witajcie
a dziś znowu małe odsypianie i znowu na zegarku zobaczyłam 10
ale jestem naprawdę wyspana
i od razu przechodzę do konkretów czyli mojej nowej "maszyny śmierci" jak pięknie powiedziała Flex
wczoraj postanowiłam wreszcie spróbować
i stwierdzm, że to faktycznie maszyna śmierci
moja kondycja musi być naprawdę kiepska
wytrzymałam 5 min i 11 sek
dacie wiarę
zaczęło mi się kręcić w głowie i mięśnie nóg (jak w ogóle jakieś mam) powiedziały dość
widzę, że czeka mnie wielka praca nad sobą
ale chcę tego
jestem tylko w szoku, że rejazz na początku wytrzymywała 35/40 min
musi mieć doskonałą kondycję i tego jej zazdroszczę
może w ciągu miesiąca zwiększając codziennie czas treningu dojdę do takiego wyniku
codziennie będę Was informować o moich postępach (oby były)
a za godzinkę jedziemy po dziewczynki (już za nimi tęsknię)
z wodą na razie ok (ciekawe na jak długo)
pozdrawiam
c.
Zakładki