Przed chwilą wróciłam ze szpitala z mężem.
Mały niby dobrze się czuje ale ta operacja przez głowę była.
Ma oko zaklejone, na głowie mała fasolkę.
Jakas siateczke ma na głowie i wymiotuje.
Szok dla mnie. Nic pzyjemnego bo podobno oko mu łzawi i piecze.
Wiem ze to swierze ale ....
No nic zobaczymy.
Mąż ma jutro wolne i idzie do niego rano.
Ja będę w pracy a dwa za często widywac tesciowa to nie jest dobre.
Zjadłam za duzo.
Jestem nie dobra.
Zła dziewczynka.
Zjadłam teraz miseczke barszczu z uszkami, 1 ciastko francuskie.
No jakby tego było za mało to jeszcze wrąbałam pizze mała.
Gdzie ja to zmiesciłam.
Koniec - kupiłam sobie xenna extra i jutro witam wc.
Pozdrawiam
Zakładki