-
Dopiero po trzech dniach zeszła mi cała opuchlizna bo węglowym weekendzie. Waga - 67 bo po tych 3 dniach jedzenia zakazanego było dobrze pod 69 Mam nadzieję że jak się tak rozpędzi to dojdę do świąt do 66-65 Byłoby cudnie Zrobię sobie na pewno przed świętami jeden dzień na węglach, kupię kaszę gryczaną, kukurydzę, zjem obwarzanka (ostatnio chodzi za mną nieco taki parzony w lukrze). A na razie jestem na etapie sprzed tygodnia.
Dziś - jak dotąd - pożarte:
kawa z mlekiem, puszka tuńczyka, warzywa,
mandarynki, jogurt
kotlet mielony z surówką.
I co by tu jeszcze dziś zjeść...?
cheers
Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]
-
...dobiłam: udko kurczaka z pomidorami, trochę jogurtu pitnego, zupa jarzynowa (z proszku ).
Czuję się naprawdę dobrze i ciało zaczyna wyglądać coraz apetyczniej najlepsze że znika powoli ten cholerny brzuch
Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]
-
pris: a jak będziesz jadła w święta?
fajnie, że czujesz się lepiej w swoim ciele, że widzisz poprawę
na pewno tak jest!
miłego popołudnia
-
oj, słońce, to swietnie, że widzisz już zmiany. ja też chcialabym miec już mniejszy brzuch może juz mam? muszę sprawdzić
no właśnie, a jak w święta? przeciez będą same węgle ja się niczego nie boję, przezyłam już 3 imprezy, urodziny mamy, wyjazd do babci - jest ok, zawsze po dniu wyskoków wracałam do dietki, a na urodziny mamy to nawet zjadłam TYLKO malutki bardzo malutki kawałeczek torcika ale pyszny był. na pewno pyszniejszy niż np. pół kilo tego samego w czasie napadu ale dawno nie miałam typowych napadów, może mi przeszło? miłego wieczoru
-
No w swieta pewnie bedzie Ci trudno! ale przeciez mozesz jesc rybe i barszcz i salatki wcale nie ma tak duzo wegli..
Pozdrawiam
-
Szczerze mówiąc poza ciastem nie widzę nic co by miało mnie zmartwić w świątecznym menu
No bo przecież: ryby, sałatki, mięsa, dodatki do mięs, jajka w majonezie, przystawki. Na pewno zejm gołąbka z kaszą gryczaną i grzybami, bo matka by mi nie odpuściła. Ale nie muszę jeść chleba do wędlin ani ziemniaków do pieczystego. Ciasta spróbuję ofkors, ale postaram się nie opychać od rana do nocy jak to zawsze miało miejsce. Poza tym widzę po sobie że organizm mi się strasznie wyczulił na śladowe węgle, od razu puchnę, brzuch wysadza, jelita stają w miejscu (o dziwo!). Także żadna to przyjemność...
Dzisiaj było pysznie
kawa z mlekiem x2
sałatka cesarska (sałata lodowa, kurczak z grilla, parmezan, sos),
owoce morza na ostro, surówka,
mandarynki.
A na jogurty już patrzec nie mogę Powyższym żarełkiem jestem tak opchana, że coś niesamowitego, tylko mandarynki wsuwam jak dzika, kupiłam 2kg i leżą koło mnie i pachną mmm, xmass spirit.
Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]
-
ooooooooo tak!!! zapach mandarynek....zawsze będzie mi się kojarzył ze świętami
-
dokladnie mi tez mandarynki to od razu swieta!!
to trzymam za Ciebie Pris kciuki z tymi ciastami (hm.. za siebie tez :P)
-
może to dziwnie zabrzmi, ale ja nie zamierzam w swięta się ograniczac, liczyc kalorii itp. wiem jednak, że nie potrafię normalnie jeść, że mogę się przejeść, ale...mam tak skurczony żołądek, że jestem syta [żeby nie powiedzieć zapchana] po 2 nieduzych kanapkach
-
No to dobrze dla Ciebie Xixa, bo ja potrafie zjesc naprawde duzo ale w sumie ostatnio nie odczuwam takiej potrzeby
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki