniejszy poród, a juz szczegółem jest, że nawet ciuchy w sklepach ciążowych były dla mnie za małe.
Wiem, ze gdy teraz (znaczy za kilka lat) zajdę w ciążę, to dietę zaplanuję albo z dietetykiem, albo z ginekologiem, bo nie chcę znów przechodzić tego samego. Pod koniec diety jadłam tylko poczki i połam colę - już nie powiem, jakie to zdrowe było...
Witam kochane dziewczynki
Na początek małe sprostowanie : na urlop jadę 1 lipca dopiero Teraz jestem jeszcze w domciu Ale wyjazd zaliczyłam w weekend i zaraz Wam wszystko opowiadam
Zacznę od soboty Zleciało jakoś , a drodze powrotnej po pracy odważyłam sie w końcu pójść na solarium Bosko było Relaksik 6 minutowy i już mam w planie kolejne wizyty Tylko nie wiem kiedy dokładnie bo wczoraj sie troszkę przypaliłam na słońcu
Nie wiem czy mogę iść mimo to Nic mi nie jest tylko mam czerwoną skórę, najbardziej buzia Wygladam troszkę jak "czerwona twarz" Musialam sie mocniej przypudrować
Acha, w sobote po pracy Męzulo przywiózł mi przepiękny bukiet Normalnie tak mnie zaskoczył
Już Wam pokauje jaki (z moich ukochanych białych róż) :
PO obiadku pojechaliśmy na zakupy i za butkami dla Mężula, ale nic nie znaleźliśmy
Za to jak wróciliśmy do domu wpadliśmy na pomysł wyjazdu nad morze - teraz , juz
No i spakowaliśmy stroje, koc, trochę jedzenia, aparat i w drogę Od na sponad 600 km.
Tu w drodze:
Wyjechaliśmy przed 23ą, a na miejscu w Ustce bylisy o 9ej rano.
Najpierw śniadanko na prawie pustej plaży
Potem zwiedzanie okolicy, poszukiwanie muszelek i jadza jakims dziwnym pojazdem napędzanym siłą miesni (co czułam ) Dłuuugi spacer plażą
Potem obiadek, oczywiście ryba
Deser (gofr i lód ) i odpoczynek na plaży
Mówię Wam, ale się objadłam, ale pozwoliłam sobie W końcu nad morzem byłam dopiero 2 raz w życiu
Fotki ze spacerku nad morzem:
Było wspaniale, nawet na jakiś automatach graliśmy
Co do plaży, to było pięknie i nawet nie czułam sie zakomleksiona Oczywiście nie skorzystałam ze stroju kompielowego, bo bylo mi bardzo zimno. Wiał wiatr, co mnie zmyliło i spaliłam buzie i nogi od kolan w dół
Ale było cudownie i powiem Wam, że dawno tak świetnie sie nie bawiliśmy z Mężem i nie było takich motylków w brzuchach A teraz są
Co do diety, to leżąc na plaży weryfikowałam swoje myślenie i tworzyłam nowy plan.
Doszłam do wniosku, że świat sie nie zawali jeśli zjem gofra, ale też muszę nauczyć się żyć zdrowo. Wiec dodaję wiecej ruchu i odżywiam sie świadomie. Zamierzam też więcej czasu poświecić innym rzeczom, i zając sie moim małżeństwem
A przede wszystkim cieszyć sie wszystkim
Dziś się nie ważyłam. Zrobię to dopiero w piatek
Okresu nadal nie ma Zobaczę jeszcze trochę i w piątek robie test
A teraz biorę sie za prace, bo przed urlopem muszę wszystko pozamykać
Buziaki wielkie Wam przesyłam i mam dla Was jeszcze jedno zdjęcie z moją kizią
Saro no to super weekend przeżyłaś
No chyba nie było za ciepło w ten weekend
Ale nic i tak pięknie wyglądałaś
A gofra to bym sama zjadła
Pozdrawiam
Będzie suwaczek jak będzie mniej niż 80
Fantastyczny weekend, bardzo sie cieszę, ze tak dobrze się bawiłaś. Powtórek życzę. I całego stada motyli
Saruniu!
gratuluję Ci cudownego wyjazdu, nawet tego gofra i loda, bardzo dobrze zrobiłaś, tylko proszę Cię - nie miej z tego powodu wyrzutów sumienia! Przeciez tak pięknie schudłaś przez ten czas, jeden lodzik i goferek Ci nie zaszkodzi, jeżeli to nie będzie codziennie, a nie będzie! Przecież MUSISZ żyć normalnie, wiesz już jak się odżywiać, nie można odmawiać sobie wszystkiego, ja wczoraj jadłam sernik na zimno własnej roboty i dzisiaj jestem chudsza o jeden kilogram! To głupi zbieg okoliczności ale pisze Ci to po to żebyś się czasem nie zamartwiała. Bo od tego człowiek wariuje psychicznie. Lepiej więc zjeść tego loda i go potem spalić ćwicząc niż nie zjeść i katowac się myślami o pysznym smaku. Ja gdy sobie zbyt długo czegoś odmawiam, zjem potem tego więcej, tak było z plackami po komunii. Echh, szkoda gadać. Więc lepiej zjedzmy kawałek sernika czy gofra i dajmy temu spokój!
Trzymam kciuki za Twoją równowagę psychiczną i wierzę, że jesteś mądra babka i Twoja psychika nie cierpi za bardzo z powodu tych 200 g!
Pozdrówka i duuuuuuuuuuuużo buziaków
ps. podziwiam jak zwykle Twojego Męzusia za spontaniczność, wspieranie Ciebie zawsze i wszędzie i za cierpliwość do Twojego dietkowania! Pa
Hej
ja też sobei obejrzałam zdjecia i wygląasz ślicznie i buzię masz cudną i figurę też
ależ fajnie spędziłaś ten weekend
taki spontaniczny wypad nad morze
ech jak ja uwielbiam nasze polskie morze nigdzie mi nie jest lepiej niż tam
Pozdrawiam i życzę miłego dnia
ale śliczny kotek!
a jak zobaczyłam Twoje fotki to aż mi mowe odjebło! GRATULACJE!!!!
wyglądasz teraz świetnie!!! rewelacja!!!
Zakładki