Jejku, ale masz skomplikowany plan - ja bym się pogubiła No, ale napewno schudniesz. Z tego co słyszałam na diecie Cambridge dużo kilogramów można zgubić. Powodzenia
Jejku, ale masz skomplikowany plan - ja bym się pogubiła No, ale napewno schudniesz. Z tego co słyszałam na diecie Cambridge dużo kilogramów można zgubić. Powodzenia
Skaczesz tak po tych dietach hehe, musi byc z Ciebie niezla specjalistka Ja tojuz bym sie dawno pogubila w tym wszystkim :] Powodzenia
Dziś dzień kurczakowy, ostatni.
Zastanawiałam się szczerze mówiąc jak ten kurczak będzie smakował bez soli.
Ale wymyślilam i na niego sposób. Do gotującej się wody wsypałam warzywa suszone (ale nie jarzynkę czy inną przyprawę, bo ona ma sól w składzie, tylko te warzywa w płatkach) i ku mojemu zdziwieniu - jest niezłe! Ma lekki smaczek jak kurczak z rosołu, ale nie jest w ogóle słony. Natomiast jest nawet smaczny. Gotowałam go w śladowej ilości wody (w końcu pierś i tak jest chuda) tak, żeby warzywka nadały jak najmocniejszy smak wodzie. I to był niezły pomysł. Polecam tym, co będą mieli pięciodniówkę.
Nie ma rzeczy niemożliwych. Mamy tylko to, co mówimy, że będziemy mieć.
MychaNaDiecie byłam już kiedyś na Cambridge, z mojej wyjściowej wagi 80 zeszłam do 68. Niestety wlasna glupota mnie zgubiła. Pracując bowiem w służbie zdrowia czulam podczas niej zapachy ziemniaków (już mówiłam w jednym z wątków, że w trakcie diety, mimo, że za ziemniakami nie przepadam ich zapach był kuszący niczym jakiś marcepan) i innych pokarmów z kuchni szpitalnej. No i skończylo się tak, że po diecie zaczęłam pizzowanie. I wróciło. Nie od razu, ale po paru miesiącach. Ech...
Na diecie 1000 kalorii byłam już kiedyś. Wtedy z 86 kilogramów w ciągu 3-4 tygodni zjechałam 9 kilo. 1 kilo przytyłam po powrocie do normalnego jedzenia.
Nie wiem... Fakt, że mocno ograniczałam jedzonko, bo to ciągłe liczenie... Ale starałam się po prostu kupować produkty, które są opisane, bo to liczenie i ważenie męczyło mnie strasznie. Ale inna sprawa, że moja waga była archaiczna, trzeba ją było ustawiać, czekać z zapartym tchem, żeby ustawila poziomowanie (często i tak potem zmieniać położenie suwaczka i znów czekać) Dlatego teraz mama pożyczyła mi kasę na wagę elektroniczną (dzięki mamuś! ), która znacznie skróci mi trudny odchudzania na diecie z ograniczeniem kalorycznym. I schudnę. Mam wiele motywacji: dla siebie, dla zdrowia i wbrew wszelkim złośliwcom!
Teraz nie, żebym się jakoś facetom nie podobała, bo tam za mocno nie mogę narzekać, ale jak ja będę się czuła atrakcyjniejsza, to wszystko będzie miało jeszcze lepsze przelożenie. To tak zgodnie z maksymą "uśmiechaj się, a świat będzie śmial się z Tobą".
A! I ja powiedziałam przyjaciołom o tym, że się odchudzam. Czytałam tu niektóre posty i niektórzy nie chcą mówić znajomym, że się odchudzają, bo jakby im nie wyszlo to byłby wstyd. Faktycznie, byłby. Dlatego dołożę wszelkich starań, żeby nie musiało być mi wstyd. I to stanowi dodatkową motywację. Może robię błąd, ale potrzebuję silnych bodźców, a ja jestem uparciuchem i baaardzo nie lubię, jak ktoś inny ma okazję drwić, że wyszło na jego. (chyba nikt tego nie lubi, nie? )
vanesssa wszystko jest kwestią podejścia. Tę dietę 1000 kalorii będę teraz traktować jak normalne żywienie, a te kopenhaskie i cambridge jako wymyślne diety. Z nową wagą do odmierzania żywności wszystko będzie łatwiejsze, a z nową wagą mojego ciała będzie piękniejsze.
Nie ma rzeczy niemożliwych. Mamy tylko to, co mówimy, że będziemy mieć.
A na czym polega ta dieta 5 dniowa? cos o niej czytalam kiedys, okreslony produkt dziennie sie je? ale w jakich ilosciach i jak przyrzadzony?
Wszystko według kolejności podanej na stronie drugiej mojego wątku. Generalnie bez ograniczeń poza ziemnikami, bananami i innymi gatunkami mięsa niż pierś z kurczaka i ryba. nie solimy, nie używamy tłuszczu. Cukru też nie używałam bo i nie było do czego.
I duuużo wody.
Nie ma rzeczy niemożliwych. Mamy tylko to, co mówimy, że będziemy mieć.
I udalo sie schudnac?
vanesssa tickerek z marchewką dotyczy samej diety 5-cio dniowej. jak na razie 2,8 kg. Może i nie 5 kg, ale prawie 3 (a dopiero zaczełam dzień piąty).
Najbardziej jednak spadek widać przy mierzeniu obwodów.
Dziś w pasie mniej o 9 cm, w pupie o 6, a w udach o 13 cm mniej.
Nawet, jeśli to woda - niech schodzi, ja nie będę tęsknić. Stratę uzupełniam wodą do brzuszka.
Nie ma rzeczy niemożliwych. Mamy tylko to, co mówimy, że będziemy mieć.
Dzieki
Moze sprobuje bo przy diecie 1000 kalorii co chwile podjadam jakies slodycze i sobie je wliczam w te 1000 kalorii to troche bez sensu i dlatego jakos tak dzisiaj stwierdzilam ze sama nie bardzo wiem co mam robic zeby zrzucic te jeszcze 4 kg, wiec moze sprobuje tej diety 5 dniowej.
Myślę, że u Ciebie może dać nawet lepszy efekt, bo ja wcale nie ćwiczę, tylko trzymam samą dietę. Być może osiągnęłabym już te 5 kilo w dół, gdybym ćwiczyła. Cóż o 6 weidera moge tylko pomarzyć. Z tych 8 minutówek ABS też nic nie jestem w stanie wykonać. Może dorzucę jakieś skłony i takie tam.
Nie ma rzeczy niemożliwych. Mamy tylko to, co mówimy, że będziemy mieć.
Zakładki