-
Dziękuję kochane za wsparcie Musze wam powiedzieć, że takie sytuacje są dla mnie najgorsze. Kiedy już się łamię i zaczynam jeść myśę sobie ze skoro tyle już zjadłam to mogę jeszcze coś (stąd wzięły się dziś te małe laysy...)
Po tym jak już napisałam ten post siedziałam w domu i się wkurzałam. No a potem zaczęłam obsesyjnie myśleć, że zjadłabym lody czekoladowe (moje ulubione) i myślałam o tym i już prawie je chciałam kupić jak w sklepie byłam ale na szczęście sę w porę opanowałam... Gdybym je zjadła pewnie jutro na śniadanie też bym się złamała i po całej diecie by było... Ale na szczęście się pochamowałam i czuję, że teraz będzie już lepiej
W ogóle to kiedyś jadłam pół takiej pizzy a dzisiaj były dwa kawałki. Musze przyznać, że była pyszna (najlepsza pizza z Da Grasso) ale jestem zła na siebie że zamiast jeść ją powoli i się delektować zrobiłam to za szybko. Mogłam przecież mieć z tego więcej przyjemności. Poza tym chyba mi się żołądek skurczył bo te dwa kawałki maksymalnie mne zapchały :/ Więc jakbym jadła powoli to może skończyłoby się na jedny tylko.
No ale piszę i piszę a nie cofnę się w czasie i głupoty nie naprawię.
No to mły bilansik - eh
1. Na dzień dobry: płatki fitness (z owocami) i mleko /ok 200 kcal/
2. Śniadanie: dwie kromeczki chleba ciemnego, parówka, pół pomidora, 1/4 łyżeczki majonezu /ok 250 kcal/
3. Wielkie żarcie: dwa kawałki ostrej pizzy, piwko, pięćdziesiąta balsamu pomorskiego, laysy małe cebulkowe /baaaaardzo dużo kalorii/
RAZEM: ZDECYDOWANIE ZA DUŻO (poprawić się!)
A w ogóle najlepszy motyw był taki że do mieszkania kumpli wparowała sąsiadka i zaczęła krzyczeć, że jakaś libacja i w ogóle i że jakieś panienki (heh, zaliczam się do nich) wyją i w ogóle... Zaczęła krzyczeć że zadzwoni na policję itp
No dobra nie pisze już głupot
:*
-
Było, minęło, nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Gratuluję zdanego egzaminu!!! I od jutra grzecznie mi tam Z lodami dobrze zrobiłaś, że nie kupiłaś, grunt to opanować się w odpowiednim momencie.
Trzymam kciuki za jutro
Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
>>>> zapraszam do mnie <<<<
-
popatrz na to pozytywnie : wiesz do czego takie sytuacje mogą prowadzić i wiesz, że można się hamować :*
-
oj to dzisiaj chyba cos w powietrzu ,bo moje dzisiejsze dietkowanie to porazka ,ale TY przynajmniej masz wytlumaczenie a ja nie
hehe ,ale wazne jest nie lamac sie tylko dalej walczyc uporczywie o kolejne sukcesy
a no i wielkie gratulacje z okazji zdania - zdolniacha
-
dołączam sie do gratulacji a co do diety szybko wyjdzisz na prosta!
-
DZIĘKUJĘ, DZIĘKUJĘ, DZIĘKUJĘ ZA WSPARCIE! JESTEŚCI CUDOWNE, BEZ WAS NIE DAŁABYM RADY. JESTEŚCIE PO PROSTU CUDOWNE I NIEZASTĄPIONE
Co do dietki to powoli wychodzę na prostą. Zjadłam normalne (w sensie dietkowe) śniadanko no i póki co stabilizuję mój rozbudzony wczoraj apetyt. Zaczęłam nawet ćwiczyć z ukochanym mięśniakiem ale przyszła babcia i mi przerwała :/
No i ciągle tak strasznie ciesze się ze zdanego egzaminu Sesja za mną - ufff...
To teraz mogę spokojnie wyczekiwać 10.02 - wyjazd na deskę
Milutkiego wtorku wam zyczę dziewczyny :*
-
gratuluje egzaminku no i cieszymy sie ze wrocilas na prosta droge
-
Zrobiłam sobie małą analizę siebie Oto wyniki (tylko to co wydało mi się ciekawe)
Założyłam że mój cel to 60 kg (podobno 53 to powazna niedowaga, heh)
- Przy optymalnym tempie (chudnąc 0,7 kg na tydzień) taką wagę powinnam osiągnąć 27 kwietnia.
- Natomiast w maksymalnym dopuszczalnym tempie (1 kg na tydzień) 3 kwietnia
- Z kolei jeśli nie zmienię niektórych nawyków zywieniowych w lutym 2009 będę ważyć 74 kilogramy
A oto zalecenia:
- Jeszcze bardziej pobudzić w sobie chęć osiągnięcia wymarzonej sylwetki
- Zjadac śniadanie od razu po przebudzeniu (czyli tak jak teraz)
- Musze jeść 4-6 posiłków (obecnie jem 5)
- Nie jeść przed snem (czyli tak jak teraz)
- Pic dużo wody (ciągle mam z tym problemy, ale skoro to takie ważne będę starać się bardziej)
- Ograniczyć kawę/herbaę (nie wiecej niż trzy filiżanki dziennie!)
W sumie nic bardzo odrywczego się nie dowiedziałam ale fajne wykresiki mam na temat tego jak szybko mowinnam chudnąc (żeby ograniczyć ryzyko jo-jo)
-
Własnymi siłami się analizowałaś czy znalazłaś jakiś ciekawy program/stronę www które Ci w tym pomogły?
Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
>>>> zapraszam do mnie <<<<
-
Potrzebuję pilnie (bardzo pilnie) domu dla kota, a właściwie kotki. Ma około 3-4 lat i jest ruda w biale łatki, albo na odwrót Będzie po wstępnych badaniach weterynaryjnych. jest bezdomna i biedna. Ma coś (nic poważnego) z oczkiem i nie chce żeby jej się coś stało. Sama jej nie mogę wziąć bo mam dwa koty, z czego jedną dorosłą kotkę która innej nie zaakceptuje PROSZĘ, POMÓŻCIE!!! Jestem z Warszawy i kotka oddam chętnie nawet jutro!
P.s Oddam ją tylkow dobre i troskliwe ręce
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki