witaj Kasieńko w moich "progach"; miło mi Cię tu widzieć ;
ufff... dziś mało nie dostałam zawału; do swoich poczynań włączyłam rower i chyba za dużo na nim szalałam... dietka ok; nie zaszkodziła nawet wizyta u babci - jadłam same schabiki, szyneczki i inne wędlinki - na tort się nie skusiłam chociaż wiem, że był pyszota waga na razie stanęła (tłumaczę sobie to tym, że stalowe ciężkie mięśnie wypierają lekki tłuszczyk ) ogólnie jest ok; pozdrówka dla wszystkich