-
Całkiem niezłe to menu
:P
Trzymam kciuki za jutrzejsze ważenie
Spokojnej nocki
-
oj kasiu chyba nie takioe dobre..sama dobrze wiesz ze jest nie dobre...te cukierki i ciasteczka....a pasztetowa tez kalorycznie przetworzone cos.....
dzis zjadlam juz delicje i 3 bomilki..a sniadanko zaraz pochlone..chyba bialy serek z chlebkiem 
buziaczki kochane forumki
-
nawet jak zjesz ciasteczko to nic sie nie stanie wazne zeby w limicie i rosadne ilosci tych slodkosci
jak na początek nawócenia sie na dobrą drogę to bardzo ładnie 
a co do ciucholandów to myślę, że teraz ludzi inaczej na to patrzą. Wręcz zapanowała moda na kupowanie w nich ubrań. Same ciucholandy też zmieniły swój wygląd. Może są tez i jakieś śmierdzące, z niemiła obsługą itd. ale raczej większość przypomina wręcz luksusowe sklepy
Wiadomo, że w tych lepszych jest nieco drożej,ale można znalezc i naprawde ok, gdzie wszystko jest niesamowicie tanie. No a i w tych drozszych zawsze bedzie taniej niz w normalnych
a do tego zawsze mozna znalezc cos niepowtarzalnego. Gorzej tylko,ze jak cos nam sie spodoba,a bedzie zle rozmiarowo to juz wyboru tego samego w innym rozmiarze nie ma
-
Witaj Finesko
mam nadzieję, że szybko się wdrożysz w swoje obowiązki, ale rzeczywiście to dziwne, że nikt Cię nie uczy i nie sprawdza, chociaż pierwszy tydzień powinni. Poza tym, jak ludzie lepiej Cię poznają, zobaczą, jaka jesteś fajna
co do lumpeksów, to się zgadzam, sama mam parę ciuchów z takich sklepów. Ja jeszcze lubię outlety - ciuchy markowe, nieużywane, końcówki kolekcji czy z nieiwdoczną skazą, i ile taniej!! Też warto
-

Zamieszczone przez
Meeeg85
Ja jeszcze lubię outlety - ciuchy markowe, nieużywane, końcówki kolekcji czy z nieiwdoczną skazą, i ile taniej!! Też warto
ja niestety nie wiem nawet co to za sklepy...widzialam jeden na piotrynie w lodzi... ale wiem o co chodzi chyba...to jak "factory " w warszawie chyba...
cos dzisiejszy dzien byl "slodki" ....tyle moge pwoiedziec..praktycznie moge doddo slodkosci 1 sledzika i ze 4 kromku chleba i tyle jadlam..nie dobrze..tak patrze w kalendarz i wiedze ze do sylwestra mamy jeszcze 6 tyg, potem swieta wiec jest troszke czasu....a u siebie zauwazam jakies boczki wychopdzace spod spodni.... okropne..nigdy ich nie mialam...albo nie zauwazalam
jak sie tego cholerstwa pozbyc..i w dodatku teraz gdy dostep do silowni mam ograniczony..,usze skupic sie na ograniczeniu jedzonka i na zdrowym jedzonku .... od jutra sobie to obiecuje z reka na sercu.... musze po prostu przystopowac bo widze ze zaczynam tracic panowanie nad moim łaknienie..a dawno a nawet chyba nigdy tak na tym forum nie pisalam powaznie
niestety...dzis zapomnialam wejsc na wage ale jutro mam nadzieje rano przypomne sobie i zobaczymy co sie dzieje
pewnei strzalka nie w tes tr poszla
ech...
robie w ogole torta..takiego innego niz zwykly tort na wtorek..pierwszy raz go robie ale wiem ze bedzie pyszny...poczytajcie jaki : spod biszkoptowy ( dzis upieklam) potem krem waniliowy ( mial byc od karpatki ale mam gotowy ktory tylko9 w szafce zalega wiec wykorzystam) potem beda na to bezy i na wierzch masa zrobiona z krowek...pyszne musi byc.....myslalm jeszcze aby na bokach poustawiac suche rurki waflowe...a to wszystko z okazji naszej 6 rocznuicy bycia razem...wyobrazcie sobie ze nawet w tym roku nie swietowalam tak naszej 2 rocznicy slubu!!! ale nic straconego...
