Hej,
u mnie dziś dzień nabiałowy - idzie całkiem nieźle. Tylko ta kasza jutro bez soli...
Kalejdoskope - rozumiem że wczoraj nie skusiłaś sie na nic więcej poza wodą
Hej,
u mnie dziś dzień nabiałowy - idzie całkiem nieźle. Tylko ta kasza jutro bez soli...
Kalejdoskope - rozumiem że wczoraj nie skusiłaś sie na nic więcej poza wodą
Witam wszystkich
Pozwolcie że się do was dołaczę,bo dawno nie udzielałam sie toważysko a wiem ze w kupie raźniej
Ja jestem na diecie SB, choć czasami trochę od niej odbiegam, ale najważniejsze jest dla mnie to że są jakieś efekty.
Tak naprawde to odchudzam się od jakiś 10 lat, ale jak dotąd nigdnie doszłam do mojej wymarzonej wagi, może tym razem mi się uda.
Pozdrawiam
dd29 nie skusiłam się na nic poza wodą. A do tej kaszy mozesz np bazylii dodać. ja jadlam gryczaną, ale ja gryczana nawet lubię. A jak gotuję to normalnie tez tyci solę, więc teraz nie odczulam różnicy.
Ribka30 miło, że do nas dołączyłaś. Zawsze im nas więcej tym raźniej i łatwiej o mobilizację. Mówisz, że minęła dekada odchudzania. Może tym razem dieta będzie skuteczna? Trzeba uwierzyć w siebie i mocno się zaprzeć w swoich postanowieniach, a wszystko jest możliwe.
Nie ma rzeczy niemożliwych. Mamy tylko to, co mówimy, że będziemy mieć.
a w ostatnim dniu to tylko samo mięso czy warzywa i owoce też można??
Cześć
I jak idzie?? dzień kasz widze przeżyty kiedy kończysz oczyszczanie??
Pozdrawiam
Dziś na śniadanko zjadlam 2 jabłka, gruszkę i pomarańczkę...
Póżniej jedno jabłko i na obiad (właściwie to kolację, bo o 18 ) zjadłam 3 jabłka i grejpfruta. Nie bylam glodna nic a nic! Zostala cała masa owoców na kolejną dietę. Szczerze przyznam, że myślalam, że będę więcej wpierniczać, w końcu samo słowo dieta uruchamia jakąś klapkę z ogromnym neonem "głód" w głowie. Ale jednak nie, na szczęście.
Pierwsze, co zrobię po wyjściu z tej dietki - napiję się herbatki. Stęskniłam się za ciepłymi napojami. (wie ktoś ile kalorii ma mała łyżeczka miodu? Jak tak - proszę o info.)
Kiniucha nie wiem co do tego mięska. A ryb też nie jesz? Myślę, ze od biedy można to czymś zastąpić. Nie mam pojęcia. W trakcie dietki wyskoczyły mi jakieś krostki, (nigdy nie miałam problemów z pryszczami, nawet w okresie dojrzewania) myślę, że organizm uwalnia się od toksyn (?). Ale dziś po dniu owocowym zaczęły znikać
Toziu - kończę jutro wieczorem. I zaczynam 1200 kalorii.
Munika79 taką mam nadzieję, że będzie już tylko lepiej.
Jak na razie raport wojenny:
pas 8 cm mniej
pupa 6 cm mniej
uda 11,5 cm mniej
A waga dziś wieczorem pokazuje tyle, co pokazywała dziś rano, więc jutro może mniej będzie?
YUPI!
Nie ma rzeczy niemożliwych. Mamy tylko to, co mówimy, że będziemy mieć.
No i jest mniej! 76 !!!
Nie ma rzeczy niemożliwych. Mamy tylko to, co mówimy, że będziemy mieć.
kaleidoscope - widzę, że świetnie Ci idzie ta dietka oczyszczająca Gratuluję utraty tych pierwszych kilogramów. Szybciutko Ci to idzie. Zdecydowałaś się już na jakąś dietę po tych 5 dniach? Wydaje mi się, że to Ty mówiłaś coś o kopenhadzkiej - podtrzymuję zdanie, że nie powinnaś... Acha, jeszcze małe pytanko - ile kalorii, tak na oko, zjadasz na tej diecie co jesteś teraz?
Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów
MychaNaDiecie - Nie mam pojęcia ile kalorii. Jem tyle, żeby nie być głodną. W dzień kaszy np zjadłam 3 worki kaszy. Nie wiem ile ma worek kaszy, bo go nie ważyłam.
Po oczyszczającej przechodzę na 1200 kalorii na jakiś czas. A to dlatego, że muszę odreagowac po restrykcjach typu "to wolno, tego nie", no i mam imprezkę u babci, więc z pewnością 80 kalorii w postaci lampki wina wytrawnego "za zdrowie babci" pochłonę. Później wskakuję na kopenhaską i zaraz po niej na Cambridge, a wychodzę z Cambridge na 900 - 1000 kalorii. Muszę sobie tylko tak pokalkulować, żeby ani na Cambridge, ani na Kopenhaskiej nie być w trakcie imprez rodzinnych.
Nie ma rzeczy niemożliwych. Mamy tylko to, co mówimy, że będziemy mieć.
Zakładki