Poniedziałeczek czas zacząć
przez weekend nawet nie miałam czasu tu zajrzeć.
W sobote jak się wzięłam za sprzątanie - to szok - co prawda nie posprzątałam wszystkiego - ale całkiem sporo. Najważniejsze to poukładałam w szafach i szafkach - bo na to wiecznnie nie ma czasu, pomyłam część okien i wogóle - podłam o 22 na pyszczek!!!
Niedziele spędziłam leniwie - ale chyba sie zaziębiłam troche bo mam katar. Popołudniu byliśmy u cioci na obiedzie - jakoś przebrnęłam - ale nie pwoeim żeby to było dietetyczne
A dziś nowe siły, nowy zapał i wogóle - super.
W pracy kończe tematy i sie pakuje - mam nadzieje że jeszcze przed świętami , ale różnie to może być. Ale inaczej się pracuje jak człowiek wie - że to już końcówka męczarni
zmykam
Zakładki