w tym tygodniu nocuje 2 ulice dalej - czyli u rodzicow z natalka, bo mam na rano do wtorku i nie dalabym Natalki rano po 7 zaprowadzic do mamy....tak sobie mysle ze musze zmiany poukladac tak abym nie miala ze co tydz zmieniam miejsce noclegu..zobaczymy co sie da zrobic...na razie mam miesiac na rano ( poniedzialek na 10 ) ....na razie sie ucze...ciagle sie myle..ale na bledach czlowiek sie uczy..tym bardziej jak jest zdany sam na siebie....tak bedzie jutro bo bede w zmianie z innymi babkami a jedna jest nie za bardzo do mnie optymistycznie nastawiona
ale co ja sie bede przejmowac..mam co robic wiec jest dobrze
tak wiec od jutra dietkuje zdrowo i rozsadnie
musze sie zaopatrzyc w serek bialy, chude wedlinki, warzywka i chlebek razowy
no jutro musze sie tez zaopatrzyc w bezy, kroeki, rurki waflowe do torciku
a wiecie co..mam przepis na pyszny torcik lodowy ale zamrazarki brak..kto pozyczy...musze juz myslec co natalce na urodzinki drugie wymysle...myslalam aby jej zrobic w ogole jakies foto u fotografa,....a i nadal kupujemy aparacik..dzis wybor padl na FUDI FINEPRIX S 5700....kosztuje cos kolo 600 zl...calkiem dobra firma i jakosc...musimy w koncu sie zdecydowac na cos
buziaczki..ide do was
-
myślę, że te boczki znikną wraz te spadkiem wagi,nawet nie wiem czy nie jako pierwsze. Przynajmniej mi w tym miejscu szybko znika tłuszczyk. Hmm,albo może to po prostu skóra? Po zgubionych kilogramach mogło się coś takiego zrobić. Ja mam z nią zwłaszcza problem na rękach i brzuchu 
torcik brzmi pysznie
jak zrobisz koniecznie wklej foteczke 
a co do foteczek i aparatu,o ktorym piszesz. Ja rowniez od dawna myslalam nad kupnem cyfrowki. Ale ciągle nie mogłam się zdecydować i chyba nigdy jej nie kupię :P Chciałabym coś tak w granicach 500-700 zł, nie wiecej. Potem jednak pomyślałam,ze może lepiej dodać jeszcze trochę kasy,a kupić coś jeszcze porządniejszego. pozniej pomyslalam,ze moze poczekam do wakacji, po co mi teraz aparat,nie jest niezbędny,a tylko sie zestarzeje
i tak ciągle się waham,zastanawiam, heh ... Ale jednak fajnie byloby go miec i moc pstrykac fotki,kiedy dusza zapragnie
zwlaszcza,ze lubie pstrykac fotki. No nie wiem,nie wiem. Jesli cos sobie kupisz to moze doradzisz mi troszke. jak bedziesz zadowolona to i ja moze skusze sie na cos podobnego
zwlaszcza,ze chyba szukamy czegos w tej samej cenie
-
Aniolku tez chce cos w granicach o ktorych piszesz...na poczatku to bylo 500 zl..potem mowimi ze moze dolozyc 100zl....teraz doszlo juz 200...znalezlismy fajnego kodaka ale to wydatek ok 900 zl..jak dla mnie za duzo na aparat..zwlaszcza ze ciagle cos nowego wychodzi... a i tak musisz sie liczyc z wydatkiem na akumulatorek i dodatkowa kartę z pamięcią.... juz sie gubimy jak co chwile co innego ogladam...
a te boczki to sie teraz zrobily...ja nigdy nie mialam problemu z brzuchem a teraz zauwazam ze cos sie dziej eniedobrego..a wiesz jaka tego wina?? taka ze teraz mam praktycznie caly czas tryb siedzacy pracy...nie to co kiedys - zalatana studentka
szkoda mi troche ze tak duzpo czasu spedzam na siedzeniu ale taki juz moj los - praca biurowa..dobrze ze przynajmniej jest
na silownie teraz mniej czasu - ale przynajmniej chce sie mniej obzerac..a u mnie slodkosci i maka a\zawsze mialy pierwszenstwo
a ja siedze wlasnie na kanale clubowym i techno ze sluchawkami na uszach
uwielbiam takie klimaty
ech i ta dyskoteka mi sie marzy..oczywiscie w biodroweczkach i kroptkiej bluzeczce
bo spodniczka na razie rodzi komplexy 
buziaki
dobrej nocki kochane forumki
-
Finesko, a nie masz możliwości ćwiczyć w domku? nie musisz chodzić przecież na siłownię, skoro nie masz czasu, może jednak w domku dałabyś radę wykonywać jakieś ćwiczenia?
Ja też mam pracę siedzącą, biurową
Skoro nie miałaś tych boczków a teraz masz, no to coś nie jest w porządku
Tak czy siak trzymam kciuki, abyś sobie to wszystko jakoś poukładała
Dobrej nocki
-
hej finesko ... mi tez marzy sie dyskoteka i szalenstwo przy muzyce techno
ale... niestety oczekam jeszcze 
Co do twojej "niemocy słodyczowej" nie przejmuj sie ja tez przez te kilka dni nieobecnosci na forum pozwoliłam sobie na nieco za duzo
-
Bardzo udanego poniedziałku życzę Ci Finesko
Powodzenia w pracy, spokoju i uśmiechu :P
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki