-
Sobolciu, zatrzymujemy się w Bukowinie Tatrzańskiej u zaprzyjażnionej Gaździnki. A stamtąd dojeżdżamy autkiem na różne szlaki i ziuuuu do góry
Ziutuś, Ty masz bliżej w Himalaje, może tam się wybierzesz?
Agatkowa, fajnie, że do mnie zajrzałaś, mam nadzieję, że będziemy się dalej motywować - zwłaszcza Ty mnie, bo ładnie Ci idzie, a mi ciągle trudno się przełamać...
Uściski!
-
Nie wiem jak sobie radzisz w domu z dietą, ja jak mam wolne, to o niczym innym nie myślę tylko o jedzeniu.. muszę chodzić do pracy, a wczoraj po pracy jak wiedziałam, że będę pierwsza w domu przed mężem to poszłam do sklepu - sama siebie się boję i wolę, żeby ktoś był w domu i będzie mi wstyd coś podeżreć hehe Pozdrawiam
-
Hej Anczoksiku
Jak dzisiejsze wazenie? Cio Nic się nie chwalisz.
Zycze milej środy
Buziaczki
A to na dobry dzień:
-
Nic się nie chwalę, bo dalej jest 85... No może odrobinkę poniżej, ale nie mam wagi elektronicznej, żeby dokładnie podać, więc pozostawiam suwaczek tak jak był.
A jak siedzę sama w domku, to nie mam problemów z dietką. No może, jak Mąż jest na nocce albo mam dołek. Ale ogólnie łatwiej mi dietkować w domu niż poza
Uściski!
-
Himalaje, moze kiedys. Jakis Nepal... chociaz mnie do zimnego i sniegu nie ciagnie
-
Nie popuszczaj Anczoks, traktuj swoje nawrocenie na dietkowanie powaznie. Chcemy byc szczuplejsze? Oczywiscie! Nie zauwazylam czy cos cwiczysz oprocz spacerow. Spacery sa super, chodzenie po gorkach tez. Pisz swoje jadlospisy (ciagle to powtarzam). Ja naprawde chcialabym widziec co jecie Dziewczyny oswiadczajac ze dietujecie, a zmian na wadze nie ma. Jak piszesz co jesz to od razu mozesz wychwycic bledy i je niwelowac.
Pozdrawiam .
-
Dzięki, Anise, za głos rozwagi
Obiad: omlet ze szpinakiem, pomidorem i żółtym serem.
Wpadka: zamiast 2 wafli ryżowych - całe opakowanie na podwieczorek
Tyle na razie. No i 3 kawy z mlekiem, ale to w sumie codzienny standard.
Ćwiczę - ale nie codziennie. I mam poczucie, że za mało. Ale się poprawię.
-
Kolacja - sałatka: pomidor, sałata lodowa, oliwki zielone, odrobina surowego kalafiora, żółty ser i oliwa.
Potem długi spacer z Mężem, ostatnio nie możemy się bez tego obyć
Niestety nie ćwiczyłam i już teraz nie mam siły. Jednak muszę to robić rano, wieczorem nie umiem się już zmobilizować... Poprawię się jutro.
Dobranoc
-
Calkiem dobre menu, ale... gdzie sniadanie? Anczoks, ja wiem, sa typy ktore sniadan nie znosza. I ja do nich nalezalam, ale sie przelamalam i teraz moj organizm 'krzyczy' o jedzenie o odpowiednich porach. Sniadanie jest naprawde wazne, nawet jak sie nam nie chce jesc. Ale co ja tu bede truc, na pewno to wiesz
-
Zgadzam sie w temacie sniadania. Ja musze wrocic do jedzenia owocow od samego rana, potem jakies musli, albo owsianka na mleku z dodatkiem dzemu albo przecieru z jalblek i cynamonu. Uwielbiam rowniez swoj chleb, tylko szkoda ze nie mam dzemu wlasnej roboty. Kupilam dzisiaj taki sklepowy bez cukru.
Pytalas kiedys o fruktoze. W temacie nie jestem za bardzo rozeznana. Wiem tylko ze fruktoza ma niski IG, ale czytalam ze sie zle przyswaja i takie historie. Wiesz, jak sie je tego w znikomych ilosciach to chyba nie zaszkodzi.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki