Cześć DD nie poddawaj się. na efekty trzeba poczekać.Ale na pewno warto. Cierpliwości.
Pozdrowienia dla maluszka, niech szybko wraca do zdrowia.Moja Zuzia ma już trzeciego ząbka.
Cześć DD nie poddawaj się. na efekty trzeba poczekać.Ale na pewno warto. Cierpliwości.
Pozdrowienia dla maluszka, niech szybko wraca do zdrowia.Moja Zuzia ma już trzeciego ząbka.
Witaj Dario
Rozumiem jak Ci źle. WIem,że gdy człowiek się poświęca a nie widzi efektów to mu się odechciewa. Skoro nie lubisz pocieszeń w stylu "to przejściowe" i "będzie dobrze" to powiem po prostu "Pozwól sobie na jeden dzień słabości. Po jednym dniu wróć do diety i trzymaj ją dalej." Sama przecież wiesz że nie chcesz ponownie iść na zakupy i przymierzać duże ubrania w których jak twierdzisz wyglądasz okropnie. Rzucając dietę nie zmienisz swojego wyglądu. Kontynuując ją masz dużo więcej do wygrania niż ładny wygląd bo przecież nadwaga i otyłość prowadzą do nadciśnienia, miażdżycy, zawałów, cukrzycy itd. Chyba nie chcesz być chora no i żeby Nikodemek miał chorą mamę?? WIerzę,że Ci się uda. Wiem to. Wiem,że jesteś silna i mimo wszystko nie stracisz motywacji. Trzymam mocno kciuki i pozdrawiam
No i znowu trochę mnie niebyło...
Cierpie troszke na brak czasu - to przez to ,że do pracy wróciłam
Udało mi sie wreszcie znaleźć opiekunke dla Nikodemka Na szczęście nie musiałam zatrudniać nikogo z ulicy - kuzynka mojej kumpeli zdecydowała się zając Małym
Będe spokojna w pracy bo wiem że dobrze się nim zajmie.
Ja byłam wczoraj u mojego ginekologa... ogólnie wszystko w porządku. Ale skierował mnie do poradni leczenia otyłości Stwierdził,że niepokoi go brak spadku wagi i że sadzi iz jest to sprawa hormonów. No i jeszcze poinformował mnie ze nie mam się marwić na zapas, ale w niektórych przypadkach waga po ciazy zostaje dzięki zaburzeniom hormonalnym.
O rany, wiecie jak ja to przezyłam...przepłakałam pól wieczora
No ale dzis od rana humorek się polepszył. Zamierzam pojści do tej poradni. Nie wiem czy to pomoże, ale napewno nie zaszkodzi...
Nikodemek pomalutku wraca do formy. Dzis wieczorem ma ostatni zastrzyk, oj jaki on jest biedny cała pupcia skuta, a onmimo to pogodny i uśmiechnięty!
Takie małe słoneczko
Mam nadzieje ze pediatra nie kaze dalej go kłuć
blackrose1987 - ja nie zamierzam się poddać!!! I licze na Wasze wsparcie!!!!
Munika79- co u Ciebie? Jak dietka, dzieciątko i ogólnie co słychać?
velvet7 - Oj fajnie musi Zuzia wygladąć Jak króliczek z tzrema zabkami
Jaromina- jak pisałam wyżej, chyba sie udam po fachowa poradę
Gru- walczę walczę Niestety bez wsparcia się nie obejdzie - ale na to chyba mogę liczyć
dd29
Jasne, ze mozesz liczyc na wsparcie. Z mojej strony napewno. Inne dziewczyny tez beda kibicowaly, napewno.
Nie martw sie zbytnio tym brakiem spadku wagi. Musisz wierzyc, ze sie uda. Ze zgubisz te kilogramy, ktore chcesz i wrocisz do formy. Do takiej wagi, o jakiej marzysz. Ja wiem, ze tak bedzie. Teraz ty musisz sie do tego przekonac. Nastawienie naszej psychiki jest bardzo istotne. Ja sobie wmawiam, ze jestem wielka i gruba (w koncu przy 85kg bylam) i nie mam takiego autorytetu wsrod uczniow i studentow, jaki moglabym miec, jaki mialam, wazac mniej. Ze inaczej postrzega sie tlusciutka kobitka, ktora chce komus dyktowac warunki, a sama o siebie zadbac nie umie. Ze na rynku pracy mam mniejsza szanse, niz te, ktore sa chudsze. A wcale moj mozg nie jest gorszy...moze nawet i lepszy Tak tez, pomagalo mi to myslenie, caly miesiac. Na moim stoliku w salonie, lezy dzien w dzien na wierzchu opakowanie czekoladek merci i otwarte landrynki. I za kazdym razem, kiedy chce zajesc dola tym slodkim, mowie sobie znowu, ze nie po to mam mniej na wadze o te 0,20 dzien po dniu, zeby "nazrec sie" czekoladek. Mnie to pomaga. Tak tez, nastawienie jest bardzo wazne. Musisz tez uswiadomic sobie, ze dasz rade, bo chcesz byc piekna, szczuplejsza kobitka. Dla siebie, dla meza, dla dzidziusia sliczna mama. I bedziesz. Tylko musisz byc wytrwala. I jesli lekarz stwierdzil, ze potrzebna jest konsultacja w poradni leczenia otylosci. I wiesz, ze sie tam wybierzesz to twoj pierwszy krok w odchudzanie, ktore sie powiedzie. Napewno. Lekarz doradzi Ci co i jak by pokonac te hormonalne zawirowania po ciazy. Bedziesz sie niedlugo cieszyc kolejnymi malenkimi dokonaniami. Zycze Ci tego z calego serca.
I sciskam mocno, wielkimi lapkami, wielkimi ramionkami, grubasnym brzuszkiem i grubasnym tyleczkiem. Ehhhh, za niedlugo bedziemy czuc sie lepiej w swoim ciele.
Trzymaj sie cieplo i nie trac ochoty i nadziei.
Daria! Nie martw się - dobrze, że poszłaś do tego ginka i że polecił Ci leczenie u lekarza od otyłości - jeśli to hormony, to naprawią to podając Ci wspomaganie hormonalne, żeby wszystko wróciło do normy, może ustalą Ci dietkę i śmigniesz tak, że my się będziemy jeszcze tu zmagać z brzuszkami i pupciami, a Ty będziesz do nas co najwyżej "w gości" wpadała.
Nie ma co płakać - to naprawdę nadzieja. Fajnie, że sam ginek na to wpadł i zaproponował żebyś tam poszła. Widzisz, jeśli to hormony to po leczeniu będziesz nówka pewex i zeszczuplejesz w trakcie blyskawicznie. A samo zawirowanie hormonalne ma dość duży procent ludzi, więc to jeszcze nie tragedia. Wykryte i leczone pomaga żyć i być ładnym i zdrowym. Trzymam kciukaski!
Nie ma rzeczy niemożliwych. Mamy tylko to, co mówimy, że będziemy mieć.
DD tak sie ciesze, ze twoj Nikodemek juz zdrowieje, to na prawde super wiadomośc i pewnie dla matki nie ma lepszej.
Nie wolno ci sie zalamywac NIE WOLNO, NIE WOLNO ,SŁYSZYSZ!!!!!! na pewno schudniesz!!!!, fajnie ze wybierasz sie do poradni, napewno uzyskasz tam informacje , które pomoga ci pozbyc sie kilosików. Zobaczysz juz w lato bedziemy piekne laski i nie martw się wszystko bedzie ok. Spróbuj może przez dwa tygodnie trzymac dietke i jak wtedy waga nie drgnie to prawdopodobnie bedą hormony, ale przeciez sparawa nie jest z góry przesądzona ze nie schudniesz. Wierze w Ciebie
Pisz kochana i na pewno mozesz liczyc tu na nasze wsparcie
Oj dzięki kobietki za wsparcie
ale u mnie dzis wszystko jest na "nie"
Minął styczeń, no i oczywiście nie osiągnęłam wyznaczonego celu przesunę go zatem na następny miesiąc, mże tym razem się uda!
Byłam dzis na aerobiku, ale ze względu na to że pielęgniarka przychodziła ostatni raz poszłam na inna grupę niż zazwyczaj...No itrafiłam na godzinę stepu! Ale się namęczyłam, lało się ze mnie jakbym pod prysznicem była
No i zprzyjaciołką wyglądałyśmy smiesznie... bardzo śmiesznie. Nie nadążałyśmy za resztą grupy, myliłyśmy kroki...ISTNA KOMEDIA!!! Grupa była zaawansowana, a my step zawsze po 20 min jako rozgrzewka...Umiałuśmy jakotako podstawowe kroki, ale nowe kroki i poźniej ich połączenie w układ - TRAGEDIA!!!
Na końcu to już mi się nawet rękami nie chciało machać, bo jakoś nie mogłam równocześnie zapanować i nad nogami i nad rękami
No ale jakoś przeżyłam.
Po aerobiku troche się zdołowałam, bo panienki zamartwiały się ze musiały kupić kurteczki w rozmiarze M bo w S nie weszły...no i jedna kobitka- świeżo upieczona mama, która wygląda jakby w ciązy wogóle nigdy nie była zamartwiała się że w dwa miesiące po porodzie waży nadal o 2 kg za dużo
Normalnie wszystkiego mi sie odechciało!
I pomyśleć że rok temu też nosiłam rozmiar S teraz wydaje mi się to takie dległe i nierealne...
Jak już wrciłam do domku, to się okazało że maluszek ma kolkę - po raz drugi w swoim życiu! Płakał strasznie. Ostatecznie pomogła pielegniarka która akurat była z zastrzykiem.
Smacznie zasnął po godzinnej walce, no i biedaczek przespał kąpiel. Cóż z brudu nikt jeszcze nie umarł chyba?
Kupiłam sobie herbatkę" La Karnityna " zobaczymy co jest warta
A nawet jak nic nie jest warta to chociaz jest smaczna :P
Wzięłam sobie cieplutki prysznic i zrobiłam pilling z kawy, poźniej balsam...
Nastrój troszkę mi się poprawił
Miłej nocki wszystkim!, pędzę jeszcze zmianę w tickerku wprowadzić
Cieszę się Słonko, że poprawił Ci się humorek
Nie ma rzeczy niemożliwych. Mamy tylko to, co mówimy, że będziemy mieć.
Zakładki