-
hehe, Orlando, po raz kolejny. Pierwszy dzien wypoczynek w rezorcie bo bedziemy zmordowani, drugi dzien Wet n Wild park wodny, trzeci park Disney Magical Kingdom, a czwarty Disney MGM studius bo facet ejst filmowcem i wszystko co zwiazane z filmem go fascynuje..w zeszlym roku bylismy eowniez w Orlando ale w Universal Studios i w Seaworld. Ech, mam nadzieje ze wyjdzie ten wyjazd...
A ty bylas na Florydzie juz Anise?Albo w innym fajnym cieplym miejscu w US ktore zachwalasz?
-
Wow! Bedziesz w jednym z resortow Disney'a? Ja planuje taki wyjazd-wypas jak to sie czasami mowi, z moja bratanica. Chcialabym zebysmy mialy super swietna przygode i to w luksusowym stylu. Jezeli wybierasz sie w gronie starszych, to znaczy nie ma zadnych dzieci, to odradzam Magical Kingdom. No oczywiscie mozna sobie tam z palacem krolewny zdjecie zrobic, ale zeby spedzac caly dzien to strata czasu, bedzie nudno. Polecalabym za to EPCOT, tam tez odbywa sie slawny pokaz sztucznych ogni kazdego wieczora. Pieknie jest. A najlepszy i najtanszy lunch mozna zjesc w Norway Pavilion (o ile mnie pamiec nie myli), bufet z pysznym pieczonym lososiem wlacznie.
Na Florydzie bylam dwa razy. Najpierw zwiedzilam wlasnie parki rozrywki w Orlando, bylam rowniez w Bush Garden w Tempa. Pojezdzilam po wschodnim wybrzezu, ale nie odwiedzalam plaz. Tez odwiedzilam Kennedy Space Center, ciekawe doswiadczenie. Znam rowniez miasteczko St. Augistine i tam spedzilam chwile nad oceanem.
Druga wycieczka odbyla sie w czasie swiat Bozego Narodzenia. Wtedy celem byl Key West, a po drodze wedrowalismy po The Everglades National Park (wiesz spotkania z aligatorami trzeciego stopnia). To tyle, jezeli chodzi o Floryde i moje z nia doswiadczenia.
Fajne cieple miejsce... to chyba Kalifornia. Nie wiem co lubisz i czy chodzi Ci o plaze?
-
hehe..w Magical Kingdom bylam, z mama, 4 lata temu. Bylo dosc ciekawie, ale masz racje ze jest bardzo dziecinnie. Bylam tez w Disneyu w Paryzu kilka lat temu, tam jest super dlatego ze nasze 4 parki, tzn magical kingdom, epcot mgm i animal kingdom sa polaczone jakby w jedno, no moze nie animal kingdom hahaha...sorki Ja wybieram sie tylko z facetem i dla niego Magical Kingdom jest idealne bo on na ZADNE duze przejazdzki nie wchodzi, ZADNE. On lubi w filizankach sie krecic i wiesz, takie tam.. Moze zamiast MGM wybierzemy sie za to do Epcot? Ja bym wolala.Dziekuje za sugestie.
Ty bylas w wielu miejscach na Florydzie, prosze prosze! ja bylam tylko w Orlando jak na razie.Z mama raz i z facetem rok temu. A Kalifornia to marzenie moje, ktore juz za rok realizuje bo sie przenosze tam w lato 2008. Moj facet wyjezdza do Tokyo, uczyc male dzieci angielskiego, wiec chyba dalej ode mnie nie moze wyjechac. Nie widze przyszlosci tego mojego zwiazku, on jest w showbiznesie, ja bede powazna pania prawnik, on nie bedzie rozumial sleczenia nad ksiazkami 8-14 godzin dziennie bo nie lubi sie uczyc i ledwo co konczy studia bo rodzice nasiskaja...chyba czas pomyslec nad tymi rzeczami..tym bardziej ze teraz juz prawie co zwiazek sie zakonczyl, tzn wczoraj wieczorem. No ale 1.5 roku tak wyrzucic? Jej, nie wiem, nie wiem...
