-
witam;*
waga na pewno bedzie łaskawa;D
milego poczatku tygodnia;*
-
No i co Ci Twoja super waga powiedziala? trzymam kciuki ze mniej niz ostatnio!
-
Wow! Nigdy w zyciu nie spodziewlam sie, ze w niecaly tydzien pozbede sie 1 kg. Zwlaszcza ze jem i zblizaja sie te dni... kobiece tak zwane.
Co moge powiedziec. Optymistycznie mnie to nastawia bardzo i juz teraz czuje sie o wiele lepiej.
Czyli:
Waga: 84 kg (- 1 kg)
Tluszcz: 42.5 % (- 0.5 %)
BMI: 29.76 (hurrraaaa! ponizej 30)
No dobra, dosyc tych radosci i do roboty. Chyba znowu wsiadam na rower, ale bardzo chcialabym rowniez zaczac callanetics. Troche sie boje, bo chyba to bedzie meczarnia i tortury przez pierwsze godziny. Ale musze! Callanetics i pilates to sa cwiczenia naprawde skuteczne.
Pozdrawiam poniedzialkowo .
-
Gratuluje spadku wagi!
I sama wiem, jak to jest jak tylek w Stanach rosnie... wrr mieszkam tu a nienawidze tego kraju.
Co do jadlospisu to coraz lepiej, tylko pamietaj, ze do kazdego posilku musisz miec warzywka ktore obnizaja poziom IG! Dlatego sniadanie na slodko+ warzywka obowiazkowo! Najlepiej zjesc je przed kanapkami z dzemem Ten przcier z jablek nie wchodzi w gre bo to zaden posilek MM i albo przed sniadaniem albo do sniadania, np kanapek czy owsianki. Orzechy odpadaja tak samo jak slonecznik
Mam Montiego w jednym palcu bo od jakiegos roku przestrzegam zasad nielaczenia (reszty nie).
A co do moich udek to kupilam w C-Town
-
Ja protestuje . Moj dzem borowkowy to wlasnorecznie zbierana borowka amerykanska z dodatkiem fruktozy i soku z cytryny nic wiecej. Cale szczescie narobilam sobie go w ilosciach odpowiednich i nadal na polce w piwnicy stoja rzedem pysznosci w sloiczkach. Nie chce mi sie jesc warzyw na sniadanie. Chleb to wlasnorecznie upieczony produkt (wczoraj wyszly kamyczki, ale i tak zjadliwe), wiec nic oprocz maki pelnoziarnistej, odrobiny oliwy, fruktozy, wody i drozdzy tam nie ma.
Ech! Szkoda mi tez rezygnowac z orzechow, chociaz pamietam ze cos one maja w sobie jak mieszanke weglowodanow i tluszczy, ale takie na przyklad orzechy wloskie czy ziemne to 15 IG, pistacje czy migdaly rowniez. Orzechy sa cholernie zdrowe w odpowiednich ilosciach dziennie oczywiscie.
Zobacz na to:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Nie wiem... po prostu zobacze jak mi to wszystko bedzie szlo. Jezeli bedzie opornie, to bede musiala ograniczyc i orzechy. Avocado tez jest zdrowe i nawet sobie wkroilam dzisiaj do salatki. Wiem ze tluszcz, ale avocado wyglada jak tylko 10 IG.
-
Anise,
gratulacje
Ćwiczenia zacznij koniecznie. Fakt,że kilka pierwszych razu do przyjemności nie należy, ale później człowiek się wciąga i trudno żyć bez. A warto się wciągnąć nie tylko dla sylwetki, ale i dla samopoczucia i sprawności.
Miłego dnia i więcej sukcesów życzę
-
Milas , to ze wciaga i trudno bez tego zyc to ja dobrze wiem. Musisz jednak przyznac mi racje, ze najgorzej jest zaczac. Ja jestem wlasnie na takim etapie przed rozpoczeciem regularnego callaneticsu.
Jednak jezdzilam na rowerze cala godzine. Oczywiscie nie w jednym tempie, korzystalam z gotowych juz zaprogramowanych treningow.
Jeszcze tylko napisze moj dzisiejszy jadlospis dla swiadomosci, jezeli okaze sie ze waga sie nie zmienia w zadna strone.
9:00 - 2 x bulka + jogurt 0% + dzem + szklanka mleka 0%
12:00 - Gruszka
13:00 - Salatka: salata rzymska + pieczona piers indyka + avocado + pomidor + jajko na twardo + kawalki smazonego bekonu + dressing (jogurt, sok z limonki, papryka, sol i pieprz)
17:30 - Orzechy wloskie (pare)
19:00 - Szczupak smazony obtoczony w mace z ciecierzycy + makaron sojowy z sosem pieczarkowo-pomidorowym + brokuly + salatka grecka
Szczupak juz drugi dzien na stole, ale tak sie zlozylo ze mam osobistego lapacza tej ryby i w niedziele zapakowalam lodowke az piecioma. Jeszcze jutro jakos ta rybe przygotuje, a reszte wrzuce do zamrazalnika.
Ja swoja salatke grecka jem ostatnio bez oliwek.
-
Gratuluje spadku wagi To swietna wiadomosc No i pieknie popedalowalas, same ochy i achy Ci sie naleza
-
Szosty dzien nawrocenia. Mam szczescie, poniewaz nie jest mi ciezko tym razem przestawic sie na inny sposob jedzenia. Przyznaje szczerze, ze generalnie lepiej sie czuje, juz teraz.
Wczoraj o polnocy skusilam sie na pare suszonych moreli. Jak oni w tym telewizorze tak bardzo moga znecac sie nad ludem. Kolacja juz dawno zjedzona i zapomniana, a tu pizze apetyczne pokazuja, kanapki na cieplo pachnace az poza ekran prawie. Moze ktos inny by sobie poszedl do kuchni i cos ciezszego przekasil, albo jeszcze calkiem niedawno bylabym to ja... Niech ta sila i samozaparcie mnie nie opuszcza! A to dopiero poczatek, wiec niewiadomo ile jeszcze pokus na mnie czyha na dordze do 62 kilogramow.
Wazne jest, zeby przekazac do swojego szanownego mozgu wiadomosc i byc konsekwentnym. Przekonac samego siebie, ze przeciez jest tak bardzo trendy jesc tak zwana 'zdrowa zywnosc', pelnowartosowe weglowodany, owoce, drob i ryby. Zaczynam sie zastanawiac dlaczego ostatnio nie lubilam gotowac i spedzac czasu w kuchni. Zwykle uwielbiamlam przygotowywac rozne potrawy, a temat dobrego jedzenia zawsze byl u mnie priorytetem.
Po pierwsze zmienilam kuchnie, po drugie zaczelam zajadac sie chlebem i wszystkim byle szybciej i zeby bylo ciezko czuc w zoladku. Kiedy pomyslalam o gotowaniu juz bylam najedzona i mi sie nie chcialo nic robic, a potem historia powtarzala sie od nowa, czyli na szybko cos do brzucha i bez zastanowienia.
Zaczynam callanetics! Musze! Kiedy zaczne regularnie cwiczyc, napewno bede jeszcze blizej celu, wiem o tym.
-
No, kochana, swietne nastawienie, pojdziesz jak burza
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki