-
No
Jestem z siebie zadowolona. Grzecznie dziś dietkuję. Czytam książkę o diecie South Beach. Nawet rozsądnie napisana. Postanowiłam sprawdzić czy rzeczywiście traci się najwięcej na brzuchu podczas tej diety. Czemu chcę sprawdzić? Jestem osobą która ma duże piersi i brzuch, a szczupłe w stosunku do figury nogi i biodra (cóż taka budowa
I jak chudnę to najpierw spada mi z nóg i z bioder. A ja tam na początku nie chcę. Chcę na brzuchu. Dlatego postanowiłam zobaczyć jak to działa. W myśl zasad I fazy diety jadłam dzisiaj tylko to co dozwolone.
No więc co ja dzisiaj jadłam?
O śniadaniu pisałam.
Zjadłam też 500g gotowanej fasolki
10 migdałów
serek wiejski z łyżeczką słodzika
pomidora
czerwoną i zieloną paprykę
puszkę tuńczyka w sosie własnym
Jakoś tak fajnie mi z tym,że okres się kończy i nie mam ochoty na wszystko na co spojrzę
(w sensie jedzenia oczywiście )
-
hihih
nie masz ochoty na wszystko co sie rusza ?
Ja mam ochote dzis na slodkie, grrrrr, ale sie trzymam. Na kolacje zjadlam pomidora z biala mozarella. Wciaz jestem glodna (@) ale mam w rece wode i popijam do znudzenia, przy okazji odwiedzam toalete do znudzenia
Ahhhh tak male prince polo, mmmmmmm, aldo duze...albo wafelki kakaowe, mmmmmm, albo jakies ciacho tortowe z pysznym kremem, tak sie najesc, najesc, najesc az balonik by pekl
hihih
dobra biore wode w lape
-
Jejku aż mi się jeść zachciało
Nie można pisać o jedzeniu w taki sposób
A jak ogólnie idzie CI Gru??
-
black, no widzę, że już lepiej
eeee, ja nie mam ochoty na słodycze, ale pomarzyć zawsze można...[poszła marzyć o czekoladzie]
-
Cześć Black
, widze, że już Ci lepiej?? Ja kiedyś kupiłam sobie o diecie Montignaca, bardzo podobna do South beach, ale...jakoś takoś...tam można było jeść tylko taki mokry chleb a'la pumpernikiel a ja taki nienawidze, wole graham jak już...no i nie wolno gotowanej marchewki (a ja uwielbiam marchewkę z groszkiem w sosie
) i inne rzeczy, które mnie denerwowały.
A lepiej nie pisać o jedzeniu, bo to się udziela :P
-
blackrose nie narzekam, juz dwa dni pod rzad mam rano 79.0 tak tez licze, ze jutro sie utrzyma, albo bedzie jakies 0,10 mniej. Raczej stawiam na to pierwsze. Musze dzis jeszcze dopic moja butelke 1,5 l. Ta butelka tak pod reka kolo mnie stoi od 17 30 wiec jeszcze kilka lykow i dzien zakonczony...
-
Hej
Już się naprawdę pozbierałam. znów wróciła silna motywacja. Skończył się też @ więc koniec z takimi strasznymi zachciankami rodem ze stanu błogosławionego kobiety
Tak sobie myślę,że jak będę kiedyś w ciąży to już całkiem masakra będzie
Dziś drugi dzień SB. Wskoczyłam na chwilę na forum i się zmywam bo idę sprzątać. Kurcze dzisiaj w domu b arszczyk czerwony babci a ja go tak uwielbiam
Ale dam radę. Pozdrawiam
-
hej, w końcu i ja do Ciebie dotarłam 
barszczyk to na SB chyba można, no nie?
ale uważaj na tą dietę. nie wiem, ale chyba trochę za bardzo kombinujesz. niby jest sensownie napisana i w ogóle
ale potem może Ci być trudno opanować chęć na słodycze i pieczywo. tak to jest jak się czegoś unika, zresztą pewnie już to wiesz.
ja robiłam pierwszą fazę, schudłam 4 kilo, ale na drugiej nawet dnia nie wytrzymałam i szybko te 4 kilo wróciło
pozdrawiam
i powodzenia!
-
Wyrzec się barszczu...dla mnie to grzech normalnie
. W dodatku, że czysty barszcz to zarazem jedna z najmniej kalorycznych potraw
. Oj, ja bym się chyba nie wyrzekła, dieta, czy nie
.
A z tym SB...często czytałam, że to dieta na całe życie, bo zazwyczaj różnie się kończy jak człowiek znowu zacznie jeść węgle
. Ale co tam, jeśli się wytrzyma z silną wolą i powolutku je wprowadzi to chyba powinno na duży plus wyjść
. W każdym razie powodzonka w walce z pokusami
-
Zhej
Sb nie dla mnie, a poza tym to każda dieta jest zawsze super opisana, i wydaje sie super. Gorzej w praktyce. Ale przecięż jak okaże się że nie dla ciebie, to możesz zrezygnować i wrócić na swojego tysiaka.
Zycze powodzenia
i miłego wiczorka
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki