Ale przynajmniej pracujesz to też się liczy Mi pomaga takie myślenie: To moje życie, moja decyzja a oni są tu wszyscy żeby mi w tym pomóc. Ale i tak ja rządzę od razu się łatwiej zdecydować he he
Ale przynajmniej pracujesz to też się liczy Mi pomaga takie myślenie: To moje życie, moja decyzja a oni są tu wszyscy żeby mi w tym pomóc. Ale i tak ja rządzę od razu się łatwiej zdecydować he he
Ponoć wiara czyni cuda a ja wierzę, że się uda!
forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=68510&postdays=0&postorder=asc&sta rt=1000
no niestety odchudzanie strasznie kosztuje...
gdyby czlowiek wiedzial wczesniej, to by nie jad i nie utyl...bylo by ekonomiczniej
3maj sie!! dasz jakos rade!
a co do powrotw do domu...
hehehe
bedziesz miala spokoj jak sie wyprowadzisz ( polecam inny kraj )
witam;*
ja tez tak mam jestes strasznie neizdecydowana i to jest problem;p
buziaczek na mily i udany piatek;*
http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/s...?p=154#post154
waga 55 ;(
wzrost: 163
BMI : 20.7
łydka: 35cm
kolano: 38cm
udo: 53cm
biodra: 86cm
przed pępkiem: 79cm
talia: 65cm
kolejne ważenie 31.07
Ciesze się Smaken że po krótkim załamaniu wróciłaś do dietki - jesteś strasznie dzielna
A z rodzicami już tak jest że zdarza im się nie słuchać. Ale damy radę!
:*
Czy taki spokój jak sie wyprowadze? Nie no zawsze jakies problemy są wiec... :]
Bo tego ze ja sie kiedys serio wyprowadze to póki co sie boje troche bardziej niż ciesze
Kajdusia jasne ze damy rade, oni przeciez w zcsci po to sa zeby nam troche zycie utrudniac a my po to zeby sie nie dawac ;-D
Nooo...ale dzisiaj to przesadzilam. Wczoraj nie umialam zasnac to jakos koło 22 sobvie melise wybilam, i klaplam potem z akilka minut, i spalam ....do 9.30. To jest szczyt zeby spac 10h Ale wyspana sie rpzynajmniej czuje...
Czy ja cos mowilam ze sobie wlosy farbłam? Heheheh... Bo ja z natury jestem blondynka...no, z wiekiem coraz ciemniejsza. I kupilam sobie kasztanowa szamponetke Najpierw zrobilam kilka pasemek i wygladaly..no calkiem, ale pewnie dlatego ze bylo ich tylko troche Sobie cale farblam w srode... i jak w lustro spojrzalam to nie szlo sie nie smiac... Nie no wyszla mi taka wsciekla marchewka, zalezy od swiatla W takim jsnym dziennym jest wsciekla marchewka... fajnie co? W poniedzialek bedzie ubaw. Ale kumpela chciala bordo a wyszla ciemnorozowa wisnia. A kuzynce nakazalysmy na granatowa czern, jescze nie znam efektow. Banda idiotow
Dobra... ide cos ze soba zrobic bo juz dawno mialam byc po sniadaniu..i wogole... ;]
<lol> z tymi farbami to nigdy ni nie wiadaomo;p
dlatego ja nei farbuje;p
http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/s...?p=154#post154
waga 55 ;(
wzrost: 163
BMI : 20.7
łydka: 35cm
kolano: 38cm
udo: 53cm
biodra: 86cm
przed pępkiem: 79cm
talia: 65cm
kolejne ważenie 31.07
A mi nigdy w życiu nie wyszła żadna farba na włosach. NIGDY! Nie dość że są bardzo ciemne to dodatkowo grube i farby nie mają z nimi szans. Jestem skazana na swój naturalny kolor. Choć moja mama teraz mi mówi żebym zrobiła pasemka blond - żeby się całkiem zmienić. Zmienić figurę i fryzurę he he Może to jest myśl? Wszyscy mnie zauważą jak się zmienię
Ponoć wiara czyni cuda a ja wierzę, że się uda!
forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=68510&postdays=0&postorder=asc&sta rt=1000
No nie glupi pomysl, ja jestem za :] Jescze do tego nowe ciuchy... Taka kompletna metamorfoza
A to bylo moje drugie farbowanie w zyciu. Pierwsze to miedzy 2 a 3 gimnazjalną w wakacje, zrobilam sobie pasemka koloru...tycjan Ale mialam ich strasznie duzo, to byl szampon na 24 mycia palette. No..i takie to byly te 24 mycia, ze mialam schiza w 3 klasie zeby mi zachowania nie obnizyli, bo to dziadostwo zamiast zejsc mi w wakacje (po 24 myciach) to trzymalo sie jescze jakis rok! Dopoki nie scielam tych wlosow... coz ;] Teraz tez mam palette ale na 6-8 myc, ciekawe jak dlugo potrzymie
Uwielbiam przygody z farbowaniem włosów. Ja mam za sobą dwie.
Pierwsza próba była w piątej klasie podstawówki - grałam Anię z Zielonego Wzgórza w jakimś przedstawieniu i bardzo bardzo długie włosy farbowała mi siostra - pianką, bo miała zejść po 2 myciach. W efekcie trzymała się trzy miesiące, ale przynajmniej ładnie schodziła, bo nie miałam odrostów
A druga przygoda to już czerwiec tamtego roku przed weselem mojej siostry (lekko rozjaśnić, włosy mam między ciemnym a jasnym blondem). Bo po zimie jakieś takie szare mi się wydawały. Nie zapomnę do końca życia jak podniosłam głowę i w lusterku zobaczyłam żółty plastikowy blond! Masakra...ale jakoś zlazło, później je jeszcze przyciemniłam, żeby nie było i teraz już mam swój kolor.
Nigdy więcej farbowania! Poczekam aż osiewieję
A ja tam kocham farbowanie włosów
Miałam na głowie już chyba wszystkie możliwe kolory włącznie z oczojebną czerwienią i we wszystkich czułam się świetnie. Obecnie mam na mój naturalny kolor (jasny brąz) od czubka głowy blond pasemka a poza tym tzw. 'koronę' ryżo-czerwoną
Zakładki