Wątek: Historia jednej.....mnie

No to pościmy!

Hm... znalazlam taka jakas ciekawa diete twarożkowo-ryżowa.
Zastanawiam sie czy to czasem niebylby dobry pomysl zeby raz na nie wiem tydzien sobie robic taki dzien z takiego jedzonka...albo nie wiem jak czesto. Albo jeden tydzien albo nie wiem... Wogole kurde moglam to przeczytac wczsniej to bym sobie w ferie sprobowala.
Nie wiem jak to dziala o nie znam nikogo kto to stosowal, ale brzmi pysznie wiec moze przynajmniej serio raz na tydzien tak... hmm..
Ale znajac mnie napewno sobie taak tylko powiem i nic z tego chyba nie wyjdzie...

Jak będziesz chcieć to i wyjdzie. Tylko dobrze by było pogadać z kimś kto takie coś stosuje/stosował bo tak w ciemno to nie wiadomo ja pojęcia nie mam

a zrobilam sobie taki maly rysopis (bez konkretnych obiadow), skladajacy sie z
wasy
platkow
twarozkow
wody
kiwi
jablek
marchewek
jogurtow owocowych
jogurtow naturalnych...
Na miesiac. I wyszlo mi ze musialabym miec jakies 2 stowy na taki zapas...

Paranoja. A jakbym chciala sie obkupic w jakies badziewia typu tlusto slodko i sztucznie to bym pewnie zaplacila o polowe mniej ;| Bo tak to wyglada...

Jak na chwile obecna po wczorajszych zakupach zostalam bez grosza... (wystarczy ze kupilam wase, platki, wode, jogurt, i twarozek a jakies 15 zl poszlo sie bujac...)

Matka do mnie wczoraj tekstem 'jak nie chcesz jesc tego co my, twoj wybor' I w ten oto sposob oswiadczyla mi juz bardziej oficjalnie ze mam sobie sama placic za moje wymysly... Za kieszonkowe 50/miech. A dodac do tego jescze kosmetyki...bo ciuchow nie kupuje. No ja... tom zaoszczedzila...
Zostaly mi żebry u babci

witam;*

no niestety te nasze wymysły sa dosc kosztowne:/

buziak na mily czwartek;*

Ano sa...
Wrocilam z babcia z targu własnie... Poszlysmy tylko na te dobre rzeczy
Ja siatke pomaranczek (kwaskowate...pycha!), koszyk kiwi, 6 marchewek, a babcia 4 pomarancze (slodkie...wole moje ), koszyk kiwi, i 1.5kg jablek :] Najwyzej pojde do niej na sepa na te jablka Bo ma tego w ... :]
No i za to wszystko ponad 17zl. ... grr. Musze jej teraz jakos oddac 7 zl a mam w portfelu .. mniej niz zero Bo ze mama jej odda to nie mam co liczyc.. A i tak dosc mi daje zbeym ja jescze na takie rzeczy naciagala...kochana babcia

Oj wiem coś o kochanych babciach... Mi na szczęście mama kupuje to co tam chce... No współczuję, rodzice nie zawsze wykazują zrozumienie... Może porozmawiaj z mamą rzeczowo i spokojnie ale szczerze i tak ładnie poproś (słodkie oczy) ? Jak nie pomoże to przynajmniej nie powinno zaszkodzić.

No wiesz, ona juz ma plus na koncie ze nie kupuje mi zadnych slodyczy, oranzad, i roznych innych zachcianek ktore czesto sie u mnie pojawialy wczesniej. Ale ona zadko slucha co ja do niej mowie.. (przyklad - we wtorek przed wyjsciem koło 15.45 3 razy jej powtarzalam ze wroce przed 23 do domu. a ona do mnie o 21 wydzwania gdzie ja jestem i mi nie wierzy ze jej mowilam kiedy i jak wroce...)
Nie no najlepiej jest jak ide na zakupy z nia... wtedy costam mi zaplaci, ale jesli sie spiesze, a ja sie zawsze strasznie zastanawiam i dlugo mi trwa zanim cos wybiore..wiec jest w tym troche mojej winy ze place sama

Ej, no to kobito trochę zdecydowania i będzie git!

zdecydowania... heheheheh... ty nie wiesz chyba do kogo to mowisz
To jest jedna z wielu rzeczy nad ktorymi pracuje jesli chodzi o... umysl