-
Hej Ziutka, nie zlosc sie na mnie. Wypluwam to co napisalam wczoraj. Taki mnie nastroj dopadl bezlitosnie i tym razem ja sie usprawiedliwiam, ze to przeciez nie bylo ode mnie zalezne tylko od niego.
Bo moj na Ciebie sposob to duze sniadanie, porzadny obiad w czasie lunch (nie tylko groszek i ryba) i bardzo lekka kolacja w godzinach pozniejszych. Jak Ty funkcjonujesz na DC, to na skapej kolacji po w miare obfitym obiedzie tez napewno dobrze bys sie czula. Wydaje mi sie, ze jak sie jest zbyt dlugo na tysiaku to organizm sie przystosowuje do takiej ilosci kalorii i juz wszystko jedno czy sie je tyle czy tyle, to i tak sie nie chudnie. Bez ruchu to tez kiszka.
Trzymaj sie Ziutka, co zlego to nie ja i pamietaj, ze jestes jedna z moich najulubienszych Forumek. Buziolki, usciski i do nastepnego popisania.
-
Jatki nie ma i ja sie nie gniewam. Ot, przykro mi sie zrobilo. Bo gdyby mi ktos usprawiedliwianie sie zarzucil, gdybym od razu sie na Dc rzucila, a potem zasad nie trzymala (jak teraz), to by bylo wlasciwe okreslenie. A jak ja probuje rok z okladem i cwicze i sapie i nie jem i jem, a du***pa (jak to moj brat mawia) i nic pooooza d**upa, to ja sie brzytwy chwytam i ta brzytwa lece wzdluz i wszerz swojej przemiany materii, byle choc troche ubytku na wadze zobaczyc, a potem sie dzieje, jak zwykle, czyli NIE UMIEM powiedziec 'nie', ba! policzkow sobie przekluc nie umiem, za to siedziec na papkach umiem (batonow u nas niet, a szkoda), a potem zjesc tez umiem, to mam.
No i poza tym mi sie powiedziec da. Kwestia, czy poslucham
-
Ziutko, a czy Ty musisz się tłumaczyć przed tymi znajomymi? ....
Przecież masz prawo nie być gotowa na każde imprezowe zaproszenie, masz prawo się źle czuć, masz prawo być zmęczona, masz prawo mieć po prostu inne plany albo najzwyczajniej w świecie nie mieć ochoty ....
Nie chodzi o jakieś dramatyczne ściemniane czy Bóg wie, jakie kłamstwa, chodzi po prostu o grzeczne podziękowanie i już!
Jesteś na diecie, to Ty decydujesz, jak się odżywiasz i nic nikomu do tego.
Jakaś zdrowa dawka asertywności jest w życiu niezbędna.
A jeśli znajomi by się obrazili, że odmawiasz, to sorki, ale to ich problem, nie Twój i znaczyłoby to, że żadni z nich prawdziwi znajomi czy też przyjaciele, nie wiem, co Was łączy ....
Tak czy siak, metabolizm masz zjechany i bez pomocy fachowca się nie obędzie
-
-
Tlumaczyc sie nie musze, podobnie jak np. nie musze byc na wszystkich imprezach. Nikt mi broni palnej do skroni nie przyklada.
To, ze ide to jest moj wybor, z ktorego wcale nie jestem zadowolona. Wynika to z tego, ze usiluje wypracowac kompromis w sytuacjach, w ktorych tego kompromisu sie nie da zrobic. No, bo z DC to albo rybki, albo akwarium. A ja chce i to i to. No to mam falowanie. Glownie wagi.
Ze znajomymi tutaj jest o tyle specyficznie, ze przez x czasu bylismy praktycznie sami z mezem. I teraz po prostu mnie ciagnie. Zrobila nam sie mala grupka znajomych, ktorych ciagnie do spotkan z innymi w podobny sposob, jak nas, wiec sie robi imprezy. Srednio wychodzi to z raz na miesiac. I wiecie, okazje sa takie, ze w normalnych warunkach na pewno nie bylibysmy zapraszani tak czesto (np. dzisiaj to sa urodziny ich coreczki, a my przeciez dzieci nie mamy...). Tylko, ze mieszkajac te x tysiecy kilometrow od domu to sie chce spotykac z Polakami.
No i tu lezy pies pogrzebany. Z jednej strony mnie ciagnie, zeby sie spotkac, pogadac itd. Z drugiej strony przeraza mnie konsekwencja jedzenia. I tak sobie sie bujam. A co do odmawiania, to juz sie nam pare razy zdarzylo (z powodu diety wlasnie).
Reasumujac - to jest zarowno moj glowny problem w odchudzaniu, jak i spory procent w przyczynie przytycia. NIE UMIEM byc w 100% stanowcza i powiedziec sobie "teraz tylko DC, niezaleznie co sie bedzie dzialo".
No i pewnie dlatego sama sobie zasluzylam na to, co mam z waga.
A teraz stawiam kreske, dziewczyny.
____________________________________
Jest jak jest.
W marcu ide do lekarza i sie zastosuje do zalecen.
Do tego czasu pokontynuuje to, co robie, mimo, ze nie robie tego idealnie. Niemniej, przynajmniej sie staram
-
Ja rowniez podczas dietkowania,kiedy mi idzie dobrze i nie chce przerywac ,odmawiam zaproszenia ,na imprezki,bo wiem ,ze wtedy bedzie po diecie.
Sa ludzie konsekwentni,ktorzy moga isc i zjesc malutko smakowitych potraw ,ja do nich nie naleze
Szkoda troche ,ze musisz dc troche przrwac,zeby isc ,na imprezke ,ale oczywiscie to twoj wybor.
Mam nadzieje,ze jakos sobie poradzisz z pokusami i bedzie dobrze,czego ci zycze z calego serca,bo wiem jak bardzo chcesz schudnac przed Polska
-
Ziutko, rozumiem ....
Mam naprawdę wielką nadzieję, że fachowiec jakoś dobrze Cię ukierunkuje i zaczniesz chudnąć
Ja akurat jestem stanowcze babsko, i jak dieta to dieta nawet po trupach
Spokojnej soboty
-
Przezylam
No to teraz juz grzecznie az do wyjazdu
-
Ziutko, trzymam kciuki :P :P :P :P
-
Kasiu, dziekuje za regularne wsparcie
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki