-
Hej super pomysł z tym poznajmy się
No i co by tu napisać?
stara jestem , bez obrazy alexmis, mam 29 lat.
Od niedawna jestem mamą uroczego Nikodemka i żona mojego męża
Z wykształcenia jestem psychologiem sądowym i klinicznym. Niestety psychologia zajmuje sie teraz tylko hobbystycznie i charytatywnie . Dziłam jako psycholog w fundacji dla "zagrożonej młodzieży" oraz w grupach wsparcia dla rodzin patologicznych i osób molestowanych. odatkowo prowadzę treningi motywacji i treningi wspierające walke z uzaleznieniami. Robie to za pomoca hipnozy bo to taki mój konik jest. I na tym znam się najlepiej. Niestety teraz mam na to wszystko mało czasu
Zawodowo pracuje w banku i jestem kierownikiem grupy sprzedażowej.
Jestem:
-optymistką
-pracoholiczką (nie mogę żyć bez pracy )
-gadułą
-czasem leniuchem
-torche melacholiczką
- a na dodatek ambitna perfekcjonistką
Uwielbiam:
-ludzi
-ziwerzaki
-Jana Reno
-dobre kino
- czekoladę
Nie lubię:
-chamstwa
-znieczulicy
-nielojalności
-leństwa
-głupty i bezmyślności
Czasem bywam zwariowana i pozwalam sobie na troche szaleństwa.
No to chyba w skrócie tyleby było
- no i to co najwazniejsze mojego Synka ni męża też troszeczkę
-
dd29 stara pchi tez mi cos .
fajny ten twoj synus, juz nie pamietam kiedy moj byl taki.
-
-
A co do starości:
to dziś się dowiedziałam że na 25 lat góra wyglądam :P - kosmetyczka tak zawyrokowała
-
Super dziewczyny,że coś o sobie napisałyście. Dzięki teamu jest mniej anonimowo. 1
Długo mnie dziś nie było bo od rana byłam na zajęciach. Okazało się,że zaliczyłam tą nieszczęsną mikrobiologię a kolos z żywienia poszedł mi bardzo dobrze Z biochemii wejściówki nie było bo babka się znitowała, bo to były nasze ostatnie ćwiczenia i mówiła że lepiej żeby już nie robić bo jak się komuś nooga podwinie to byłoby szkoda.
Co do dietki...Kurcze rozwalają mnie te zachcianki. Jednak walczę i się nie daję Dzisiaj mój chłopak wpierniczał jakieś słodkości i nie powiem bo miałam na nie ochotę,ale powiedziałam sobie,że żadne hormony nie będą mną rządziły!! I pomogło. Zjadłam do tej pory 920kcal więc jest dobrze. Jednak tak łatwo jak wcześniej nie jest bo szaleją hormony jak nie wiem, ale daję rade.
Dzisiaj w nocy spałam 2,5godz. Wstałam i się uczyłam od 3 do 7. Mój umysł jest wtedy tak chłonny,że aż sama czasem jestem w szoku. Jutro znów wejściówka z żywienia o normach żywienia. Mam do zakucia na pamięć kupę cyferek. Właśnie takiej nauki nienawidzę, bo to bezmyślna nauka. Ja zawsze się uczę by wszystko zrozumieć,no ale nie wszystko się tak da.
A co tam u Was dziewuszki??
-
ja też nienawidze pamięciówki!
i mam strasznie dużo nauki ale że mam jeden z tych dni pod tytułem: "niech mnie wszyscy pocałują w nos", to siedze słucham muzyki i nie robie NIC. troche to nawet męczące
-
Ja też jestem zmęczona ale dlatego że mam za dużo nauki, za bardzo leniwa jestem i że mało śpię no i to że zaczęłam dietę i muszę się kontrolować jest jest pewnego rodzaju obowiązkiem którego wcześniej nie miałam. A jak dietka dzisiaj??
-
u mnie dobrze nawet.
wprawdzie nie ćwiczyłam ale zjadłam jedynie 1400 kalorii (a limit mam 1600). tylko że zamiast jakiegoś normalnego posiłku to zjadłam 420 kal słodyczy. ale trudno. wole siedzieć głodna z zaspokojonym apetytem na czekolade niż najedzona i miałoby mnie skręcać. no dziwna jestem jak nic...
a u Ciebie jak kochana :-* ?
-
Ciężko z powodu tych huśtawek hormonalnych, ale daję radę. Dziś zjadłam 920kcal. NIe mam czasu ćwiczyć i właśnie się przed chwilą dowiedziałam,że mam od opracowania ze studium kosmetycznego 40pytań z anatomii i 2 wypracowania z angielskiego do napisania, kolokwium z fizykoterapii i jakiś referat napisać z chemii kosmetycznej. Zwątpiłam totalnie I tak już mało śpię więc nie wiem jak ja mam się ze wszystkim wyrobić
-
Też mam bardzo duzo nauki teraz.. W studium i na uczelni ale jakoś muszę dać radę.. Wszyscy mówią, że jak pierwszy rok sobie poradzę, to później już będzie tylko z górki oby
Najgorzej, że mój misiek też ma mnóstwo nauki... Jest na elektroradiologii i u niego anatomia to kosmos... wogóle nazwy takie że głowa boli i WSZYSTKO po łacinie + chorzenia i urazy też po łacinie.. Ehh biedaczek.. I nie mamy za bardzo czasu dla siebie ale mino to wolimy chyba siedzieć i się uczyć po nocach niż się nie spotkać
Z dietką dzisiaj było okej ;] tyle, że Jacek wcale mi nie pomaga.. znów mnie nakarmił szekoladką z adwokatem i rafaello.. i to ma się nazywać wsparcie
Miłej nocki życzę
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki