-
Drogie dziewczynki, dziś zjadłam:
Sniadanie
płatki na mleku, kawa bez mleka
II śniadanie
2 dykty z pasztetem sojowym pomidorowym
obiad
pierś kurczaka pieczona w folii , sałatka z marchewki i jabłka
kolacja
będzie jabłko+wafel ryżowy z czekoladą gorzką
Mam nadzieję, ze mieszczę się z takim jadłospisem w przyzwoitej normie, zeby znowu nie było krzyku, ze za dużo :P :P
Nie liczę specjalnie tych kalorii, ale tak na oko to jest mniej o jakieś 2000kcal niż jadłam dziennie dotychczas :P
Jechałam już dziś na rowerku 13 km, ale wieczorkiem jeszcze popedałuję
Kasiu Cz - dzięki za pochwały
aguniu75 - cieszę się, że rowerek Ci się spodobał
spróbuj tych ćwiczeń wiedera, znam jedną tu taką na forum co jest zachwycona efektami (chyba wszyscy wiedzą o kogo chodzi )
Fanklub szpinakowy uważam za otwarty!!
Pozdrawiam Was dziewczynki :P
-
Witaj
Widzę ,że miałas fajny dietetyczny dzień
Nie obawiaj się krzyku dziewczyn ,że za dużo jesz ...czasem możesz usłyszeć uwagi aby wręcz jeść więcej
Często dziewczyny chcąc za wszelką cenę schudnąć....jedzą za mało...po 600kcal ....co póżniej odbije się na ich zdrowiu.
Czytałam ,że zdrowo jest gdy się przynajmniej dobija do 1000 kcal, ale to i tak na krótki okres, bo najlepiej jest jeść około 1200 kcal
Jak czytam posty małolat , które piszą że przez cały dzień zjadły jedną kanapkę i nie czują się głodne ...to dostaje gęsiej skórki
Fajowo masz z tym rowerkiem...pedałuj tak dalej a kiloski polecą jak z bicza strzelił
A szpinaku nie było u mnie w sklepie ...i kupiłam brokuły.....też smakują
Pozdrawiam i życzę miłych snów
-
Witajcie
Mam dziś zły dzień, w dodatku to przecież dzień puszystych - to też mnie dobija, bo to również moje "święto"
Odezwę się później.....
-
Hej,
pomyśl że nawet jeśli teraz to Twoje święto to za rok już tak nie będzie
Nie poddawaj się i myśl o tym jak wspaniale będzie byc szczupła. Na pewno Ci się uda.
Jesteś silna kobietka.
Trzeba tylko przetrwać kryzys.
Pozdrawiam
-
Witam Marisal wpadlam do Ciebie i widze, ze chcemy zrzucic podobna wage :P Ja co prawda sobie zalozylam , ze schudne do 64 ale jak ida sie do 60 to bede bardzo szczesliwa Widze, ze ladnie sobie radzisz. 3mam kciuki za odchudzanko i pozdrawiam, bede zagladac i Cie dopingowac. Aha ! I podziwiam za ten upor odnosnie sportu - ja kiedys trenowalam plywanie, ale przyjechalam do Anglii , przestalam chodzic na basen i waga poszla automatycznie w gore ale od kwietnia , jak juz sie zrobi cieplej to uderzamy z chlopakiem na basen milego dnia zycze
-
Witaj kochana marisalko
A cóż to za smuty cię dopadły ...no szybciutko główka do góry
Pamiętaj ,że nie ma sytuacji nie do rozwiązania...
A kłopotów nie polecam rozwiązywać przez jedzenie....
Pamiętaj jakbyś czasem miała zamiar rzucić się na lodówkę...zadaj sobie pytanie ...co ci to da
Kłopoty nie miną ...a dojdzie złość na siebie, i wyrzuty sumienia
Dlatego trzymam za ciebie bardzo mocno kciuki...żeby wszystko jak najszybciej się rozwiązało...cokolwiekby to było
A swoją drogą nie wiedziałam ,że dzisiaj jest dzień grubaska ...a to ci dopiero
Czyli obchodzimy swoje święto
A ja tam się z tego powodu nie smucę ...w końcu to ostatni raz kiedy je obchodzimy
-
Witaj
Jak dietka
Pozdrawiam iżycze milego dnia
Mam nadzieje że samopoczucie już lepiej Pamętaj, najważniejsze to sie nie poddać
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Witajcie, dziewczynki!!
