ja mam jutro urlop i też sie nad tym zastanawiami zastanawiam się mimowolnie, jak sobie beze mnie w pracy dziś poradzą
No to zazdroszczę Ci instruktora aerobicu a jak tam dzisiejszy dzień minął??
ja mam jutro urlop i też sie nad tym zastanawiami zastanawiam się mimowolnie, jak sobie beze mnie w pracy dziś poradzą
No to zazdroszczę Ci instruktora aerobicu a jak tam dzisiejszy dzień minął??
Bardzo miło i bardzo... szybko Na szkoleniu częstowali pysznościami, dali mi do wyboru jabłuszko albo batonika i, choć czułam się wodzona na pokuszenie, wybrałam owoc i jestem z siebie dumna
W pracy jakoś sobie poradziły dziewczyny beze mnie, ale za to we wtorek zostałam prawie 2 godziny dłużej, żeby nadgonić zaległości. Tak to już jest, jeśli pracuje się w tak ruchliwym miejscu: wystarczy na chwilę się odwrócić, a już się sprawy piętrzą, Dzisiaj już spokojniej, choć mniej dietkowo (trochę kurczaka i kilka frytek na obiad - ale cóż poradzić, mężczyzna upichcił, nie chcę go urazić, biedaczka ). Zmieściłam się w 1200, a to najważniejsze
Wczoraj testowałam nowe zajęcia: body pump, czyli zabawę z ciężarkami, która podobno świetnie wpływa na kształtowanie ciała. Oj, ręce bolą mnie tak, że naprawdę wierzę w to kształtowanie Instruktorka boska, śpiewa do siebie, niczym się nie przejmuje Chyba zajrzę znów w przyszłym tygodniu
O nie słyszałam jeszcze o czymś takimWczoraj testowałam nowe zajęcia: body pump
Wiesz w diecie 1200 kcal chyba właśnie o to chodzi ze w sumie nieażne co sieje wazne żeby sie mieścić w tym przedziale Gratuluje i trzymam dalej kciuki
Panie i panowie, nie wytrzymałam do niedzieli i zważyłam się dzisiaj po południu. I jestem z siebie dumna - 2 kilogramy zeszły jak z bicza strzelił Yay! Normalnie nie posiadam się z radości Pierwszy krok do przodu poczyniony, teraz może być już tylko łatwiej
Z tej radości zapuściłam sobie Vondę Shepard i posprzątałam mieszkanie. Ech, jak te sukcesy mobilizują
No i proszę: przez cały tydzień na siłowni nie byłam tylko w poniedziałek Ech, aż chce się żyć! No i wiosnę czuć już w powietrzu. Co prawda można to rozpoznać głównie po tym, że deszcz, który pada, robi się trochę cieplejszy, ale zawsze coś
Okazało się, że nadciągnęłam sobie jakiś malutki mięsień w kostce. Boli wcale nie malutko. Mam chwilowy zakaz obciążania kostki, więc aerobic i bieżnia odpadają. Ale za to jest orbitrek
Gratuluje pierwszych zgubionych kilogramków
To pierwsze koty za płoty
Pozdrawiam serdecznie
No, to po siłowni Zazwyczaj ważę się w niedzielę rano (w fitness klubie jest doskonała waga elektroniczna, której wierzę ), ale że się pospieszyłam i zważyłam się w piątek, odpuściłam sobie dzisiaj. W przyszłym tygodniu też w końcu jest niedziela, a ja wolę poczekać, niż zadręczać się brakiem efektów
Poszłam jednak na aerobic, ale starałam się nie przeciążać kostki, więc wszelkie podskoki i nożyce zamieniałam na coś innego. I tak się spociłam i zmęczyłam, więc nie ma się czym martwić A do przyszłego tygodnia wszystko powinno być OK. Muszę tylko okładać kostkę lodem i nie męczyć jej za bardzo
Za chwilę zmykamy do Imperial War Museum na wystawę o holocauście. Kto powiedział, że w mieście, w którym się mieszka, można tylko siedzieć w domu, w kapciach i z gazetą?
Ja również gratuluje zgubionych kilogramów Oby tak dalej
Miłego poniedziałku życzę
A dziękuję Poniedziałek byl właściwie dość miły, poza tym, że musiałam opieprzyć moją podopieczną w pracy. Wyjątkowo nie lubię, jeśli ktoś w pracy zajmuje się prywatnymi sprawami. Rozumiem nagłą potrzebę, kiedy trzeba zadzwonić gdzieś i już, ale niepomiernie mnie drażni, kiedy taka rozmowa telefoniczna, którą można by załatwić w minutę, przeciąga się na 20 minut I choć strasznie nie lubię opieprzać ludzi, nie mogłam się powstrzymać.
Ale nic to, jutro będzie lepiej
Siłownia zaliczona (20 minut orbitreka, 15 minut rowerka na ustawieniu "jazda po górkach i pagórkach" i trochę ćwiczeń na brzuszek i nogi), obiadek zaliczony, zaraz siadamy do oglądania. A oglądamy (z uporem maniaka) Stargate SG1
Dobranoc, dziewczynki! :*
Zakładki