Właśnie sobie ugotowałam kompot z jabłuszka i za ok godzinkę kolacyjka!!!
Właśnie sobie ugotowałam kompot z jabłuszka i za ok godzinkę kolacyjka!!!
Nie ma rzeczy niemożliwych. Mamy tylko to, co mówimy, że będziemy mieć.
Dzień 5
śniadanie:
duża starta marchew z sokiem z cytryny
obiad:
duża porcja gotowanej chudej ryby np. pstrąg. (sola)
kolacja:
befsztyk wołowy (pierś z kurczaka), 5 liści sałaty, 9 różyczek gotowanych brokułów
Nie ma rzeczy niemożliwych. Mamy tylko to, co mówimy, że będziemy mieć.
właśnie wszamałam rybę gotowaną dziś jakoś to wcześniej....
Nie ma rzeczy niemożliwych. Mamy tylko to, co mówimy, że będziemy mieć.
Dzień 6
śniadanie:
kubek czarnej kawy z kostką cukru, grzanka
obiad:
gotowany, mały kurczak bez skóry, 5 dużych liści sałaty z łyżką oliwy z oliwek i sokiem z cytryny
kolacja:
2 jajaka na twardo, duża marchew
Noo, gotowałam wczoraj rybke w wywarze z czosnkiem m.in. i później umierałam (do teraz czuje czosnek in the air) A jak się człowiek źle czuje to i brokuły mu nie smakują...
Nie ma rzeczy niemożliwych. Mamy tylko to, co mówimy, że będziemy mieć.
:P
Nie ma rzeczy niemożliwych. Mamy tylko to, co mówimy, że będziemy mieć.
Dzień 7
śniadanie:
kubek czarnej kawy bez cukru
obiad:
kawałek gotowanego, chudego mięsa, świeży owoc np. kiwi
kolacja:
NIC
Nie ma rzeczy niemożliwych. Mamy tylko to, co mówimy, że będziemy mieć.
nooo, ciekawe jak przetrwam ten dzionek mało jedzonka. Ale waga w dół i to się liczy!
Nie ma rzeczy niemożliwych. Mamy tylko to, co mówimy, że będziemy mieć.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
ide dziś do frycusi, bo mam odrost nie moge na siebie juz patrzec...
Nie ma rzeczy niemożliwych. Mamy tylko to, co mówimy, że będziemy mieć.
Dzień dobry! Dziś dzień 8 diety Kopenhaskiej.
Bilans - brzucho spadł. z 69,5 - 66,4... przede mną 5 dni.
Wczoraj było najgorzej... Bo tylko to mięsko i owoc. I kawa bez cukru.
I tak wypiłam oprócz niej jeszcze herbatę bez cukru... :P
Dzień 8
śniadanie:
kubek czarnej kawy z kostką cukru
obiad:
2 jajka na twardo, duży pomidor, szklanka gotowanego szpinaku
kolacja:
befsztyk wołowy (200 g) - ja jak zwykle pierś gotowana, 5 liści sałaty z łyżką oliwy z oliwek i sokiem z cytryny
Nie ma rzeczy niemożliwych. Mamy tylko to, co mówimy, że będziemy mieć.
a! Właśnie! Foty po frycusi!!! ---> [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Dietka do przodu... Już nie jest tak ciężko jak na początku...
Nie ma rzeczy niemożliwych. Mamy tylko to, co mówimy, że będziemy mieć.
Zakładki