Wczoraj dopadł mnie dół totalny (nie ze względu na dzień puszystych, w końcu to ostatni raz go obchodzę )
Wiecie jak to jest w życiu, w domu, w pracy wszystko na raz. Ale dziś już tryskam energią, humorem i pozytywnym nastawieniem do życia i diety.
Bardzo dziękuję, że nie zapomniałyście o mnie
Saro - dzięki za słowa otuchy, sama na pewno wiesz jak coś czasem dopada to wszystko na raz! ale juz sie pozbierałam. Niedługo będę szczupła , wesoła i niektórym zagram na nosie.... :P Dziś dietka idzie dalej, w poniedziałek się ważę
Pimpiniu - moje złe chwile nie były powodem dnia puszystych tak się jakoś zeszło w czasie...
Jak napisałam już wyżej, wszystko wróciło do normy, a tym samym ja na forum. Prawdę mówiąc, przyzwyczaiłam się do zaglądania co się dzieje u Was kochane
Nie napadłam na lodówkę, chociaż miałam niesamowitą chęć walnąć sobie jakąś czekoladkę , ale po co???
Mam nadzieję, ze trochę waga mi zjechała przez te 5 dni, bo czuję się "luźniej" :P
Dziękuję Pimpuś, ze nie zapomniałaś o mnie
pinky87 - witaj, super, ze mnie odwiedziłaś
Dietka sie posuwa na przód, na rowerku jeżdżę co dziennie 10 km, a wczoraj ze złości przejechałam 17 km
Na razie nie są to może wyczyny na miarę Kasi Cz , ale staram się jak mogę. Jeśli leci coś ciekawego w tv to nie siadam na kanapie, tylko na rower i pedałuję...
Szybciej zlatuje czas i przejechane km :P
Jeśli chodzi o naszą wagę, to ja się będę cieszyła z każdego kiloska zwalonego do "kosza"
teraz jest 78, jak będzie 75 to już sukces, bo ważne, ze nie idzie do góry tylko na dół. Muszę się cieszyć nawet takimi małymi osiągami, bo inaczej bym zwariowała :P
Kochane pozdrawiam i życzę miłego dnia.
marisal
-
No to super Marisal ze jezdzisz sobie na rowerku ! Podziwiam i zazdroszcze ! Ja tak jak juz wczesniej pisalam - trenowalam plywanie , w zeszle wakacje przestalam i do tego znow zaczelam palic papierosy ... Moja kondycja byla fatalna ! Az wreszcie moj chlopak zaczal mnie doprowadzac do porzadku :
1) zamienilam autobus na nogi - spaceruje do pracy i z pracy-lacznie ok 40 min dziennie
2) rzucilam palenie
3) zaczelam dietke od stycznia
czuje sie lepiej ale wiem, ze konieczna jest jeszcze do tego aktywnosc fizyczna, pozatym to az wstyd tak leniuchowac Mam dopiero 19 lat a zachowuje sie jak 70-letnia babcia
Tak, masz racje - warto cieszyc sie z kazdego malego kroczku - powoli do celu. Ja zrzucilam dopiero 5 kg a odchudzam sie od stycznia, idzie mi tu zlowim tepem a to dlatego, ze jestem leniuszkiem jakos nie moge sie zaprzec. Gratuluje wytrzymania juz 5 dni na dietce - pierwsze dni sa najtrudniejsze, potem jest coraz lepiej. Pozdrowionka i zapraszam do mnie
-
Jestem
Ależ się dziś narobiłam
Ale zacznę od początku.
Śniadanie
2 kromki chlebka ciemnego ze słonecznikiem, 4 cieniutkie plasterki szynki z indyka, pomidorek, kawa bez mleka
II śniadanie
jogurt, 2 łyżki płatków
Obiad
wątróbka pieczona w ziołach z jabłkiem, duża porcja surówki z kiszonej kapusty z jabłkiem i oliwą
Kolacja
jabłko
Dałam radę, chociaż trochę mnie ssało na słodycze, kurczę kiedy się pozbędę tego ciągu
Ogólnie dzień fajny, bo w domku, więc wysprzątałam całą chałupę, zmieniłam pościel...
a to wszystko w ruchu
Aha jeszcze rowerek 10 km, na tyle miałam siłę. Może od jutra zacznę 15 km, bo czuję, ze jakoś mało pedałuję
pinky87
super, ze nie palisz , a kiloski nabyte przez to zrzucisz szybko, zobaczysz
Faktycznie te 5 dni były trudne, ale nikt nie obiecywał, ze lekko będzie
Zaraz lecę do Ciebie na wątek
Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za słowa uznania.... zważę się w poniedziałek
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki