oprócz śniadania [muffin, obwarzanek + coca-cola] zjadłam jeszcze rosół, sałatę i szaszłyka z mięsem a na kolacje tortille z mięsem i warzywami, i przed chwila jabłko.

wiec mysle, że oprócz początku to źle nie było...

kupiłam sobie rózne owoce i bede sobie robiła soki/koktajle owocowe na sniadanie... jeszcze tylko musze obczaić, którym sprzetem najszybciej i najmniej mycia :P mysle, ze to nie bedzie jakies super dietetyczne, bo to jednak owoce i dodatkowo bede jesc zwykle sniadanie oprocz tego, ale na pewno zdrowe i wazne, zeby miec jakies przyjemnosci, no nie? zreszta jutro zobacze czy mi sie bedzie chcialo robic takie mikstury czesciej... no i czekam na wiosne, ze swiezymi owocami sezonowymi

no i kupilam sobie litr coli

i w ogole bylam na filmie "Motyl i Skafander" i bardzo mi sie podobal. jest smutny, ale miejscami tez zabawny, piekne zdjecia niektore... bardzo ladny film...