Pozdrawiam sobotnio.
Dzieki za pozdrowienia.
Wpadam na chwile do Pamietnika, przelotem. Dieta z lekka lezy i kwiczy jak prosiaczek (taki malutki). Moj wczorajszy jadlospis nie bylby zly, gdyby nie fakt ze zjadlam dwa placki z ciasta na pierogi usmazone na oleju. Po prostu wytargalam zamrozona kulke z lodowki (pozostalosci po swietach) i zezarlam jej czesc, tak po prostu. Wieczorem poszlismy do restauracji, a tam wsunelam jeszcze tosta bielszego od swiezego sniegu z maslem czosnkowym. Po prostu cos ze mna nie jest tak.
Na dzisiaj idziemy pierwszy raz na spotkanie 'klubowe'. Podobno piekny stary dom i wiekowy stol do bilarda ma byc zacheta. Trzeba przyniesc zakaski wiec robie paszteciki z pieczarkami (niezawodne i zawsze wychodza). Do tego nakupie truskawek i wino. Mam zamiar zjesc kolacje przed wyjsciem, zeby miec potem swiety spokoj pod tym wzgledem. Nie wiem co tam bedzie, ale towarzystwo jest takie, ze udawac nic nie trzeba ani sie silowac.
W przyszly piatek napewno staje na wage i zmieniam suwak.
Pozdrawiam.
Fajne masz plany na weekend
***
Grazyna
Link do starego forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=56238&highlight=
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Anise, co to za klub? Brzmi niezle, jak ja dawno w bilarda nie gralam.
No i mam nadzieje, ze juz Ci sie potem udalo bez pokus weglowodanowych. Taki tost z maslem czosnkowym to jest chyba wlasnie cos, czemu bardzo trudno sie oprzec. Tez lubie cieple pieczywo z takim pysznym dodatkiem...
chyba każdy lubi moją zmorą sa ostatnio rodzynki ech.....
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Hej
Wpadam z odwiedzinkami, ale za bardzo to nie poczytałam, co u Ciebie, bo... złapał mnie wirus żołądkowy i czytanie o jedzonku to mi jakoś nie leży.
Wrócę, jak mi minie i apetyt wróci
Pozdrawiam weekendowo
Rozczaruję Cię w kwestii filmów. Uznaję raczej nudną powagę
Krwistych horrorów nie trawię, zwłaszcza od czasu gdy miałam z takim styczność w realu. Co innego gdy jest to klasyka, np. Lśnienie Kubricka. Staram się wydłubywać z mroków zapomnienia filmy z klasą a niezauważone przez krytykę. Ostatnim łupem jest "1900: człowiek legenda". Cudownie klimatyczny film z muzyką Morricone. Mam takiego jednego krytyka filmowego. Jak on mówi - słuchaj, jakiego niesamowitego gniota wczoraj widziałem..."- to ja natychmiast go poszukuję, oglądam i jestem zachwycona
Z żarciem faktycznie coś szalejesz ostatnio. Ale póki waga stoi to nie ma histerii.
Wyliżesz się z tego
Wiesz Saskia, nie bede prosic o wyjasnienia w sprawie horroru w realu. Jezeli sama bedzeisz chciala to opowiesz.
Ja nie trawie tak zwanych horrorow, gdzie do czynienia maja jednostki obezwladnione i poddawane roznego rodzajom torturom. Moj stosunek jednak zmienia sie do takich produkcji, jezeli wszystko podane jest w formie komediowej farsy.
Ale Saskia, ilez mozna patrzec na klasyki? Lsnienie oczywiscie, Odyseja 2001 jak najbardziej rowniez (itd. itd.). Nie lubisz zombies??
1900: Czlowiek Legenda polecal mi tesc, wiec nie obejrzalam...
Mamy w 'klubie' krytyka filmowego i oczywiscie w koncu pojdziemy na comiesieczne spotkania w kinie. Oczywiscie chce zobaczyc "No country for old men"... widzialas? Co my to jeszcze mamy w kinach... "Atonement"? Ja nie mowie ze, 'smetow' nie trawie. Ostatnio tylko nie wytrzymuje przy smutach, potrzebuje ogolnej wesolosci i tyle.
Ziutka, klub okreslam stowarzyszenie tych, co to uwazaja ze sa tylko dwoma procentami reszty swiata.
Asiouek, boli brzucholek? Przykro mi, ale przynajmniej nie chce Ci sie jesc, prawda?
Waszko, rodzynki nie sa az tak zle. Przeciez nie zjadasz tego kilogramami.
Gayga, sobota byla zaplanowana, jednak niedziela dla mnie to totalne lenistwo. Moj buduje stoly w piwnicy, ja to raczej poprosze go o nastepne projekty piwnicznych polek na wino, bo brakuje (wina).
Pozdrawiam mocno
Pozdrowienia dla teścia
Braci C pewnie obejrzę bo należy im się szacuneczek. Pokuty chyba nie. Trąci przerostem obrazków nad treścią. Jak zobaczyłam zajawki z tytułem "Pokuta" to przez moment pomyślałam, że to "Pokuta" gruzińskiego reżysera Tengiza Abuładze z 83 chyba roku. To jest film przez duże F, ale wiesz, dla klubowiczów tylko ) więc szybko wróciłam do rzeczywistości.
Zombi - nieeeeee. Ale "Carrie" De Palmy była świetna (jak cały De Palma) Za to dobrze zrobiony psychologiczny triler jak najbardziej!
Widziałam pierwsze 5 minut "Piły 4". Dłużej nie dałam rady. Zastanawiam się czy trzeba być psycholem żeby zrobić taki film, czy wystarczy skrajny cynizm.
Teraz idę zasiąść przed tym: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Hejka, witam u Anise, czy raczej powinnam napisać witam w klubie filmowych
Co do filmów ja polecam jeden ostatnio oglądany w kinie "Jestem legendą" a tak poza tym to ja oglądam filmy dość różne, od animowanych (Madagascar - ale z polskim dubbingiem - rewelacja! podbnie rewelacyjny film z polskim dubbingiem to Asterix Obelix misja kleopatra - fabularny) przez psychologiczne, kryminalne i przygodowe po komedie, lubię thrillery, ale horrorów po obejrzeniu "Ringu" nie włączam do swojego repertuaru No i oczywiście kocham wszystkie komedie Barei i seriale: Alternatywy 4 i Zmiennicy. Specyficzny humor, dla mnie trochę odległe czasy, a troszkę pamiętam z PRLu. Moja mama mówi, ze jej to nie śmieszy tak samo jak mnie bo mówi, "tak było naprawdę i ja musiałam w tym żyć" .
No ale dosyć rozpraw filmowo-historycznych mam propozycję zagęszczenia sosu do gołąbków tylko nie wiem czy mogłabyś tak zjeść, np. wziąć przecier pomidorowy pogrzać z uluionymi przyprawami (ja bym np. dodała szałwię) i potem wrzucić albo starty na tarce ser żółty, albo moze jakiś pleśnią pokruszony? hm? może to tylko trochę zagęści ale smak powinien być dobry )
Co do Twojego samopoczucia to czasem tak jest, dopada takie okropne coś i trzyma, męcząc i powodując, że sie czujemy sie czasem fatalnie. Dlatego tez życzę Ci aby humor był coraz lepszy i taki melancholijno okrutny nastrój odszedł i aby szybko nie powrócił, a jakby coś mu odbiło i powróci to dawaj do nas i pisz, pisz, pisz...
Zakładki