-
Sluchaj, w Epcot nie ma jakichs wariackich rajdow. Mysle, ze jest mnostwo roznych delikatnych symulatorow ktore ja uwielbiam i w ogole duzo mozna chodzic i tak sobie zwiedzac edukacyjnie. Moj niezapomniany rajd to 'Test Track', niby nic a cieszy . Ja rowniez nie jestem zwolenniczka wysokich i szybkich lotow. Jak widzialas Magic Kingdom to sobie juz daruj drugi raz.
Przykro slyszec ze Twoj zwiazek nie jest pewny. Czas i sytuacja wszystko pokaze. Jedni moga na odleglosc sie kochac drudzy nie.
-
a tak wogole to kto odrzuca dobra prace, dobre projekty, i wyjezdza daleko daleko zeby uczyc dzieci?/ ktos kto jest sam malym dzieckiem chyba i niegotowym na prawdziwe zycie. Chociaz przeciez ma facet prawo do takiej przygody,jakby rok wyciety z zycia, zwiedzanie, lekka praca,mieszkanie zapewnione i jeszcze placa. Ech, dlatego powinnam szukac facetow odrobine starszych a nie w moim wieku i mlodszych.. jakos przykro mi teraz bo jeszcze pare tygodni, miesiety temu mielismy sie razem wprowadzac/zareczac po mojej ceremonii zakonczenia studiow..a on teraz przeprowadza sie do Azji!?? Bezsens, chyba czas zakonczyc ta glupote tak na dobre. Dzieciak i tyle. Ach, przepraszam dziewczyny ze tak tu sie rozpisuje, ale ostatnio moj facet po prostu zmienil sie 180 stopni z doroslego faceta w male dziecko, wprost wczoraj powiedzial mi ze on "nigdy nie chce miec prawdziwego, doroslego zycia". A pare miesiecy temu wybieralam sobie wstepnie pierscionek zareczonowy...bo on nalegal! Jako ze iz on tez konczy studia i dostaje niesamowite ofertyv ktore odrzuca,chyba boi sie ze bedzie musial byc prawdziwym mezczyzna, robic sobie pranie i prasowanie ze tak powiem, a nie mamusia i tatus cale zycie beda pomagali i utrzymywali. jejku, nie wiem dziewczyny, koncze ten wywod moj..
-
Wiesz Chanelgirl, jak ja teraz znowu zaczne pisac to nie przestane, a juz musze uciekac od komputra. Ja moglabym zrozumiec Twojego chlopaka. Nie do konca sie zgodze ze sie zmienil w dziecko... moze po prostu po pierwsze nie dojrzal jeszcze do malzenstwa (ile ma lat?), a po drugie taki wyjazd do Japonii nie czesto sie zdarza. Jedz z nim! Jezeli jednak jest duza roznica interesow, to niestety nic z Waszego zwiazku nie bedzie. Jeden i pol roku to jeszcze nie jest tak duzo. Zycze Ci zeby sie wszystko u Ciebie ulozylo.
-
a ja wpadlam tylko na chwile zyczyc udanego dnia;*
-
Wiesz Słońce to powazna sprawa. Nie znam całego kontekstu tej sprawy, ale z tego co mówisz to jest tak,że Ty patrzysz realistycznie na zycie,masz konkretne plany chcesz coś osiagnąc, a on ucieka przed tym dorosłym życiem, chce się bawić..moze po prostu nie jest dość dojrzały dla Ciebie? Bo wiesz, on tak moze uciekac dłuzej niż rok..Pytanie tylko czy Ty chcesz czekac? Tzn tak: Jesli go kochasz to sprawa niby jasna, ale jesli masz jakieś wątpliwości to musisz się głeboko nad sprawą zastanowić.A 1,5 roku w skali całe życia jest nieporównywalne, bo tu własnie chodzi o Twoje szczescie
-
Popatrzmy na to z innej strony. Facet Chanelgirl to mimo wszystko jest bardzo odwazny i bierze na siebie rozne wyzwania. Czy wyjazd do obcego kraju, zupelnie egzotycznego i nieznanego w celach pracy jest oznaka infantylnosci? Ja takiego goscia bym naprawde lubila, bo to jest moj styl. Dlatego wspomnialam o roznicach w interesach, bo jezeli Chanelgirl chce juz brac slub zaraz po studiach, zakladac rodzine to razem dzialac nie bedziecie. Ja to bym jechala z ukochanym... (przypomina mi sie film "Lost in Translation"). Jezeli naprawde sie kochacie to dojdziecie do porozumienia, jezeli nie... to chyba wszystko sie skonczy. Trzeba sie bawic i poznawac nowe jak najdluzej. Na rodzenie dzieci zawsze bedzie czas. Ale to tylko moje jest zdanie.
-
haha, dziekuje Linuniu i Anise. Anise, do dzieci mi nie spieszno, wrecz mnie to preraza, malzenstwo tym bardziej. Problem tkwi w tym ze po zakocnzeniu studiow biore rok przerwy by odpoczac a potem robie J.D. , doktorat prawa. Polowe papierow mam juz zalatwione, listy rekomendacyjne, itd itd,teraz musze wziac tylko egzamin we wrzesniu po kilku miesiacach nauki, wyslac aplikacje, i czekac. W tym czasie musze byc niestety w Stanach bo musze zalatwiac sprawy na miejscu,odpowiadac na korespondencje itd. Ja podrozowac uwielbiam i chcialam nawet robic Peace Corps prez dwa lata, albo wlasnie uczyc w Korei Pld tak jak on bedzie w Japonii, ale to ON powiedzial ze bedziemy razem mieszkac zaraz po zakonczeniu szkoly itd. Mi sie marzyla praca w rzadzie, np tlumaczenie dla FBI lub CIA w Waszyngtonie, ale z JEGO powodu nie zlozylam zadnych aplikacji tam. Ledwo co wyjechalam za granice na wymiane na ktorej jestem teraz bo on mowil ze bedzie plakal i takie tam...czyli ja cale moje zycie planowalam wokol niego a on teraz jedzie do ..Japonii! Zdecydowal ktoregos dnia od tak sobie. Powiedzial ze nie jest gotowy na dorosle zycie, i choc dostal oferte pracy z pensja taka ze ja dopiero bede zarabiala tyle po kilku latach z dyplomem doktoranckim, on odrzucil ja od tak sobie, a on anwet nie skonczyl jeszcze studiow podstawowych. Ja nie chce malzenstwa ani dzieci, pomysle o tym dopiero okolo trzydziestki, ale jestem zla ze ja moje plany znacznie zmienilam dla niego, nie skorzystalam z pewnym szans, a on to wszystko odrzucil w minute. No nic, i tak wczoraj w nocy zerwalismy ze soba, bedziemy "przyjaciolmi", nie rozumiemy sie juz, tym bardziej na odleglosc. Czas zebym ja zaczela sie bawic a nie siedziala w pokoju i gadala przez internet z kims po kilka godzin dziennie gdy studiuje za granica.
Dzisiaj wracam do diety, dosc restrykcyjnie bedzie bo pewnie te dwa kg ktore zgubilam wrocily przez ostatnie pare dni...robie sobie diete oczyszczajaca bo czuje sie opuchnieta cala. Gdy pomysle o miesie to mi sie niedobrze robi, tak samo jajkach itp. Nie wiem dlaczego. Lekkie menu dzisiaj:
s: pomidor z lyzka hummus
lwsianka na wodzie
k:swieze owoce pokrojone (papaja, kiwi, pomarancza, truskawki), maly jogurt z ziarnami
Pozdrawiam dziewczyny!
mnostwo wody,herbatek, cwiczenia Pilates 50 min
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki