W stolycy Za jakiś czas planuję się przeprowadzić (Nottingham? Newcastle? Brighton?), ale póki co jeszcze pomieszkam trochę w Londynie. Londyn, choć ciekawy, niebrzydki i wciąż pełen życia, jest w gruncie rzeczy cholernie drogi
W stolycy Za jakiś czas planuję się przeprowadzić (Nottingham? Newcastle? Brighton?), ale póki co jeszcze pomieszkam trochę w Londynie. Londyn, choć ciekawy, niebrzydki i wciąż pełen życia, jest w gruncie rzeczy cholernie drogi
czesc dziewczynki jak tam uwas jest z forma bo ja praktycznie oz dzisiaj znowu zaczelam ja rowniez nie mieszkam w polsce tylko w chicago usa i musze powiedziec ze ceny nawet sa przyzwoite mam naimie monika jesli macie ochote powspierac mnie i zmobilizowac do dalszej walki to zapraszam do mojego watka bede bardzo wam wdzieczna za pomoc i wsparcie
dzien dobry,
maggie, mnie osobiscie Londyn tez bardzo sie podoba, ale co innego polazic w ramach wakacji, a co innego tam pracowac Co stolica, to stolica hehehee
Pietrygowa , gdziez to Was wszystkie tal daleko od domu wywailo? Ehhh, a ja tu grzeje stolek, moze tez o czyms pomysle
Jak dietka dzisiaj?
Ja do przodu, ale jeszcze nadrabiam bo tickerek jest przede mna:/
Gru, ja się do Londynu przyzwyczaiłam bardzo szybko, nauczyłam się po nim poruszać w kilka dni (a to faktycznie sztuka, bo miasto jest sporawe ) i w ogóle czuję się tu niezgorzej. Ale to chyba kwestia tego, że nie mam problemu z językiem. Wielu znajomych jest tu dłużej niż ja i wciąż nie do końca czuje się tu jak w domu Plan był taki, że jadę najwyżej na rok, a potem wracam do Polski robić magisterkę, ale chyba nic z tego nie wyjdzie, bo wpadłam w ciąg pracowania i zarabiania pieniędzy i nie wyobrażam sobie teraz tych pieniędzy nie mieć
Dietka niekiepsko: rano dwie kromeczki pieczywa chrupkiego z wędzoną piersią z indyka, potem zupka pieczarkowa i dwa jabłka, później jogurcik i garść nerkowców, a na kolacyjkę miseczka płatków z mlekiem. Nie liczyłam jeszcze dokładnie, ale mieszczę się w normie Siłowni dzisiaj niet, za to trochę bieganiny i załatwianiny, a w domu kilka kursów po schodach z praniem do rozwieszenia/herbatą i lekarstwami dla mojego skarba/celem zgaszenia światła, bo zapomniałam Ważenie w niedzielę, musi być dobrze
Piertrygowa, a ty jeszcze dalej, jak widzę Mama mojego mężczyzny też siedzi w Stanach, w Jersey, wciąż nas zaprasza, ale mnie się jakoś nie spieszy na razie Nie wiem, jak bym wytrzymała amerykański akcent wszędzie dookoła Powodzenia!
Maggie mnie chwalisz, a tu u Ciebie jeszcze większy zapał i równie świetne dietowanie
a co do Londynu - moja kuzynka wybyła przed studiami podszkolić język i chyba z 12 lat jej już nie ma widać, zarabianie pieniędzy pociąga bardzo (choć ona sobie tam chopa znalazła jeszcze )
Trzymaj się!
Ze mną podobnie: mojego chłopa poznałam w Londynie (żeby było ciekawiej, przez ogłoszenie w gazecie - szukałam ekipy do gier fabularnych, a znalazłam przy okazji coś więcej ). Też Polak, siedzi tutaj nieco dłużej ode mnie i nie zamierza wracać, więc droga do snucia wspólnych planów wolna
Ja nie widzę za bardzo powodów, by do Polski wracać na dobre. Pewnie, na wakacje, na urlop - chętnie. Głównie po to, by spotkać się z rodziną i znajomymi. Bo tęsknię za nimi bardzo. Ale żyć tam... Może kiedyś, na starość, o ile kraj wróci do normy. Bo do takiej Polski, jaką mamy teraz, jakoś mi niespieszno.
Masz rację, a co to się tu ostatnio dzieje przechodzi ludzkie pojęcia...aż wstyd się czasami przyznać że mieszka się w Polsce Ja też jak skończę studia mam zamiar wyemigrować albo do Wielkiej Brytanii albo do Irladii.do takiej Polski, jaką mamy teraz, jakoś mi niespieszno.
Życze miłego, pełnego sukcesów dnia :* a zapowiada się ciepły dzionek u nas w Polsce, o 6 rano termometr wskazuje 9 stopni
Maggie w RPGi grywasz? Ja chyba jestem jedną z nielicznych osób, które nie zamierzają wyjeżdżać - ale kto wie, jak to w życiu będzie Nie to, by mi się w Polsce jakoś podobało, ale ktoś musi zostać i chyba padnie na mnie
Ano, przechodzi. Czytam sporo gazet, więc jestem w miarę na bieżąco. Afera goni aferę, wszędzie obłuda, korupcja, zacietrzewienie. Państwo odbiera emerytom, a daje na budowę świątyni. Ech, aż się niedobrze robi. Jakkolwiek głupio by to nie zabrzmiało, tu jest zupełnie inaczej. Też są afery polityczne, ale ich bohaterowie zwykle nie rządzą długo. A w Polsce - owszem, i mają się całkiem nieźle.Zamieszczone przez Małgorzatka1986
Ba! Od 11 czy 12 roku życia jakoś Moja mama kiedyś wierzyła, że wyrosnę. Teraz już nie jest tego taka pewnaZamieszczone przez Baszek
Racja, ktoś musi zostać. Przewiduje się, że w 2038 z Polski wyjedzie przedostatni Polak. Zostanie tylko Jarek Kaczyński :P
witam dietkujace kolezanki, towarzyszki niedoli
hihih, widze, ze co do odchudzania - nadal warunki sprzyjaja, Ja niestety mam chwilowy przestoj, a nawet wzrost wagi, mimo tego, ze nie grzesze niedozwolonymi produktami, ale coz, tak to juz jestw tym odchudzaniu, raz sa wzloty, raz upadki Byle ten moj upadek szybko sie zakonczyl, mam na mysli miekko hehehee
co do zycia na obczyznie, niejednokrotnie myslalam, zeby pojechac z mezem wlasnie do Londynu, rok temu mielismy tu maly kryzys (w kontekscie zawodowym) i wtedy bylismy bardzo na tak. Wysylalismy nawet papiery do roznych film, ale akurat wtedy sie nie odzywali. Zaczeli jak nam sie juz unormowalo tutaj wszystko i zal bylo to zostawiac. tak tez chwilowo jestesmy znowu nastawieni patriotycznie, mimo calego rzadowego hahaa zamieszania w naszym kraju, wstyd i tyle, nie ma co sie w temat zaglebiac.
Co do jezyka nie mielisbysmy z tym problemy, jestem anglistka, a moj maz jest na dobrym poziomie, tak tez....tylko czekac na jakis nasz dolek, hehe, a znow bedziemy snuc plany czy by nie pojechac w Twoje rejony.
Poki co, dietkowac musze ladniehih
Zakładki