-
hej
nie uwierzycie ale dziś znów dopadła mnie tragedia
właśnie przed półgodziną wróciłam z pracy a tu karteczka, że z powodu awarii magistrali wody nie będzie do odwołania
ja to mam cholernego pecha
aż boję się stanąć na orbitreku bo przecież potem muszę wziąć prysznic bo leje się ze mnie jak po biegu maratońskim
dobrze, że mam jeszcze 3 baniaki wody (pozostałe po poprzedniej awarii) - może więc do jutra jakoś wytrwam tylko pytanie brzmi co dalej....
jakoś ta moja magistrala ostatnio ciągle szwankuje
cóż... muszę ułożyć plan "kąpieli" na dziś i jutro rano w 30 litrach jakie posiadam
poza tym moja dietka ma się dobrze tylko cos odczuwam dziś głoda i nie wiem jak sobie poradzić
chyba dosiądę mojego orbitreka to mi głód wyparuje
pa
później napiszę ileż to dziś uda mi sie przebiec
buźka
c.
-
czaść znowu
raporcik dzisiejszych ćwiczeń
28 min, 8 km, 291 kcal spalonych
małymi kroczkami zbliżam sie do magicznej granicy 30 min
jakoś też udało mi się wykąpać w misce wody (mówię Wam - wyczyn)
uciekam już dziś
życzę ślicznego dobranoc
c.
-
Dzień dobry Caroll. Współczuję bardzo tych problemów z wodą. Najgorzej jest jak rozwiążesz jeden problem, a tu od razu drugi się pojawia. Mam nadzieję, że szybko znów będziesz mieć normalnie wodę, bo kąpanie się w misce to naprawdę koszmar. A poza tym to pięknie biegasz, podziwiam!!! Życzę udanego, mimo wszystko, dnia!! :*
-
hej
otóż dzis wodę mam (coprawda dopiero po południu - ale jest) - niezła loteria
ciszę się ogromnie
także dziś normalny prysznic mnie czeka
jedzonko dziś w porządku - żadnych odstępstw
może troszkę za dużo kawy wyżłopałam bo aż 3 ale miałam smaka na kawusię i to z mleczkiem zagęszczonym light
teraz troszke posiedzę ale później hop na orbitreka mimo, że brzudzek mnie troszkę boli - w końcu brzuchem nie biegam
dziś dowiedziałam się od męża, żę moja młodsza córka ma narzeczonego na Mazurach - 8 latka i każe mu mówić do siebie Angela - uśmiałam się jak nie wiem co - niezła z niej aparatka
ale już wreszcie przestałam ryczeć jak z nimi rozmawiam - nie żebym nie tęskniła - ale jakoś mi już lepiej
no i coraz bliżej do ich powrotu
na razie cieszę się, że jutro wolne bo nie trzeba iść do pracy
tylko co ja biedna będę robić????
muszę co ś wymyśleć
do później
c.
-
hej
raporcik orbitrekowy:
30 min 8,5 km, 310 kcal spalonych
i to na dziś tyle
dobranoc
-
Po pierwsze - spóźnione gratulacje z okazji piątki na początku! Powolutku a do celu, pięknie Ci idzie
Po drugie - brawa za pół godziny na orbitreku, kolejny powód do bycia dumnym ze swojej wytrwałości! Mój już się zakurzył ale w sobotę wracam na dobre do rodziców więc będę miała więcej okazji do pedałowania
Miłego wolnego dnia i dużo wody
Jesteś dzielna!
Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
>>>> zapraszam do mnie <<<<
-
cześć rejazz
a ja właśnie o Tobie myślałam jak robiłam sobie obiadek i go fotografowałam - szkoda, że ty juz tego nie robisz
a wyglądał tak:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
było, minęło
dziś postanowiłam się nie nudzić i odmalowałam łazienkę - ślicznie teraz wygląda
pozdzierałam też trochę tynku na balkonie niech mąż ma co robić po przyjeździe i weźmie się wreszcie za jego odnowienie
za chwilkę zamierzam rozłożyć się na balkonie z książką i poopalać już trochę wyblakłą opaleniznę
a potem pewnie pójdę na spacerek bo mam w planie zjedzenie loda - tak od święta
no i śliczna pogoda też zachęca
pozdrawiam Was
c.
dzięki rejazz
-
Mniam mniam, obiadek wygląda bardzo apetycznie! Jak mi się uda taki ładny zrobić to na pewno też sfotografuję Póki co wcinam gołąbka który jakoś bardzo atrakcyjnie to nie wygląda bo mi się rozleciał :P
Odpoczywaj, lód to taka nagroda w sam raz w trakcie diety Zwłaszcza w taką pogodę jak dzisiaj! Smacznego
Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
>>>> zapraszam do mnie <<<<
-
witam
jak postanowiłam - tak zrobiłam
parę godzin spędziłam na czytaniu
a jaki relaks....
ale po relaksie zabrałam się za orbi i dziś nie dałam rady wczorajszemu wynikowi
dziś tylko 25 min, 7,4 km, 270 kcal spalonych - cóż nie zawsze jest się w formie
lody oczywiście zjadłam na kolację - bo chodziły za mną od poniedziałku
(pyszne były)
poza tym jakoś nogi mnie bolą ale chyba od łażenia po drabinie
i w ogóle zmęczona jestem więc chyba wcześniej się położę
do jutra
c.
-
Witaj Carolll. Pięknie sobie radzisz z tym orbitrekiem - gratuluję tych 30 minut Robisz rewelacyjne postępy Widzę, że humorek też już lepszy i naprawdę wspaniałe pomysły z malowaniem i odnawianiem balkonu, a przy okazji relaks i lody - no więc czego chcieć więcej? Pozdrawiam i życze kolejnego równie udanego dnia!!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki