Strona 228 z 451 PierwszyPierwszy ... 128 178 218 226 227 228 229 230 238 278 328 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 2,271 do 2,280 z 4509

Wątek: Zwalczanie dietooporności :-)

  1. #2271
    selva19 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-07-2005
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ziutuś, po prostu daj nam znać, że jeśli coś Cię dopada, to nie ignorujesz oznak i próbujesz dociec przyczyn i jakoś temu zaradzić. Jak nie chcesz jakichś moich wynurzeń - też daj znać, dla mnie to żadna obraza. Bo na pewno Ty sama znasz swój organizm najlepiej. I na pewno nie oczekuję, że łykniesz wszystko co Ci tu wypisuję. Mam też nadzieję, że nie wkurzam Cię tym.

    Po ilości ćwiczeń sądzę, że czujesz się dobrze - a to najważniejsze.

    Aż sama nie wierzę, że ja jeszcze taka żywotna, a 2 godz. temu z roboty wróciłam...

  2. #2272
    Awatar ziutkaa
    ziutkaa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    06-10-2004
    Mieszka w
    Singapore
    Posty
    1,814

    Domyślnie

    Selva, to nie tak, ze ja chce komus usta zamknac Fajnie, ze sie troszczycie i piszecie co myslicie i doradzacie. Cenie to bardzo. Czasem po prostu mam wrazenie, ze moje odpowiedzi ida w eter. To jedno, a drugie, ze wystarczyloby zebym nie pisala ile kcal i BTW i juz by nikt nie mial uwag

  3. #2273
    Kasia Cz. Guest

    Domyślnie

    Ziutka, miłego dnia a właściwie to u Ciebie już popołudnia

  4. #2274
    Awatar ziutkaa
    ziutkaa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    06-10-2004
    Mieszka w
    Singapore
    Posty
    1,814

    Domyślnie

    Dzieki Kasiu U mnie czas juz na podsumowanie czwartku:

    sniadanie: mestemacher, wiejski, pomidory czyli zestaw pancerny
    lunch: groszek z dorszem czyli zestaw pancerny II
    jablko
    kolacja: kielbaski drobiowe z suszonymi pomidorami, cebula i cukinia

    Kalorii 1007, B=80, T=29, W=72
    Calkiem rozsadny uklad. Aha i zapisuje to tutaj, zeby potem w razie czego moc analizowac, co i jak

    Cwiczenia: plywanie

    Samopoczucie fizycznie bdb, pomijajac lekki bol glowy, ktory dopadl mnie wlasnie w tej chwili. Psychicznie roznie, bo czuje, ze nie schudlam, a poza tym jedno kochane dzieciatko mnie dzisiaj tak pokopalo i poszczypalo, ze mam krwawe slady na przedramionach i siniaki plus zdarta skore

  5. #2275
    Kasia Cz. Guest

    Domyślnie

    .... hmm, a dlaczego to dzieciątko było aż tak agresywne??????

    Oj Ziutuś, musiałaś owemu dziecięciu nieźle podpaść (to głupi żart oczywiście )

  6. #2276
    Awatar Anise
    Anise jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    21-02-2007
    Mieszka w
    Buffalo
    Posty
    867

    Domyślnie

    Ziutowska, ja nie tylko Ciebie namawiam na nieliczenie kalorii. Po prostu mysle, ze jak juz dlugo masz doswiadczenie z 1000 kcal to i powinnas miec wyczucie wielkosci porcji wszystkich produktow, jakies proporcje itd. Chodzi mi o to, ze czlowiek chyba inaczej sie czuje psychicznie majac swiadomosc ze je dobrze, ze nie jest to dieta tylko sposob na zycie. Ja rowniez odchudzalam sie w swoim zyciu pare razy. Juz Ci pisalam, ze jeden raz byla to wlasnie metoda liczenia kalorii. Schudlam slicznie i wazylam 58 kilogramow, ale wtedy zaczynalam czuc ze cos ze mna nie tak, ze czuje jakis wstret do pozywienia, a poza tym moj tylkek zrobil sie za maly jak na moj gust. Kiedy postanowilam jesc normalniej, wrocilam bardzo szybko do 60 kg, a potem do 62. I taka waga moglaby mi zostac na cale zycie, trwalo to jednak okolo 2 lat (oczywiscie uwazalam caly czas na siebie). Nastepnie sie przeprowadzilam i znowu zycie przewrocilo sie do gory nogami. Ostatniej zimy eksperymentujac co sie stanie jak bede jesc wszystko i bez oporow doszlam do wagi, ktora mam w suwaku. I co teraz? Mam 38 lat i ilez razy mozna tak skakakc w gore i w dol? Teraz to juz raczej powinnam byla wymyslec cos z czym chyba bede zyc, zeby byc szczupla a nie wiecznie sie odchudzac. Cwiczyc w silowni nie lubie, plywac nie potrafie. Za to jezdze na rowerze, o czym zapomnialas wytykajac mi cwiczenie od czasu do czasu callanetics .
    Wiem, wiem, nie powinnam Ci nic radzic, narzucac, bo jak ja bede wygladac jak sie tak madrze, a tu za chwile moja waga stanie w miejscu? Cale moje teorie i pewnosc siebie szlag trafi i tyle.
    Bardzo chce Ziutka, zeby Twoje kilogramy lecialy w dol. Ty myslisz ze ja chudne, bo mam czas na gotowanie, a ja mysle, dlaczego ta Ziutka ma problemy ze zrzucaniem wagi kiedy przeciez prowadzi taki aktywny tryb zycia i tak malo jada (w sensie liczby kalorii) i do tego plywa i orbitrekuje. Wiem, wiem, juz napisalas, ze masz schrzaniona przemiane materii, ale chyba sie kiedys naprawi, tak? Wiedz jednak, ze jak my Ci tutaj cos piszemy to tylko dlatego ze Cie bardzo lubimy i cos dla nas znaczysz. Jestes jedna z naprawde wielu tutaj praktykujaca 1000 kcal, ale mnie obchodzisz i dlatego w ogole cos Ci pisze, wiec czytaj to jako cos pozytywnego i tyle. Nie musisz sie az tak bardzo przed tym bronic, ani tlumaczyc i tak robisz co chcesz.

  7. #2277
    Awatar ziutkaa
    ziutkaa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    06-10-2004
    Mieszka w
    Singapore
    Posty
    1,814

    Domyślnie

    Kasiu, to dziecko ma problemy z integracja sensoryczna, czyli potrzebuje silnych bodzcow, zeby 'czuc', to sie mu wydaje przyjemne, jak tak mnie szczypie. Do tego jednak dochodzi nieodpowiednie reagowanie rodzicow, plus przyzwyczajenia (on ma ponad 6 lat), plus brak dyscypliny troche i oto efekt. Bylam w stanie go doprowadzic do wlasciwej postawy, tzn. przestal mnie szczypac, kopac, walic po piersiach czy glowie oraz krzyczec, ale kosztowalo mnie to sporo i obawiam sie, ze mama nie do konca rozumie, co sie dzieje i co ja robie, mimo ze tlumacze. Ta moja praca bywa ciezka, nie powiem

    Anise, Slonko, pamietam o rowerze, ale tez pamietam, ze chcialas cwiczyc regularnie callanetics Zreszta, jakbym byla na Twoim miejscu i moj organizm by tak ladnie reagowal na MM, to pewnie bym palcem w bucie nie kiwnela.
    Co do mojego tysiaka, montignaca i innych - ja to serio po trosze robie dla celow statystycznych, moge wtedy zrobic to co zrobilam wczoraj, czyli przeanalizowac taki sierpien i widze czarno na bialym, statystyki wyciagam, jak to jest. No i wnioski moge sobie wysnuwac, dywagacje toczyc, bo mam dane. Wyczucie jako takie pewnie i bym miala, ale latwiej mi dopasowac kolacje, jak widze, ze moge sobie pozwolic jeszcze na 400kcal niz w ciemno. Podejrzewam, ze to by mnie zgubilo i bym ostro przekraczala limit, gdyby nie liczydlo. Jasne, ze nie zamierzam tak cale zycie, bo sie nie da, ale na razie o ile moge to to robie. Jak jem sushi, to nie. Bo sushi na czynniki pierwsze rozkladac nie bede
    Zreszta, u mnie to troche bardziej skomplikowany problem, bo i moj malzonek jest na 'wiecznej diecie', ale on to albo je tak, ze mu sie uszami przelewa, albo jedzie na samych sniadaniach. I ja juz niejedna dyskusje z nim na ten temat mialam, ale on jest uparty jak osiol. Wiec nie jest tak fajnie jak u Tagotty, ze ja Endrju wspiera i tez nie je/nie kusi, a ona jego, tylko jest ciagle jakas dziwna forma rywalizacji "dzisiaj ja jestem na diecie" albo "dzisiaj ja sobie moge pozwolic na wiecej". Kusimy sie wiec nawzajem w najmniej odpowiednich momentach, nie mogac sie jedno drugiemu oprzec, co wplywa katastrofalnie na obie diety Usilowalam go w 2005 roku przestawic na MM, ale mimo ze mu smakowalo i widzial spadek na wadze, to uznal, ze jest za wolny...

    No dobra, Kochane, dosc tych wynurzen osobistych. Przyjmijmy za pewnik, ze mam problem. I trzymajmy kciuki, zebym jakos go obeszla i wreszcie schudla

    No i dzieki za wszystko

  8. #2278
    Awatar Anise
    Anise jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    21-02-2007
    Mieszka w
    Buffalo
    Posty
    867

    Domyślnie

    Jeszcze Ci napisze w temacie partnerow do odchudzania. Moj mezulo jest mi naprawde wdzieczny, ze mu pomagam zrzucac wage. Nie buntuje sie za bardzo, ani tez nie szuka swoich sposobow bo jest mu wygodniej kiedy ja sie tym zajmuje. On absolutnie nie przestrzega restrykcyjnie MM, za to zmienil pewne przyzwyczajenia typu jedzenia o poznych porach i naprawde ciezko (czasy kiedy zamawialismy pizze i skrzydelka kurczaka o 11 wieczorem to juz historia). Lunch staram mu sie przygotowywac sama, bo to byl nastepny powod jego kilogramow. Ograniczyl makarony, ziemnaikow nie jemy i tez zadnych slodyczy. Za to wieczorem czesto zjada fure owocow. Od lutego razem ze mna schudl 15 kilogramow nie glodzac sie tylko jedzac. Fakt, musielismy kiedys walczyc z glodem wieczorem, ale teraz juz nie jest tak zle.
    Wiec wielka szkoda, ze Twoj nie chce jakos wspolgrac w tej walce. Moze warto jeszcze probowac?

  9. #2279
    selva19 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-07-2005
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ziutkaa, kciuki zaciśnięte.
    Miłego piątku.

  10. #2280
    tagotta Guest

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez ziutkaa

    sniadanie: mestemacher, wiejski, pomidory czyli zestaw pancerny
    lunch: groszek z dorszem czyli zestaw pancerny II
    jablko
    kolacja: kielbaski drobiowe z suszonymi pomidorami, cebula i cukinia

    Kalorii 1007, B=80, T=29, W=72
    Calkiem rozsadny uklad. Aha i zapisuje to tutaj, zeby potem w razie czego moc analizowac, co i jak

    ZEBY NIE BYLO, ZE UMARLABYM NA TWOJEJ DIECIE ZUTUS To Ci powiem, ze dzisiaj jakbym tyle zjadla, to bym byla przejedzona, bo mi sie zoladek skurczyl w ciagu ostatnich dni

    Chyba wiem co czujesz. Jak mi pol forum napisalo RAZ (JEDYNY RAZ), ze co ja robie, ze chce wazyc 52, ze za chudo, ze szkielet....to nie bardzo wiedzialam "o co chodzi" i bylam Ci wdzieczna, ze TY JEDYNA tego nie napisalas PAMIETAM

    Buziaki slonce

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •