-
ciekawego sklepy ale malutkie niektóre np orsay i rossman jak an modrzejowskiej :D i kino cinema bilety tańsze o złotówke niz w heliosie :) w pt mam zamaisr wyciągnać mojego do parku chorzowkiego :D ślicznie na sielcu ejst drzewa kwitną aż żal wrać do Londynu :x
jak mija dzionek :?:
-
Witajcie popołudniowo :D
Ja jeszcze w pracy, ale już niedługo.
Kasz już zjedzona, w domu jeszcze manna :D Tak o 18ej :D
A od jutra realizuje plan wielkiego sprzatania w domku :D :D :D
nitunia bardzo dziękuje za życzenia :D
Mam nadzieje że po powrocie będziemy się wpierac w dalszej walce :D
olinko u mnie taki spadek to żadkość :roll: więc dlatego tak sie ciesze ;) :D
A Twoje 300 g też poleci :D
Życze smaczej kaszy, naprawde mnie dziś bardzo smakowała :D Doprawiona ziołami prowansalskimi niźle smakuje :D
z łydkami absolutnie nie przesadzam. Fakt, wczesniej były grube, teraz objętości za bardzo nie zmieniły, tylko tłuszcz zamienił sie w mięsnie i nie podoba mi sie to :roll:
bedemotylkiem a więc dietka wygląda tak:
1 dzień :arrow: warzywa (jakie chcesz i ile chcesz, tylko nie posolone, ograniczenie zimniaków: max. 2 szt.)
2 dzień :arrow: twaróg i kefir (tak jak wyżej, nie wolno solić)
3 dzień :arrow: kasze (jakie chcesz tylko nie wolno solić)
4 dzień :arrow: owoce (ograniczenie co do bananów: max. 2 szt.)
5 dzień :arrow: mięso lub ryba ( też nie solone)
Pić można wode niegazowaną, zieloną herbatkę i ziółka. Powinno polecieć 5 kg ;)
syciu zapach ma super :D Efektów jeszcze nie ma, bo wiadomo trzeba poczekać. Wcześniej używałam z Dove. Oczywiście + dietka + masaże + ćwiczenia i efekt jest :D
qqłka Miłego popołudnia :*
sunny ja w pracce cały dzień :? Ale z tym chorzowem dobry pomysł :D Może nam sie uda z mężem w najbliższym czasie też odwiedzić :D
Pozdrawiam
Oki, teraz zmykam już, ale obiecuje jutro wpaść :D
Buziaki :*
-
miłęgo popołudnia Kochana :*
-
-
chyba mnie kusi to twoje oczyszczanie... może po świętach spróbuję - zależy, czy uda mi się przez swięta utrzymać wagę
-
a propo oczyszczania też myśle czy nie zrobić po świętach jakiegoś 3dniowego :)
-
Jak tam dzisiaj mija dzionek? Wielkie sprzątanie?
Buziak :)
-
wiesz,całkiem w porządku na Twoja dietka:)
Ja miałam kiedyś taką oczyszczajacą 3dniową. Bardzo rygorystyczna, ale miała jedną duzą zaletę-maksymalnie zmniejszała żołądek, tak,że w dniu po zakonczeniu diety w ogóle nie chciało się jeść! I potem jadłam mniejsze porcje,a byłam najedzona.
Jednak jako,ze był to okres wakacji,to wiadomo jak to w lecie-to jedna impreza,to druga... i żołądek wrócił do swoich rozmiarów i znów trudno mi bylo się najeść...
Podobno można na niej zrzucić 5 kg.
Ja robiłam z koleżanką, ona schudła co prawda "tylko" 3 ,ale już potem jej nie wróciły te kiloski:)
[ja wtedy nie miałam wagi,więc ile mi ubyło,to nie wiem]
-
-
czemu dzisiaj tak ciuchutko :?: :(
-
Widzę , że się ostro wziełaś za ćwiczenia przy sprzątaniu :wink: Pozdrawiam i spokojnej nocy życzę :) :) :)
-
Hej SaraP
u mnie dietkowo ok...ale nastapilo to czego w sumie sie spodziewalam czyli zastoj :?
Wczoraj mialam urodzinki i zamiast torta byla tarta z owocami :)
Zjadlam tylko jeden kawaleczek :)
Moze i ja wezme sie za dietke oczyszczajaca. Ale to dopiero po swietach :)
Pozdrawiam :)
-
-
słonecznego piątku życze =*
-
Niechaj wielkanocne życzenie,
Pełne nadziei i miłości,
Przyniesie sercu zadowolenie
Dzisiaj i w przyszłości!
życzy sunnydaaay :D
http://www.abcgospodyni.pl/wielkanoc.jpg
-
http://www.tpdzg.org.pl/images/wielkanoc.gif
Mazurków dwie tony,
jajek jak balony,
kiełbasy wędzonej,
dużo chrzanu do niej,
słońca wiosennego,
uśmiechu promiennego.
-
-
Witajcie świątecznie,
jestem , jestem ;)
Niestety w domu nie mam już neta, bo odcięliśmy (żeby nie płacić na darmo ;) ).
No a od czwartku mam wolne :) Ale wpadłam do firmy specialnie dla Was :* żeby Wam napisać że sie trzymam i bede trzymać. Zjem ciasta ale w limicie kalorym 1200 kcal :D
Opracowałam jadłospis uwzględniający to ;) Poza tym wczoraj i dziś całe dnie sprzątałam i naprawde aż mnie wszystko boli :D
Na wadze niestety postój, ale zbliża sie okres, wiec sie nie łamie :D
Trzymajcie sie kochane dziewczynki. Odezwe sie we wtorek. Pozdrawiam Was ciepło i już tesknie :*
-
jak zawsze wszystko idealnie zaplanowane :) o realizacje nie muszę się obawiać :D buziaki Kochana i czekamy do wtorku :)
-
WESŁOYCH ŚWIĄT!
http://kartki.net.pl/kartki/3/80.jpg
Złociutkich kaczuszek,
jajeczek dzbanuszek,
słodziutkich baranków,
słonecznych poranków,
wiosennej euforii
a w brzuszku świątecznych
kalorii.
życzy lalika ;-)
-
słonecznego dzionka życze :*
-
http://republika.pl/blog_co_1130200/...kroliczek2.jpg
Owcy, kozy czy baranka, prezentu od zająca z samego ranka, święconki
jadalnej, pisanki nie banalnej, dyngusa bardzo mokrego i czasu radosnego.
-
MALUTKI BARANEK MA ZŁOTE RÓŻKI ,PILNUJE PISANEK NA TRAWCE Z RZEŻUSZKI.GDY NIKT GO NIE WIDZI CHORĄGIEWKĄ BUJA I BECZY CICHUTKO WESOŁEGO ALLELUJA Smile Smile :
Wesołych Świąt kochana .
_________________
-
-
Wesołych,radosnych, rodzinnych, i leciutkich jedzeniowo Świąt oraz mokrego dyngusa:)
życzy sycia
-
Hej,
juz wrocilam ze Świąt. Potem wszystko nadgonie z twojego pamietniczka, pewnie popoludniu, lub wieczorkiem w domku, bo w pracy dzis intenet bardzo slabo chodzi.
Pozdrawiam i do potem.
-
hej, i jak po świętach?!!?
odezwij sie:)
-
Witajcie poświątecznie :D
Jestem, jestem. Tylko po powrocie do pracy mam tyle do zrobienia, że nie wiadomo w co ręcę wsadzić, a teraz nie mam neta w domu , więc tylko tu z pracy będe mieć z Wami kontakt :)
Na początek: strasznie mi Was brakowało, zdecydowanie uzależniłam sie od forum :lol: :lol: :lol:
A teraz małe streszczenie ;) A wiec:
Święta były wspaniałe i nie wyobrażam sobie lepszych :D
Po kolei:
Czwartek i piątek dietkowy i całe w porządkach. Tak sie ostro wzięłam za sprzatanie że aż miałam zakwasy :lol: :shock: :lol:
W sobotę zrobiłam sobie detoks ;) Czyli przez cały dzień piłam tylko wode i ziółka i nic nie jadłam :D Fajnie oczyściło ciało i głowe ;) W sobote przyjechał do nas teść wiec było wesoło :D
W niedziele rano skromne śniadanko (dwie kromeczki i jabłuszko) i potem dopiero świąteczny obiad u teściowej. Zjadłam niezbyt dużo (gołąbka, łyżkę bigosu, 3 paszteciki i troche ciasta) i .. dostałam takiego bólu żołądka że szok. Wszyscy sie martwili że sie zatrułam, ale wytłumaczyłam im że po rpostu ja tak duóż nie jadam :lol: Krople mnie uratowały i już nic nie jadłam :D
W poniedziałek śniadanko normalnie jak w niedziele. Tylo że zamiast jabłka 3 kiwi.
Potem z mężem spakowaliśmy rowery do samochodu i pojechaliśmy na Jure Krarowsko-Częstochowską pojeździć. Było cudnie. 12 km po trudnym terenie dało nam w kość :lol: Ale było niesamowicie :D :D :D Do tego mąż mnie trochę uczył jeździć samochodem, co strasznie mnie kręci ;) :lol:
W drodze powrotnej wstąpiliśmy do teściowej na obiad. Zjadłam pół miseczki bigosu i mini gołąbka, do tego troszke ciasta i finisz, bo wiecej nie zmieściłam :shock: :lol:
A pootem jak wróciliśmy to juz nie jadłam, bo oglądaliśmy film i czas zleciał :D :D :D
Niestety waga wstoi w miejscu mimo trzymania diety. Już sie zastanawiam jak ją ruszyć :idea: Wiem, ze powinnam być cierpliwa, tymbardziej że wciąż czekam na okres (coś sie spóźnia :roll: ). Ale łatwo powiedzieć trudniej zrobić :D :D :D
Acha, no i najważniejszy prezent na święta :D :D :D Mąż mnie zabrał do sklepu żeby mi kupić coś fajnego ze swojej premii świętcznej ;) Kupiłam stanik z Triumpha (mój pierwszy :) ) i jest w rozmiarze .... 75 C . Myślałam normalnie że sie ze szczęscia rozpłacze w przymierzali. Mam swoj wymarzony rozmiar :D :D :D
Do tego bluzeczka w rozmiarze S Starsznie mi to dało dużo motywacji :D :D :D
No i teściowa nie mogła sie nadzwić że tyle schudłam i cały czas mówiła że teraz lepiej wygladam niż wcześniej ;)
W świeta przekonałam sie że moje zmiany w żywieniu i sposobie życia się już zmeniły naprawde, że nie mogę za dużo zjeść, bo żołądek sie buntuje :D Wiele razy miałam pod nosem słodycze, nawet mnie to nie ruszyło. Do tej pory w salonie stoją kasztanki i czekolada w salaterce i mnie nie rusza :lol: :lol: :lol:
Moje ukochane ciasta też umiem jeść z umiarem :D Wciąż mamy pod dostatkiem ciasta, mimo że kiedyś już dawno by go nie było. Choć teraz to ja już oczywiście nie jem ciasta. Dopiero w następne święta ;) :lol:
No i ruch, który sprawił mi tyle radości i dał powera :D
A dziś dietkowo. Na śniadanko owsianka :D
Rano 30 min joggingu i brzuszki + ćwiczenia uda, pupa. Czyli standard. Zamierzam trwać w postanowieniu nawet jeśli waga nie drgnie. Trudno. Najważniejsze ze świetnie sie czuje :D :D :D
A jak Wam minęły święta :?:
Pozaglądam do Was jak trochę popracuje :)
Buziaki :*
-
I gdzie te wszystkie współdietowiczki :?: :roll: :roll: :roll:
-
Witam Saro po świętach :)
To pięknie, pięknie przeżyłaś te święta :) :)
A co do żołądka, to ja tez tak mam, straszny ból, jak zjem coś więcej
:shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: to własnie dobrze, bo wiem że nie mogę dużo jeść, bo ten ból jest okropnie męczący :shock:
-
jesteśmy,jesteśmy:-)
WItam Saro poświątecznie i cieszę się,ze tak ładnie minęły Ci święta:)
Zołądek sie kurczy w czasie dietowania i faktycznie za dużo na raz zjeść już nie można, bo boli.
Super ,że to już ten etap,gdy zakupy poprawiają humor:-) Ah, dla mnie nie ma nic przyjemniejszego,niż isc do sklepu i ze zdumieniem zakupić ubranko o rozmiar mniejsze,lub coś co kiedyś wydawało sie tylko marzeniem...:)
Odchudzanie jest piękne,prawda?!?!:-)
Wagą spróbuj się nie przejmować. Zobacz na mnie-ja ćwiczę, jestem na diecie, a waga stała w miejscu,ruszyła nieznacznie dzis-po świetach i przed okresem,gdy przecież powinna być wieksza.
Patrz lepiej na obwody i na to jak ładnie leżą na Tobie nowe ciuszki:)
Pozdrawiam serdecznie!
-
Saro, gratuluję! Ja uwielbiałam kiedys kupować bieliznę, oczywiscie jak nosiłam 75C 8) Jak ładnie Ci te kilogramy poleciały...
Ja niestety mogłam zjeść wiecej jednego dnia, nie zatrzymał mnie ból żołądka, ale co się nacierpiałam na drugi dzień, to moje... Nie chciałabym już nigdy przez to przechodzić :lol:
Ech, ale Ty zjadłaś malutko w Święta...
-
Hehe Saro, też mam 75c ale takie duże c i musze się sporo namęczyc zeby znaleźć fajny stanik. Co do świat to super że zarzyłaś ruchu na rowerze (ja niestety nie mogę się niczym pochwalić) Cieszę się ze masz taka mobilizacje, ja też jej dostałam i niech już nam towarzyszy do konca :D
pozdrawiam
-
Witaj!
No ja nie mogłam wywinąć sie od sniadanka bo u mnie jest ono chyba najbardziej wystawne jezeli chodzi o swiateczne posiłki.Przyjechali tescioweie(w niedziele) no i było dzielenie sie jajkiem(pierwszy raz w zyciu to robiłam bo u mnie w rodzinie nie dzielilismy sie jajkiem),no ale mozna i tak,zawsze to weselej i bardziej sie rodzina zbliza do siebie.Obiadek miłam jak to obiadek,ale po tym sniadaniu byłam tak obżarta ze nawet nie jadłam tylko zajęłam sie podawaniem do stoły.Najgorszy był wieczór gdyz pojechalismy na urodzinki kuzyna syna...a tam...jedzenia tyle ze chyba na slubie tyle nie widziaąłm.....chyba z 5 sałatek,wedliny,jakies rolady z chleba...jeny...noo przyznam sie szczerze ze dosyc ze pieknie to wyglądało to jeszcze było pyszne(acz kolwiek wszytskiego nie byłam w stanie spróbowac),do tego tort z bitej smietany(istny czad).....a wczoraj....wczoraj moje spodnie nie wytrzymały tego ,,napiecia''--chodzi o materiał i po prostu STRZELIŁY!!!!!!!!!a ja została z dupskiem gołym(bo miałam stringi na srodku ulicy)
HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA
DOBRZE ZE MIAŁAM DŁUGO PŁASZCZ.....
eh mowie wam dziewczyny
gruba jestem jak atom...chyba własnie do mnie to wczoraj dotarło(spodnie jeszcze rok temu były o 3 rozmiary za duze) a teraz????ledwo ledwo.....
hahahahahahahha
ale sie usmiałam przynajmiej(dobrze ze byłam koło mojej siostry domu...poleciałam i je sszyłam
ale siara....
nie wiem po co wam o tym pisze...chyba zeby was przestrzeec od przejedzenia
ale chyba gorszego pasibrzucha ode mnie to na tym forum nie ma... :roll:
-
Witajcie popołudniowo :D
Widzę że już większość kobietek dotarła po świętach na forum ;) :D Bardzo się cieszę , że nadal tu jesteście :D Bo co ja bym bez Was zrobiła :roll: :lol: :roll: :lol: :wink:
U mnie dietkowo. Tzn. od śniadanka zjadłam sobie jeszcze kefir, kiwi i 2 jabłuszka.
W domku czeka na mnie rybka, którą zjem jak wrócę po 16ej :D
Bo dziś wracam wyjątkowo wcześniej ;) co niebywale mnie cieszy :) Nie żebym nie lubiła pracy ;) Ale po świętach trudno wrócić od tak do pracy ;) :lol: Wiec kazda chwila oddechu cieszy ;) A tak w ogóle to ja tylko odliczam do majówki :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: 8) 8) 8) 8) 8)
agapinko to fakt, ten ból żołądka to coś czego ja nie czułam wcześniej nigdy :shock: , nie wiedziałam że żoładek może sie tak buntować ;) Owszem czasami się przejadłam to się położył człowiek, przeleżał i poszło się znow coś zjeść :roll: Ale teraz to było po prostu totalne ograniczenie ;) Nic a nic bym w siebie nie wsadziła i na jedzenie nie mogłam patrzeć. Ale dzięki temu jeszcze jedna korzyśc jest. Teściowa się bardzo wystraszyła, że coś ze mną złego sie dzieje, wiec już nigdy nie będzie we mnie wmuszać jedzenia ;) Na każd ym niedzielnym obiadku mogę powiedzień (bez wyrzutów sumienia i krzywych spojrzeń) że nie dziekuje, nie jem :D
syciu z tymi zakupami masz całkowitą racje. Ja do tej pory jak wchodzę do sklepu to pierwsze co sięgam po XXL :roll: taki odruch. Jakoś nie mogę tego przemuc, choć mąż odrazu mi mówi że to bez sensu, bo widać że za duże :roll: Ale ja dopóki nie zmierze to nie uwierze. Nawet jak mniejsze pasuje to sobie myślę że zła numeracja i naprawde nie dociera do mnie że noszę ubrania w mniejszym rozmiarze ;) :roll: Ciekawe ile mi zajie przestawienie sie :?: ;)
Z wagą to już naprawde długo sie nie przejmowałam , ale troche brak i cierpliwości już. Teraz nadal dietka i ćwiczenia, a właściwie więcej ćwiczeń ;)
Acha i zastanawiam sie (narazie tylko zastanawiam ;) ) nad Weiderem. Skoro raz mi sie udalo go przejść to czemu znowu nie spróbować 8) Ale to poważna decyzja, wiec jeszze sie zastanowie ;)
A Twoje zdjęcia śliczne, bardzo ładna i radosna z Ciebie dziewczynka :D
olinko najważniejsze to że to uczucie w końcu mija i znów podietkujesz i poczujesz sie lekko :D
Lalika ja z tym staniekiem to nie mogłam uwierzyć i przymierzyłam kilka ;) :lol: Ale 75 C pasuje jak ulał. Naprawde moje marzenie sie spełniło :D
Zresztą jakby mnie ktoś zobaczyła w moim starym staniku. Normalnie tonęłam w nim ;)
Mąż nie miał wyjścia i musiał mi kupić nowy. Za to teraz mu się bardzo podoba 8) :) Odrazu piersi lepiej wyglądają :D :D :D
Bardzo mnie cieszy że zapał Ci wrócił i teraz będziemy pięknie dalej dietkować :D :D :D
rolini przyznaję ze bardzo podziwiam Twoj spokój, opanowanie i dobry humor, który powoduje że wpadki czy niepowodzenia Cię nie załamują. Ja jestem taki ciaptak, że szok. Jak mi coś nie idzie to bucze, miotam sie i sama nie wiem co ze sobą zrobić. Często jestem cyniczna wobec siebie, ale tak naprawde mnie to boli. A jak z tym u Ciebie :?: Mam nadzieje że przygoda ze spaodniami Cię zmotywuje, że dasz rade i sparwisz że znów będą o wiele za duże. Bardzo w Ciebie wierzę i bardzo się cieszę że się z nami dzielisz wszystkim :D Mam taką pewność że Ci się uda osiągnąć cel, nie będzie łatwo, ani nie stanie się to szybko, ale wiem że Ci się uda :D :D :D Dlatego zawsze mozesz liczyć na moje wsparcie, i na tym wąteczku też czuj sie jak u siebie :D
Mam nadzieje że w święta odpoczęłaś i miło Ci minęły mimo wszystko. Bo to jest najważniejsze. Kilogramy zdążymy zrzucić teraz :D Bo na horyzoncie nie ma żadnych świąt.
Buziaki dziewczynki :*
-
Saro ja kiedyś próbowałam weidera,ale wytrzymałam 2 tygodnie i się poddałam. teraz też na razie się tylko zastanawiam nad nim;) ale im dłuzej jestem na tym forum,tym bardziej utwierdzam sie w przekonaniu,ze chyba spróbuję. Najszybciej jednak chyba po majówce.
Teraz już większość osób wie,że sie odchudzam i chyba jakbym musiała-poćwiczyłabym nawet przy chłopaku... ALe to wciąż wielki znak zapytania.
ALe moze jak Ty zaczniesz,to mnie będzie łatwiej podjąc decyzję o rozpoczęciu ataku na mój brzuszek?!?!?!:>
aha-i bardzo mi miło,ze podobają Ci sie moje zdjęcia :) Chyba nie muszę mówić,co to oznacza dla osoby wlaczącej z kilogramami?!?:)
-
wiedziałąm że sobie cudnie poradzisz więc przybyłam po troszke powerka żeby wrócić do dietki :D
-
Hej Syciu,
ja już raz "zaliczyłam" tego Pana :lol: 8) :wink:
Efekty super. Teraz myśle że mogłoby być lepiej, bo już mniej jest tłuszczyku na mnie ;)
Może zaczniemy razem :?: Hmmm... pomyślę. Bo jednak jest to dosyć męczące, tzn. jak serie się wydłużają to jest to nudne :lol: :roll:
Jak skończyłam Weidera to od tamtej pory robię sobie 300 brzuszków dziennie (po 50 różnych, takich jak na fitnesie robiłyśmy) i efekt nawet sie trzyma :D Ale warto popracowac nad mięsniami brzuszka. Tymbardziej że zarys mięsni to u mnie słabo widać, ale najważniejsze że jest w miare płaski :D :D :D
No, zmykam z pracy i do jutra :D
A Wam życzę miłego popołudnia i dieteycznego :*
-
ja dostałam @ i tak się lenie dzisiaj do a6w ale go wykonam :D
miłego :*
-
Brawo Sara :) :) Ale byłaś dzielna przez święta no i ta wycieczka rowerowa , super :) :)
I marzenie stanikowe spełnione , tak trzymaj :) :)