Hej,
miło czytać, że jesteś znów w formie.
Twoje marzenia są bezcenne. Nie ma co rezygnowac z nich z powodu jakiegos lenia, niechęci czy stracu. to jak sabotowanie samej siebie.
Buziaki, postaram się tu zaglądać i wspierać.
Hej,
miło czytać, że jesteś znów w formie.
Twoje marzenia są bezcenne. Nie ma co rezygnowac z nich z powodu jakiegos lenia, niechęci czy stracu. to jak sabotowanie samej siebie.
Buziaki, postaram się tu zaglądać i wspierać.
Bardzo ładny wynik jak na tuż-po-świętach Mam nadzieję że i ja wkrótce się takim pochwalę... Odkatarzaj się błogo w weekendowym nastroju, buziaczki!
Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
>>>> zapraszam do mnie <<<<
hallo
dziś juz nie tak pięknie ale piszę
kawa 50
3 naleśniki z dżemem ślwkowym 450
2 pomarańcze małe 100
sałatka z kawałkiem piersi z grilla + pół hamburgera 500
2 x red bull 220
razem: 1320
ogólnie nieźle
dziś troszkę biegałam po sklepach bo szukałam "góry" do sukienki sylwestrowej, którą ostatnio zakupiłam na allegro
i znalazłam śliczną marynareczkę więc jestem gotowa na szaleństwo
wyglądam całkiem nieźle (mąż mówi, że ślicznie)
ale jednak bez tych nadrobionych kilogramów czułabym się lepiej
w każdym razie jestem lżejsza o 8 kilo niż w zeszłym roku o tej porze i z tego się cieszę
może w przyszłym będzie kolejne 8 mniej
do jutra kochane
c.
Będą jakieś zdjęcia w tym sylwestrowym kompleciku do obejrzenia? Mam nadzieję, że się wybawiłaś za wszystkie czasy... ważne że udało się spełnić choć część zamiaru i schudnąć, obyśmy w tym roku do końca rozprawiły się z nadmiarowymi kilogramami i ze złymi nawykami... tego Ci życzę, buziaczki
Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
>>>> zapraszam do mnie <<<<
Pozdrawaim cioeplutko w Nowym Roku
ps. zajrzyj do skrzyneczki
Carollku imprezujesz jeszcze
No właśnie, gdzie się zapodziałaś, kochana???
Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
>>>> zapraszam do mnie <<<<
hej
no więc jestem i zamierzam wrócic na dobre
zarówno na forum jak i do dietki
juz dawno nie imprezuje ale miałam zwariowany tydzień w pracy
nowe wyzwania i nowe obowiązki
w planach awans więc pracy coraz więcej
ten tydzień nie był zbyt dietkowy ale teraz zamierzam sie poważnie za siebie wziąc bo spodnie zaczęły się ciasne robic a tego nie znoszę
tak więc dzis zaczęłam poważny pierwszy dzień powrotu do całego dietowego misz maszu
moje dzisiejsze menu
3 kawy 150
jogurt 170
mała pomarańcza 40
mały banan 100
zupka serowa 80
sałatka z piersią 350
red bull 110
razem: 1020
w brzuchu burczy ale nie ma zmiłuj
no i zapowiadam wielki powrót orbiego
jak iśc to po całości
dziś:
34 min/ 11 km/ 400 kcal spalonych
AgaKas witaj z nową twarzą
zaraz do Ciebie zaglądnę
i w ogóle wszystkie się trzymajcie w ryzach bo waga lubi wracac
buziaki
c.
Nie dziwie sie , że burczy!! Przecież Ty prawie nic nie zjadlaś! Al ja isę nie oddzywam, nie pouczam bo sama nie lepsza .
Caroll wszystkiego najlepszego na nowy rok!!
Zakładki