Pojawiam się i znikam i znikam...
Ale nadal się staram pilnować. No nie powiem żeby było łatwo, narazie ubył mi tylko ten jeden jedyny kilogramik.
Ale wróciłam na wodny aerobic! Byłam już kilka razy było cudownie!
40-45 min. gimnastyki w rytm muzyki, potem masaże wodne i podwodne, tak 10-15 minut, a na koniec jeszcze sauna! Niesamowite samopoczucie.
Ale zmęczona wracam i szczęśliwa zarazem!
Ze słodyczami różnie bywa jem trochę gorzkiej czekolady, hmmm.
Moze wkrótce będzie lepiej.
Buziaki.
Zakładki