-
BEDZIESZ 30 CZERWCA U MNIE POZDRAWIAM
-
Hej Ula!!!
Kotek jest sliczny. Daj wiecej jego zdjec.
Slonko a jak tam dietka?? Odezwij sie czesciej. Dzisiaj zagadywalam Cie na gg, ale pewnie nie mialas czasu. Napisz cos wiecej o swojej nowej pracy. W koncu juz niedlugo zaczynasz, zajrzyj wiec do nas zanim calkowicie zatoniesz w papierkach.
Pozdrowionka i trzymaj sie dzielnie.
-
Uleńko, pamiętam o Tobie...
nie mogłabyś choć minutkę poświęcić co parę dni dla nas
-
Witajcie
Znnowu znikłam, wiem, paskuda ze mnie
Nie będę obiecywać, że teraz bedę cześciej, bo nie wiem co teraz będzie....
Tzn. w tym tygodniu być może bardzo często tu będę zagladać, ale nie wiem co będzie od następnego, czyli od lipca... Bo od lipca zaczynam nową pracę. Nadal bede też pomagać w obecnej.
Kurczę - strasznie się tej nowej pracy boję, no strasznie. Że sobie nie poradzę, że mnie nikt nie polubi, że ludzie będą wredni,że ja się okażę za głupia... itd, itp...
Ale z drugiej strony nie żałuję podjętej decyzji, okazja sama wlazła mi w ręce, grzechem byłoby nie skorzystać. Poza tym kto nie ryzykuje....
Ale i tak się boję...
Nie pracowałam zresztą nigdy w takiej dużej firmie, największa miała max 200 ludzi łącznie ze zleceniami i umowami o dzieło (etatowych w tym było poniżej 50).
A tu prawie 1000 osób...
Ale jakos to będzie. Musi.
A teraz co do diety - na przemian dietuję i odpuszczam sobie, aż sama na siebie zła jestem...
Byłam w CLO na Garncarskiej, dali mi wytyczne do diety, tabletki z chromem i jakieś zioła wspomagające przemianę. Ziół nie wykupiłam, bo drogie, chrom mam, ale nie zaczęłam zażywać. Dziś nie mam go przy sobie, ale od jutra zacznę go zażywać. I biorę się w końcu w garść! Zrobie sobie dziś jarznowo-dietetyczne zakupy i do dzieła!
I za ćwiczenia się zabiorę w końcu rzetelnie, bo narazie kicha...
Ten tydzień będę miała taki pół na pó - luźnawo - zajęty.
Teraz jestem w pracy, ale mam lekki luzik. Ale od czwartku ma być moja imienniczka i następczyni w tej pracy i mam ją szkolić. Dziś może też przyjdzie, ale nie ta pewno i jeśli, to później.
Beatko dziękuję Ci za pamięć i naprawdę postaram sie zagladać, jeśli nie codziennie, to chociaż w weekendy (mam na myśli od lipca, bo jeszcze w tym tygodniu pewnie będę cześciej)
Kasiu - Daniczku - nie wiedziałam, że mnie zagadywałaś na gg, ale pewnie mnie nie było, a mój mąż nie przełączył gg na swoje, a później zapomniał mi powiedzieć, że ktos do mnie pisał
Psotulko - bardzo mi przykro, ale 30-go nie dam rady jednak być u Ciebie
Strasznie bym chciała, ale od czwartku szkolę dziewczynę, która będzie tu na moim miejscu i w sobote też, niestety będe się musiała pofatygować
A nie mogę sie wypiąć...
Bedę u Ciebie duchem, a ciałem - może następnym razem sie uda?
Jupimorku - dziękuję i ja Cię goraco i słonecznie pozdrawiam!
Aniu - dziękuję za odwiedziny i pamięć
O dietce i pracy napisałam już powyżej
-
Uleńko, napisz mi czy mi wysłałaś te SLki, bo już nie wiem czy mam iść się kłócić na mojej poczcie czy nie
buziaki wysyłam i trzymam kciuki za powodzenie w Twojej nowej pracy
-
Slonce fajnie, ze zajrzalas i ze sie starasz w dietce. Kazda z nas ma gorsze i lepsze dni a te gorsze nawet powinny sie zdarzac dla podkrecenia przemiany materii, byle nie za czesto. Trzymam kciuki za Twoja pracke i dietke. Pracy sie nie boj bo napewno sobie poradzisz a kto moglby nie polubic takiej sympatycznej dziewczyny jak Ty!! Za dietke trzymam kciuki, zebysmy znowu mialy swoje piekne smukle sylwetki. Piszac to mam w pamieci Twoje sliczne "szczuple" zdjecia z wycieczki rowerowej. Bylas na nich w niebieskiej (oczywiscie) podkoszulce. Swoje "szczuple" zdjecia tez mam w pamieci.
Buziaczki i czekam na Ciebie na dietce lub moze kiedys na gg !!!
-
-
Witajcie
Wczoraj nic już w domu nie napisałam, ale jakoś tak mi czas przeleciał - przyszłam, poodpisywałam na zaległe maile, potem jakoś tak mi się padło i zasnęło, potem z Tofim u weterynarza byliśmy, potem na chwilę u rodziców, a później to już wróciliśmy, trochę się po mieszkaniu pokrzątałam i lulu. ostatnio niewyspana strasznie byłam, bo - chyba o tym nie pisałam - jakby mało mi było rozrywek przez kilka dni wizytowałam szpital. Mnie się nic nie stało, tylko babcia Darka spadła z pufy i złamała nogę. Coś ją podkusiło, żeby sie spindrać, a pufa jeszcze na kółkach... Dobrze, ze nogę a nie cos gorszego... No i zatrzymali ją na kilka dni w szpitalu, te nasze szpitale... A odwiedzaliśmy ją codziennie, bo ona nigdy w szpitalu nie leżała (no poza porodami) i taka biedna była. Zresztą to przecież zanudzic się można, jak się ma tylko coś złamane, a reszta ok.
Wczoraj juz wyszła na szczescie, jednak nie ma to jak w domu.
Co zaś do diety - dziś zaczynam tak na serio i na powaznie dietować, liczyć kalorie i zwracać uwagę na to CO jem. No i za ćwiczenia się chcę wziąć w końcu!
Poza tym muszę kupić baterie do wagi, bo to co mam w tickerku, to chyba juz nieaktualne
A jutro napiszę pierwszy raport z dzisiejszego dnia
Beatko u Ciebie juz Ci napisałam o SL. :* :* :*
Kasiu mam nadzieje, ze z pracą będzie tak jak mówisz...
Psotulko wiem i naprawdę bym chciała, ale tak mi sie wszystko poukładało, ze nie dam rady
-
Uleńko, ja nie pisałam tego po to, żeby się upominać broń boże, teraz jakoś mi głupio
ale będę wdzięczna, jeśli wyślesz, bardzo wdzięczna Skarbie
u nas zaczyna się właśnie niezła burza, kurcze, a moje chłopaki wracają właśnie z kina a tu lać zaczęło i ciemnica
chyba zaraz wyłączę kompa, bo boję się żeby nie walnęło
buziaki zostawiam
ps
życzę zdrowia Babci Darka
ps
ćwicz kochanie, bo bez tego waga nie będzie tak pięknie spadać jak przy samym tylko dietkowaniu
-
OJ,ULA....ULA...NASTEPNYM RAZEM WYTRZEPIE CI SPODNIE BUZIAKI
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki