no to gratuluję spadku - nic tak optymistycznie nie nastraja jak ubytek kilogramów.
pozdr.
c.
super nic milszego jak takie ruchy na wadze
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
No, carolll, brawo! Teraz się udało Tego kotka z wagą też się da obejrzeć jak się ten link wpisze, więc nie wiem czemu się nie pokazało!
Jako grzeczna kobitka postanowiłam pieniądze odłożone na aparat (na który i tak nieprędko był uzbierała bo miałam raptem 10%) przeznaczyć na średniej jakości orbitrek. Co mi tam, nie tylko pasja ale i zdrowie ważne. Dzisiaj przyszła do mnie paczka, wtargałam ją na spółkę z kurierem na trzecie piętro, rozpakowałam jakimś cudem, znalazłam instrukcję obsługi, a tam taki oto obrazek:
Dodam że części i śrubki wcale nie są dla ułatwienia ponumerowane, tylko rozmieszczone losowo w pudełkach, żeby mniej miejsca zajmowały To ja już wiem, czemu on taki podejrzanie tani, bo to seria "bądź mądry i zrób to sam"
Mój A. sugeruje, że może to obrazek z serii "połącz kropki"
No nic, lubię układać puzzle to może i to cudo uda mi się do kupy zmontować. Najwyżej mózg mi się przegrzeje
Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
>>>> zapraszam do mnie <<<<
Uznajmy ten dzień za dobry Słońce od rana dawało czadu, w połączeniu ze śniegiem dawało tego czadu podwójnie i oślepiało - po powrocie do domu wyglądałam jakbym się opaliła ale szybko mi przeszło... a już myślałam że miałam efekt narciarski w mieście
Jedzonko:
- śniadanie jak na obrazku, dzisiaj głównie na słodko; jabłka już nie zjadłam bo nie dałam rady, do kalorii policzę niżej, bo z wieczora już mu się nie oparłam (230 kcal)
- kaszka manna smakija z sosem z wiśni (190 kcal)
- 200g dorsza pieczonego w folii z warzywami z sosem jogurtowo-koperkowym i surówką - pyszota, a ja się podszkalam w kuchni (250 kcal)
- małe jabłko (60 kcal)
- kromka pełnoziarnistego chlebka z wędliną dla dzieci morlinek , szklanka mleka 1,5% (200 kcal)
razem: 1030 kcal
Ćwiczenia:
- czwarty dzień A6W
- 40 minut na orbitreku, 167 kcal spalonych
Jakoś chce mi się dziś słodkiego okropnie, ale to dlatego że okres zaniedługo. Ale nie rzucam się na słodycze, tylko zadowalam owocami i niskosłodzonym dżemem jak widać :P Tylko że jeszcze nie poszłam spać a już myślę co by tu zjeść jutro na śniadanie
Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
>>>> zapraszam do mnie <<<<
Lubię zaglądać do Cibie z rana obejrzeć Twoje śniadanie
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
to śniadanko wygądało naprawdę apetycznie a ten rowerek to może jakas łamigłówka... ja dzisiaj meczyłam się z rozkładaniem bieżni. czuję ze spaliłam przy tym więcej kalorii niż na niej samej pozdrowienia
Sobota miała być do połowy relaksująca a w drugiej połowie nauczna, że się tak wyrażę. Plany jak to plany, mogą sobie być, a życie sobie Nawet nie było dzisiaj za bardzo czasu na jedzenie i nie do końca zjadłam to, co chciałam, ale kalorycznie wyszło ok, więc nie będę narzekać.
Miałam ciężkie momenty - siostra z dzieciakami wpadła niezapowiedzianie i Młoda namówiła mnie na wspólne zakupy. Jako że u mnie na wsi jedyne sklepy otwarte w sobotę po 15 to Globi, Albert i Leader Price, to zostałam wyciągnięta do jedzeniowego raju trochę na głodnego. Młoda potem sobie zażyczyła wizytę w McDonaldsie, więc profilaktycznie uzbroiłam się w corny, żeby mi się przypadkiem frytek nie zachciało. Potem jeszcze wpadła ciocia w odwiedziny i było ciasto na stole i ciasteczka i cukiereczki... ech. Niczego nie zjadłam. W lodówce trzymam mleczną kinder kanapkę na czarną godzinę ale obyło się dzisiaj bez niej
Jedzenie:
- śniadanko jak niżej (360 kcal)
- duży czekoladowy corny (220 kcal)
- kapuśniak (bez kartofli, bo nie lubię w zupie..) (200 kcal)
- dwa kotleciki jajkowo-pieczarkowe (DZIĘKI WASZKA!!! cała rodzinka się najadła ) (260 kcal)
razem: 1040 kcal
Ćwiczenia:
- piąty dzień A6W (ciekawe jak ja będę się mieściła w 25 minutach potem, jak mi trzy serie po 6 powtórzeń zajmują 15 minut
- 50 min. na orbi, 222 kcal spalonych
- godzina łażenia zaśnieżonymi trasami (szkoda że nie zabrałam aparatu..)
Na razie idzie dobre, chociaż słodkie za mną chodzi (@ się zbliża..). Jutro muszę wcześniej wstać, bo ostatnio pod tym względem ciągle daję ciała i nawet 3 budziki nie dają mi rady
waszko, niezmiernie mi miło z tego powodu że czymś mogę do siebie skusić
klajdusia: też miałam wczoraj takie wrażenie, zwłaszcza że ten orbitrek waży ponad 30 kg i musiałam ciągle coś przenosić, przekładać, trzymać, no ale to akurat nie zaszkodzi :P dzięki temu miałam dzisiaj siłę nosić siostrzeńca na rękach kiedy go tylko naszła ochota na zabawę w "samolocik"
carolll: dzięki za to słonko, przyda się jutro
Idę do wanny, bo mi w brzuchu burczy i muszę jakoś o tym zapomnieć.. no i przed chwilą wylałam sobie pół litra mineralki na klawiaturę - niby osuszyłam, ale lepiej jak dam jej trochę ode mnie odpocząć
Miłego dnia jutro!!!
Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
>>>> zapraszam do mnie <<<<
ja na swojego laptopa już drugiego dnia po zakupie wylałam herbatkę oczywiście wtedy była słodka wiec bardzo długo klikałam i klikałam zanim klawiwsze przestały się lepic mnie też dzisiaj kusili i kusili ae dałyśmy radę i o to chodzi... pozdrawiam
Zakładki