HEJ SYCI, JAK PO WEEKENDZIE U RODZICOW, PEWNIE SPISLAS SIE PIEKNIE I TRZYMALAS DITKE. U MNIE NIE WYPALILO I ZGRZESZYLAM NIE RAZ. ALE POSTARM SIE POPRAWIC W TYM TYGODNIU.
BUZKA I MLEGO NOWEGO TYGODNIA :D
Wersja do druku
HEJ SYCI, JAK PO WEEKENDZIE U RODZICOW, PEWNIE SPISLAS SIE PIEKNIE I TRZYMALAS DITKE. U MNIE NIE WYPALILO I ZGRZESZYLAM NIE RAZ. ALE POSTARM SIE POPRAWIC W TYM TYGODNIU.
BUZKA I MLEGO NOWEGO TYGODNIA :D
:) W domu było cudnie:)
Po pierwsze dlatego,że kto mnie widział, to mówił,że schudłam!:-)
Jak weszłam do domu Babci,to nie zdążyłam się nawet przywitać, a ona juz powiedziała "o Boże,jak wychudłaś!!!!!":-)
Potem,gdy przyjecałam do domu,poszłam do mamy pracy a tam jej koleżanki też mnie skomplementowały,ze ślicznie wygladam,wyszczuplałam i bardzo im się podobam:-)
Zaczynam wierzyć,ze jednak jest mnie mniej! [chociaż ja tego tak bardzo nie widzę].
Ogólnie to za dużo się w domu nie najadłam, byłam bardzo grzeczna:-)
Trochę pospacerowałam ,niestety nie ruszyłam 2 kilowych hantli,z którymi zamierzałam ćwiczyc jadąc do domu.
Jak obiecałam, wróciłam do Szczecina w sobotę. Włączyłam nawet internet, weszłam na forum ,a że Paweł był na GG to zaczęłam z nim klikać. Nie zdążyłam znaleźć nawet swojego wątku, a w rozmowie z P wyszło,że jak za 5 minut wyjdę z domu,to zdążę na autobus do niego:D To nie zastanawiając się zbyt długo przebrałam się i popędziłam na pks:-) No i sobotnie popołudnie minęło mi pod znakiem grillowania ,a wieczorem byla mała degustacja winka z przyszłym Teściem;-) [ ogólnie u P zjadłam 2,5 szaszłyka i wypiłam lampkę wina, ale w ten dzień ogólnie bardzo mało zjadłam(bo ok 5 godzin spedziłam w trasie),więc chyba ze wszystkim nie dobiłam nawet do 800kcal.. ]
Było bardzo fajnie, wszyscy się ucieszyli,że przyjechałam:) Było wesoło i sypatycznie.
Pawła Rodzice już są jak najbardziej za tym,żebyśmy ze sobą zamieszkali, więc żadnych zgrzytów już nie będzie:-)
A dziś znów mam okupowany komputer i nie zawsze ,kiedy chcę,mogę sobie tu popisać:/
Zaczyna mnie to powoli wkurzać...
Dziś też idziemy oglądać kolejne mieszkanie. Póki co wszystkie propozycje odrzucamy:/ Zaczynam sie powoli denerwować,że nie znajdziemy nic,co by nam odpowiadało na najblizsze 3 lata....
Cześć Syciu.
Już wróciłam po weekendzie na uczelni. Ja też dostałam 5 z zaliczenia z ekonomii, i 3,5 z matematyki ( to prawdziwy sukces jak dla mnie), no i z angielskeigo pewnie tez piąteczka wpadnie, więc swój weekend z edukacją zaliczam jako udany.
Życze powodzenia w znalezieniu mieszkania, które będzie Wam odpowiadało.
No i podziwiam za ta sałatkę w McDonaldzie :shock: Ale jesteś silna, tak trzymać.
Pozdrawaim.
Hej sycia, jak milo czytac tak pozytywna relecja z weekendu.
A mieszkanko na pewno znjdziecie, czasem w ostatnim momencie cos wyskakuje.
Buzka :D
myszko, ja to jestem z tych osób,które muszą mieć wszystko wcześniej zaplanowane i dopięte na ostatni guzik,więc mimo iż wiem,że jeszcze trochę czasu jest-ja i tak sie już denerwuję:]
gryjtko,gratuluję ładnych ocenek:-) I dziekuję za pochwały o tej sałatce:) Dziś sama się dziwię,że dałam radę!
Czesc Syciu. Ciesz sie, ze weekendzik sie udal. Super, ze znajomi I rodzinka zauwazyli ze schudlas I pochwalili – to bardzo motywuje do dalszej walki.
Mieszkanie sie znajdzie, czasami – tak jak mowi Mysza- cos sie pojawia w ostatniej chwili, niespodziewanie. Trzymam kciuki.
Pozdrowionka :D
hej Syciu widze ze sie swietnie trzymasz ..i oby tak dalej , gratuluje,nie denerwuj sie tak tym mieszkaniem..napewno cos sie znajdzie,fajnie ze rodzice nie maja juz nic przeciwko...pozdrawiam:)
masz racje nie decyduj sie na pierwsze z brzegu mieszkanko w ktorym wszystko sie rozlatuje bo to nie ma sensu ...nie martw sie napewno wreszcie cos znajdziecie!!
i super ze sie tak trzymasz na dietce oby tak dalej :)
Hej Syciu :D ile pozotywnje energii przebija z Twoich wpisów :D ciesze sie razem z Tobą, ze wszyscy widzą, ze schudłas, no jak by mieli nie widzieć, skoro tak ładnie Ci idzie :D
Super, ze byłas u Pawła i jego rodzice przekonali sie, ze mozecie zamieszkac razem, jak juz to udało wam sie wawalczyc, to i mieszkanie znajdziecie, mówie Ci, zazwyczaj znajduje sie, jak juz sie traci nadzieje no i wtedy znajduje sie taaaaakie super :wink:
Życzę nieustającego uśmiechu i takiego humoru :D
WPADAM SIE PRZYITAC. POZDRAWIAM I SCISKAM :D :D
cześć dziewczyny:)
Ah,jak mi dziś od rana wszytsko i wszyscy podnoszą cisnienie [oprócz Was,oczywiście:)]
Po pierwsze ta współlokatorka znów sie do mnie przyczepiła i wkurzyła mnie juz od rana... ZNów mnie zrypała,że nasyfiłam przez weekend [ przez 15 min byłam w domu,bo przecież w sobote pojechałam do P...] ,że Paweł tu przychodzi i brudzi [a on tu w ogóle już nie przychodzi]... że to,ze tamto... :evil: :evil: :evil: :evil: Jezuuuuu.... no myślałam,że ją pozabijam.Pokłóciłyśmy sie na serio ,ostro i mało co nie doszłoby do rękoczynów... :evil: :evil: :evil: jestem złą na siebie,że nie potrafiłąm się opanowac, ale jak ktos mi mówi takie rzeczy i zarzuca, że zrobiłam cos,czego nie mogłam nawet uczyć,bo mnie w domu NIE BYŁO,to sorry,.... Poza tym,dowiedziałąm sie,ze ona czeka na nasze przeprosiny!!! :shock: :shock: :shock: no to załamało mnie jeszcze bardziej. Nie mam zamiaru jej za nic przepraszać, bo w najmniejszym nawet stopniu nie czuję,zeby jej oskarżenia były prawdziwe.
:evil: :evil: taka jestem zła,że .... :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:
Poza tym jeszcze wczoraj byliśmy ogladać mieszkanie, wszytsko było fajnie,spodobało nam sie,mieliśmy już zaklepane,dzis byliśmy umóieni z kobeita na podpisanie umowy,a tu nagle sms od niej,że to już nieaktualne.... :evil: :evil: :evil: noszkur*a....
Czy to tylko ja jestem taki frajer,ze umowa ustna jest dla mnie ważna?! My odmówiliśmy już 3 onne mieszkania, bo tamto spodobało nam się najbardziej,wiec nawet reszty nie chcieliśmy już ogladać, usuneliśmy ogłoszenie i.... zostaliśmy na lodzie...
:(
A jutro kolokwium,z którego niewiele jeszcze umiem.
I z tego wszytskiego zjadłam pół czekolady z orzechami. Wstyd mi, ale przyznaję się,że NAWALIŁAM,BO SAMA TEGO CHCIAŁAM.
Możecie,a nawet musicie mnie za to skopać.
Miałam być silna, ale nie jestem...
Kto jest bez winy, niechaj pierwszy rzuci kamień, ktoś chętny? :lol:
Wiesz, każdemu sie moze zdarzyć i to nawet zdrowe tak od czasu do czasu sobie na coś pozwolić, bo potem sie rzucisz na jedzenie dnia któregoś i wtedy to dopiero bedzie bryndza :evil:
A w te lokatorkę to bym rzuciła kamieniem :evil: :evil: i nie tylko kamieniem, kopa bym dała jej zamaist Tobie, normalnie masakra i pioruny niiech w nią biją, normalnie niektórzy ludzie to już powariowali, jak mozna mieć pretensje o nic i jeszcze żadąc przeprosin?? :shock: :shock: :shock: Syciu, ja bym na pewno ja pobiła, więc i tak podziwiam, ze sie powstrzymałas :wink: To samo z tym mieszkaniem, nie rozumiem takiego zachowania :?
Syciu, prosze nie mieć wyrzutów sumienia i miec nadzieje, ze dlatego nie dostaliscie tego mieszkania, bo gdzies tam na was czeka lepsze, wymarzone, wysnione...Jedynym słowem, musi być dobrze :wink:
qrcze jak ja CI wspolczuje tej wspollokatorki !!! ja na szczescie mojej sie pozbylam pare dni temu i teraz chociaz bede mieszkac przez miesiac sama to jestem szczesliwa bo wreszcie nikt mnie nie wqrza!!! mam nadzieje ze i Tobie sie wkrotce uda :D
milego wieczorq :)
zapraszam na moj watek i udzial w konkursie :-)
pozdrawiam seerdecznie :D
wczoraj uczyłam się do północy,nastawiłam zegarek na 7, żeby wstać i jeszcze się uczyć, ale ,ze sama z siebie obudziłam sie wczesniej,to korzystam i oto jestem;)
Meeeguś, BARDZO CI DZIĘKUJĘ :*
Ale wczoraj,to było właśnie rzucenie się na jedzenie. Kto to widział,żeby od razu zjeśc tyle kostek czekolady!? :oops: Dlatego kopniaki należą mi sie jak najbardziej. Boję się stanąć na wagę, bo wiem,że jest więcej niż 60kg. Muszę jeszcze raz wszystko przemyśleć,co do diety,co do cwiczeń i chyba zacząć na nowo. Dzis po powrocie do domu wezmę się ostro za myślenie.:] I coś wykombinuję.
fatti, no własnie najgorsze jest to,ze ona rano mnie zrypała, pokłóciłyśmy się,nie pogodziłyśmy,czyli stosunki nadal napięte,a ona wieczorem przychodzi i opowiada jak jej minął dzień,jak gdyby nigdy nic,jakbym była jej najlepszą przyjaciółką :shock: Jak Boga kocham, nie spotkalam się wcześniej z osoba,która miałaby taki tupet! Zazdroszczę Ci spokoju w domu, ale ja niedługo też się wyprowadzam,wiec te osttenie dni czerwca,jakoś wytrzymam:-)
Olcia76, już zgłosiłam mojego kochanego ananasa;D
A co do tego dzisiejszego koła to jest z bardzo fajnego przedmiotu, tylko,że MAM LENIA i w ogóle nie chce mi sie uczyć.Chcę je dzis "odbębnić" ,ale jak nie zaliczę,albo zaliczę,ale słabo-potem będę żałować...
Więc lepiej pójdę się pouczyć,prawda?!?!;-)
JA DZIS PO PRACY ZMYKAM JUZ NA WEEKENDZIK I NA WESELE W SOBOTE.
TRZYMAJ SIE CIEPLUTKO I ZYCZE OWOCOWEGO WEEKENDU
JAK RELAX TO RELAX:
http://images11.fotosik.pl/67/fddf828a9d047674.jpg
Szczerze Ci wspolczuje Syciu, na prawde. Ja mam podobna teraz sytuacje z tymi ludzmi ode mnie z domu, mieszkanie z nimi to udreka, raz sie zra I maja pretensje o byle co a potem jak gdyby nigdy nic”siema co tam, grilla robimy dzisiaj, zebys nam nigdzie nie uciekala”… ludzka beszczelnosc nie zna granic, ale ciesze sie, ze sie stamtad wyprowadzam, co prawda dom jest calkiem przyjemny I w fajnej okolicy ale wole juz nawet mieszkac w namiocie ale z normalnymi ludzmi!! Mi zostalo 2 tygodnie, Tobie niecaly miesiac – damy rade!! :)
Tak na marginesie – podobne problemy nas spotykaja, powiedz mi jeszcze ze jestes skorpionem to padne…. ;)
A co do tej czekolady to powiem Ci na pocieszenie, ze ja jakbym zaczela ja jesc to nie zjadlabym pol tabliczki czy pare kostek jak Ty, ja bym zjadla ja cala!!! Jak sie uczylam do matury w tamtym roku to mialam takie akcje, ze wracalam z kursu jezykowego np. o 20:30 I kupowalam w zabce pizze I tabliczke czekolady I to wszytsko jadlam !!!! zdarzalo sie tez ze zapijalam to wszytsko cola… takze z Toba jeszcze nie jest tak zle;) Pare kostek nie znaczy ze zawalilas, ale od dzisiaj juz ladnie dietkujemy tak? Buziaczki gorace :*
Syciu, ucz sie :lol: :lol: :lol: :lol: lepiej sie pouczyć, niz potem żałować, ja też rezygnuje z grilla dla nauki :roll:
I nie miej juz wyrzutów sumienia z powodu czekolady, było minęło, pomyśl, co dla Ciebie będzie najlepsze i podziel sie przemyśleniami. Mnie z tego myślenia nad soba wyszło SB :lol: :lol: :lol:
:-) ale mi dobrze poszło dzisiejsze koło!!:-)
Normalnie jestem EUGENIUSZ-GENIUSZ;-)
Nie umiałam wszytskiego,a kobieta powiedziała,ze kto chce mieć 3 moze wyjść z sali i tylko wpisać się na liste... Kusiło mnie,zeby pójść, szczególnie,że 3/4 osób skorzystało z prospozycji, ale zostałam. I były tak proste pytania,że prostrze mogły być chyba tylko typu "jak sie nazywasz?" :-) Sasasaaasaaaa! Tak się cieszę!!!:-)
Tamtą czekolade już jakoś przebolałam, ale dziś postanowiłam się dobić wskakując na wagę. To nic,że ostatnio sobie pozwoliłam,że wsunełam tyle słodyczy i dziś dostałam okres- postanowiłam wejść na wagę i zobaczyć z 65 kg i wtedy w końcu ruszyć swoje tłuste dup*sko do pracy nad sobą.
Wchodzę ,a tu 60kg......
:shock: :shock: :shock: :shock: :shock:
Chyba mam zepsutą wagę!?!?!?
myszko, mniej więcej wygladam tak,jak ten królik:D Dziś będę sie tylko obijać;-)!!! A Ty baw się tam dobrze, na weselichu!:-)
pinky ,ja jestem raczek-nieboraczek:-) Ale skorpionem jest moja mama, więc masz u mnie specjalne względy;-)
Wiesz,mi ta chata też pasuje i to bardzo-fajna lokalizacja,bo samo centrum Szczecina, mieszkanie jest bardzo ładne, fajnie urządzone... Naprawdę same plusy. Oprócz tej laski:/ Pewnie,ze damy radę, szczegónie,ze Tobie chyba też niezbyt zależy na przyjaźni z tymi ludźmi?! Mi taka atmosfera w domu jest na ręke, bo ta dziewczyna potrafila w nocy wpaść do pokoju i nas budzić,by ją przytulić,bo jej smutno, albo gdy oglądałyśmy film, na najlepszej akcji wpaść i powiadomić wszytskich,że komuś tam z rodziny jej koleżanki z pracy jakaś osoba wyjadła czekoladki i chciała się wspólnie zastanawiać kto to mógł być .... Nic tylko walić głową w scianę... Mnie tam się podoba,ze sie do niej nie odzywam:-)
Meeeg, no pouczyłam sie,pouczyłam. I na dobre mi to wyszło. A nad dietką sie zastanowie, bo naprawdę coś musi ruszyc w moim odchudzaniu...
Witaj syciu, taki mialas cudowny weekend i jakas pipa za przeproszeniem potrafi tak krwi napsuc :( syciu te| przez to przechodzilam, ale |e wspollokatorka mezusia, wtedy oczywiscie tylko sobie razem chodzilismy :) co to byBo za babsko, to jak sobie pomysle o tym teraz to mi jej zal, bo chyba miala straszne problemy |e soba, sadzac po tym co wyprawiala :) ale to ju| na szczescie przeszlosc i od 4 lat mieszkamy razem a od niecalego roku jestesmy sobie mezem i zonka :) syciu glowa do gory, musi by zle |eby moglo by dobrze :) za pare miesiecy bedziecie si z tych waszych poszukiwan smiali i potraktujecie to jak przygode |e szczesliwym zakonczeniem :) pozdrawiam goraco!
jumbo, no własnie ,dziewczyna chyba największy problem ma sama z sobą, a czepia się nas:/
My już sie śmiejemy i z tej koleżanki i z tych poszukiwań,bo jakie mamy inne wyjście?!:> A jak sie śmieje, to moze przy okazji spale jakiegoś kaloria;]
no super powinnas sie tylko cieszyc ze mimo ze sobie pozwolilas na slodycze to waga nie poszla do gory !! ..ja tez bym tak chciala :D
no i gratuluje odwaznej decyzji na kolosie !!:)
Sycia, cieszę się, ze nie zrezygnowałas i że jestes zadowolona z tego, jak napisałas :D mam nadzieje, ze tak tez będzie z moim egzaminem :wink:
Co do wagi, to wyrzuć ja przez okno :lol: albo nie waż sie w takich moemntach, ale z doświadczenia wiem, ze własnie wtedy człowiek chce się wazyć i jak głupi wskakuje na te wage, nie wiadomo po co :lol: poczekaj trochę i dopiero twedy sie zważ, ok? :wink:
fatti, dziękuje:) I naprawdę bardzo się cieszę,że waga nie poszła w górę:)
Meeeg, wyrzucę ją ,bo na pewno nie jest dobra.Na pewno mi coś przybyło,ale i tak fajnie jest zobaczyć 60kg:-)
Poćwiczyłam dziś z hantlami, brzuchy też zaliczone, jakoś tak fajnie...:)
A teraz w ramach relaksu plotkuję sobie z siostrą:D
cześć dziewczyny!:)
Ależ mamy dzis piękny dzień!!!!
Zaraz idę z siostrą do parku,tam gdzie biegałam, będzie tam procesja,a potem zostajemy posiedzieć sobie na ławeczce i bierzemy książki,zeby się pouczyć na słoneczku:)
Miłego dnia!!
Wiesz syciu, też myśle o tym, zeby sie pouczyc na dworze, moze wiedza jakos lepiej do głowy wejdzie :D miłego dnia :D :D :D :D
Witaj Syciu :lol: Boze ta laska to jakas niedorobiona jest :P Znaczy sie wiesz pustawa laleczka z niej I egoistka :? znam takich wiele takze wiem co czujesz….
Ale juz niedlugo sie wyprowadzasz wiec luz blues!!! ;) jeszcze troche wytrzymasz a potem zamieszkasz sobie z Pawelkiem I nikt Ci nie bedzie juz przeszkadzal :P
Z ta pogoda to fajnie macie :D zadzroszcze :lol: u nas deszcz :x
Smiej sie jak najwiecej Skabie, spalaj kalorie I ciesz sie zyciem!! ;)
Buzka na mily dzionek muaaa :********
Pozdrowienia dla mamy -skorpionicy ;)
wiecie co,poszłyśmy z siostrą do tego parku się uczyc, zalożyłysmy spódniczki, wystawiłyśmy nogi,coby się trochę chociaż opalić i po godzinie stwierdziłyśmy,ze nam za gorąco,wypiłyśmy wszystką wodę,jaką ze sobą zabrałyśmy i wróciłyśmy do domu:]
Słoneczko grzeje i nie da sie dłużej wysiedzieć !:)
Teraz popijam sobie mineralną i poszukuję w internecie jakiejś dietki dla siebie:) Muszę coś pozmieniać w swoim odchudzaniu,bo już mi entuzjazm opada i nie mam takiej motywacji jak kiedyś.
Dziś jeszcze moge sobie zrobić choć trochę luzu, więc pobuszuję po internecie i moze coś znajdę.
Na 17 jedziemy oglądać kolejne mieszkanie... Na zdjeciach wygląda ladnie, ale nie jest w centrum i praktycznie każde z nas ma daleko.
Bo tak w ogóle to u nas jest tak,że mnie i narzeczonemu siostry pasuje mieszkanie w jednej części miasta, a Pałowi i Gosi w drugiej:) Tak nam się złożyło,że chyba musimy wymienić się facetami,to wówczas byłby mniejszy problem,by osobno poszukać sobie jakiegoś gniazka;-)
Poza tym,gdy załatwiałam to pierwsze mieszkanie [w centrum,ładne i nawet tanie] gdy ta dziewczyna mnie wykiwała i nagle stwierdziła,że oferta nie jest już aktualna, dała mi nr do właścicielki tego domu,ja do niej zadzwoniłam i okazało się,że być moze zwolni sie mieszkanie,identyczne jak tamto,tylko,że piętro wyżej. Ale ona będzie to wiedziała dopiero za około 2 tygodnie:/ A dla nas to trochę za późno, poza tym,jak będziemy czekać,a okaze się że mieszkanie się nie zwolni !? Nie ma sensu tak ryzykować...
Dlatego póki co, nadal szukamy:)
Hej Syciu! Ja na Twoim miejscu też bym nie czekała, szukałabym dalej mieszkania.
Też byłam w parku, niesttey opalac się nie mogłam, usiadłam więc w cieniu, mogłabym tam spędzić i cały dzień, gdyby nie to, ze po 15 minutach zachiało mi sie siusiu :roll: :evil: wytrzymałam godzine, ale ledwo wracałam do domu :lol: na SB strasznie mi sie chce i co chwile :lol:
Buszuj w necie i daj znac, co wymysliłas :wink:
witaj syciu, jejku ty to masz z tym szukaniem mieszkania :( najgorsze jest to, ze czas cie tak niemilosiernie goni, ale wszystkie tu trzymamy kciuki, wiec bedzie dobrze :D
syciu jak fajnie, ze masz klonika! wygladacie tak samo?
Miłego dnia, Syciu, dla mojej diety ma być decydujacy, niech dla Ciebie jak najszcześliwszy pod względem dobrania diety i znalezienia mieszkania...no i w ogóle niech bedzie super :lol: buziaki :wink:
syciu po piewsze zazdroszcze pogody! ;)
Po 2 bardzo jestem ciekawa czy juz znalazlas cos dla siebie ? My baby to normalnie fliola mamy na punkcie tych diet, wiesz tak wczoraj sobie siedzialam I myslalam I doszlam do wniosku ze my na prawde jestesmy nienormalne, wymyslamy jakies glodowki, SB, liczenie kalorii, diety nielaczenia, oczyszczajace I to wsyztsko po to by dobrze sie ze soba czuc. Zaslugujemy chyba na medal jakis za te nasze poswiecenia!! ;)
Co do mieszkanka zgadzam sie, ze nie ma sensu podejmowac ryzyka. A ja mam jakos dobre przeczucie, ze cos znajdziecie, na prawde. A wierz mi ze Skorpiony maja wyczulana intuicje :lol: :lol: wiec jesli ja mowie, ze bedzie dobrze, to musi byc!! ;) ;) ;)
Zycze milego dzionka owocnego w szukaniu mieszkania I diety(jesli jeszcze nie znalazlas)
Buzki :*
Meeeg,:) to widzę,ze wyprawa do parku sie udała;-)
Nam wczoraj było zbyt gorąco, ale za to trochę sie opaliłam:)
Jumboshrimp - no własnie,czas nas już troce goni:/
A co do klona,to teraz już nie jesteśmy do siebie tak podobne, ale podczas majówki, gdy byliśmy w 4 [ja + Paweł i siostra z narzeczonym] na basenie, ja i Gosia miałyśmy prawie takie same stroje kąpielowe [tylko,ze ja różowy,a G niebieski] ,zwiazane włosy ,bez makijażu itd. to mój Paweł nas pomylił!!!:-) Gadał do Gosi,a myślał,że to ja:D:D:D
Ale się z niego potem śmialiśmy!!
pinky nic konkretnego nie znalazłam,Nie nadaję się do zadnej konkretnej diety! Wkurza mnie liczenie kalorii, jakieś ograniczenia, gdy wiem,że np przyjdzie P i on takiego obiadu jeść nie bedzie..
Ale wymyśliłam ,że będe o wiele wiecej chodzić niż teraz. Moja siora nie ćwiczy,ale babka na studiach powiedziała jej,że jak codziennie chodzi sie choćby 30min szybkim marszem,to daje to lepsze rezultaty niż ileś tam minut na siłowni.
No i wiecie,ze schudła?!
Dlatego,poki nie znajde coś konkretniejszego, będę dużo spacerować i nie jesć po 18.
Tyle wymyśliłam:-)
Z tymi spacerami to problemu nie będzie,gdyż już nawet dzis szłam od Pawła dobre 40 minut. Zaraz wybieram się jeszcze na zakupy,a wieczorem znów do P.
Gorzej bedzie z tym nie jedzeniem po 18;)
A wczorajsze mieszkanie,które oglądaliśmy było bardzo duze i nawet ładne,ale właścicielowi nie dałabym pod opiekę podlewania kaktusów,a co dopiero wynająć od niego mieszkanie... W ogóle nie wzbudził naszego zaufania, co chwile tylko stwierdzał,że jego oferta jest najlepsza ze wszystkich. A na koniec nawet sie nie pożegnał...
Czyli nadal nic nie mamy,ale głęboko wierzymy,ze nam się uda, szczególnie,że mamy u Was tak duże wsparnie:)
Dzięki dziewczyny za wszytsko,jesteście kochane!!:)
Hej :D :D :D
Wkleiłam obiecane fotki :D :D :D
Czekam na opinię ;)
Pozdrawiam i życze miłego weekendu :*
Saro, jestem pod wielkim wrażeniem Twoich osiągnięć! Slicznie wygladasz i nie mogę wyjść z zachwytu!!:-) Gratuluję raz jeszcze!
Ja tylko na chwilę,bo zaraz sie kąpię,uciekam do Pawła ,a jutro idę do pracy. Dzwoniła kobieta,że są ankiety do zrobienia, straaaasznie daleko,ale to jeszcze Szczecin. No i się zgodziłam,dlatego moze mnie jutro nie być, bo chcę zrobić wszytskie za jednym razem.
Dziś podobno przyszły pieniążki za moje poprzednie ankietowanie:) Ok 300zł . ALe umówiliśmy sie z P. że zostawiamy je na mebelki do naszego nowego mieszkania [którego wciąż nie mamy,ale znajdziemy;)] ,zrobimy zrzutę, dołożymy jeszcze,jeśli bedzie trzeba i nabyjemy sobie nowe łózeczko i jakąś komodę:)
Fajnie tak kupować coś razem:]
No to jutrzejszy ruch na pewno zaliczę w nadmiarze, bo znając życie czeka mnie cały dzień chodzenia...
Okres daje się we znaki,bo wciąż mam ochotę na słodycze. Póki co ratuję sie truskawkami. Mam nadzieję,ze wtrztymam!!:]
Syciu, kto jak kto, ale Ty na pewno wytrzymasz :D :D :D a truskawki w tym roku pierwsza klasa :D
Na pewno to przyjemne kupować rzeczy do wspólnego mieszkanka :D a ja Ci powiem, ze w ogóle lubię przemeblowania, jakieś zmiany, lubie nawet sprzatac i dbac o moje mieszkanko :wink: co prawda, mam notorycznego pecha do odkurzaczy, ciągle albo się psują, albo wycofują worki używane w tym odkurzaczu i musiałabym zamawiac za ciezkie pieniądze, teraz nie ciagnie mi rura i nie mam nerów, zeby dzownić znów po fachowca :?
co do tego faceta od mieszkania, to mnie sie przypomina facet, który koniecznie chciał mi wcisnąć sukienkę, jak szukałam kreace na komunie. Był właściecielem pierwszego sklepu, do którego weszłam, nie chciałąm decydować od razu, wiec szukałam dalej, kupiłam inna i wracając, musiałam minąć jego sklep. On cały czas czekał, jak mnie zoabczył z daleka, zaczął sie śmiac, powiedział, ze na pewno nie ma takich fajnych jak on oferuje, jak powiedziłam, ze kupiłam, to bez pozwolenia zaczął oglądac i stiwerdził, ze drogo kupiłam (tyle co u niego,. ale stwierdził, ze on by mi opuscił, pewnie, a wcześniej tego nie móiwł) i ze w ogóle sukienka beznadziejna, oglądał taką, ale nie wziął na sklep, bo stwierdził, że takiej nikt nie bedzie chciał :shock: :shock: :shock: na pewno wiecej do niego noe pójdę, nie ufam takich typom i na Twoim miejscu też bym nie ufała :roll:
Tez staram sie dużo chodzić, nie wozic się tramwajami, ale nie zawsze wychodzi. Powiem Ci, ze moja sisotra schudła dzięki codzinnym, godzinnym spacerom, wiec jak najbardziej wierzę :wink:
Życzę jutro miłego dnia, mam nadzieje, ze uda Ci się wpaść :wink: udanego gubienia kcal i zdobywania pieniedzy:wink:
mam nadzieje ze nadal wytrwasz z tym optymizmem w szukaniu mieszkanka, naprawde juz zaczynam CIe podziwiac bo mozna do tego cierpliwosc stracic...no ale masz wsparcie swojego P. wiec nie ma sie co dziwic ...;)
nawet sobie nie potrafie wyobrazic jak to jest kupowac cos wpolnie jakos nigdy z nikim nie bylam na tyle dlugo zeby zaczac o tym powaznie myslec...ale ciesze sie Twoim szczesciem ! :)
udało mi sie jeszcze przed pracą do Was zajrzeć:) A to dlatego,ze fajnie się dzis wyspałam:) JUż o 6 byłam wyspana, ale dzielnie zamykałam oczy i ostatecznie obudziłam się ok9, wróciłam do siebie, zjadłam śniadanie, zaraz spisuję autobusy i śmigam do pracy.
Potwornie gorąco dzis!!! Sama droga do tamtej ulicy, na której mam się zjawić zajmie mi z 1,5 godziny:/ Mam tylko nadzieję, że ktoś będzie chciał dać się zankietować:/ Czasami wkurza mnie ta praca...
Ludzie nie są zbyt chętni by wpuszczać ludzi do domu, trzeba sie natrudzić, by znaleźć respondenta, a potem jeszcze gdy dzwonią do nich i mnie sprawdzaja,czasem ludzie nie mówią prawdy i mi wówczas potrącaja pieniążki:/
No ale cóż, niektóre ankiety są dobrze płatne,wiec w jeden dzień można zarobić dużo kasy, więc nawet jak mi czasem coś potrąca,to i tak jestem dużo do przodu, ale wiecie... zawsze przykro,jak człowiek uczciwie coś robi, a mu zabierają wynagrodzenie:/
No ale cóż,kasa zawsze się przyda, wiec przyklejam na twarz usmiech numer 4 [coś w tym stylu-> :) ] i będę ganiać po domach z nadzieją, że w miarę szybko mi to pójdzie:]
A teraz mam tyle stresu,ze nawet okres jakis taki byle jaki sie pojawil,wiecie:/ Tzn ja mam nadzieje,ze to przez stres. No albo przez odchudzanie. Jest,ale jakby go nie bylo. Powiedzialam wczoraj o tym P,to sie biedak wystraszyl:]
Poza tym wczoraj gadalam z nim tak ogolnie o naszej sytuacji,o tym,ze wciaz nie mamy mieszkania,ja nie mam pracy na wakacje, siostra i jej narzeczony tez maja problemy itd itp i jakos tak... sam nawet nie umial mnie zbytnio pocieszyc. :( Jakos malo przekonywujace bylo to "nie martw sie wszystko sie ulozy".
Ostatnio wciaz mi smutno i chcialabym sie komus wygadac,wyzalic, poryczec troche,zeby mi ulzylo... ale jakos sie wciaz powstrzymuje...
Ah,dobra Miski, musze zaraz zmykac, bo od 13 chcialabym zaczac ankietowac.Trzymajcie kuciki za maja prace:* Buziaki i milego dnia wszystkim!
mam nadzieje ze dzisiaj z tymi ankietami pojdzie CI ok !! ...ale faktem jest ludzie czasem zle traktuja innych...ktos np nie ma co robic, wiec co mu zalezy moze wypelnic ankiete ale nie ...a ja bym tak na Twoim miejscu go postawila, ze chociz po domach i pytasz czy ktos zechce CI wypelnic ankiete...to tez nie zawsze jest mile...szcxzegolnie jak sie trafi paru takich ludzi po kolei to czlowiek sie zalamac moze....
...a co do tegp wyzalania sie komus to naprawde jak masz ochote poplakac to placz...pomoze CI ..ja ostatnio czesto mam zle dni i naprawde mi to pomaga...
milego popoludnia
:)
Syciu, też chętnie bym Ci napisała nie martw sie, będzie dobrze, ale.... :roll: po co? Dobrze Cię rozumiem, że sie martwisz, tym, ze nie masz tej pracy i mieszkaniem. Ja na szczęście jestem w komfortowej sytuacji, zę do pracy pójść nie muszę, znaczy myślałam o tym, ale po pierwsze rodzice mi powiedzieli, ze mam przyjeżdżać do domu i odpoczywać :lol: ale 3 miesiące w domu to już nie odpoczynek :lol: więc jadę z siostrą nad morze, i w ramach podziękowania, zę mnie zabierze, zamierzam zajmować się Marysią.
Za to z mieszkaniem mam problem :roll: tata obiecał mi kupić, ale wiem, że nie ma tyle pieniędzy, ceny mieszkań bardzo poszływ góre, nietsety :roll: ale nie wiem, czemu, mój tat trwa w uoprze, ze mi kupi, ze zdobędzie te pieniądze. ale jak sobie pomyslę, że przeze mnie ma brać kredyt, to ja nie chcę tego mieszkania, nie chce, zeby przeze mnie musiał coś spałacać, przecież jakoś wytrzymam. Co prawda alergia bardzo mnie męczy, ale pocieszam sie, ze najgorzej jest latem, a wtedy jestem w domu, a nie we wrocku... z drugiej strony, nie wiem, co robić, czy sie pomału wyprowadzać (wiesz, chodzi mi o wyrzucanie pewnych rzeczy, jakieś pozradki, wiadomo, przez 3 lata zebrało sie sporo rzeczy), czy jednak nastawiać sie, ze tu zostanę i podpisywać kolejną umowę na internet! Przeceiż go sobie odcięłam od lipca :roll: no i jeszcze sporo mną targa wątpliowści....
Życze powodzenia w pracy :) . A powiedz mi, bo wiesz, zastanawiam się, czy sama kiedyś przez zupełny (naprawdę) przypadek nie pozbawiałam kogoś pieniędzy za ankiete. Wypełnianiała takową na temat jednego z centrów handlowych, później do mnie dzwomnili i pytali, jak odpowiadałam. Zapytali, czy pytała mnie o coś tam- a ja na serio nie pamietałam, minęły już chyba ze dwa tygodnie i nie pamiętałam, a w drugim pytaniu, sie pomyliłam. Ogoólnie zadali mi chyba z 10-15 pytać, i w tych dwóch były tpliwości, czy w takim razie odebrano tej osobie pieniądze? Jeśli tak, to bardzo mi głupio, naprawdę starałam sie sobie wszytsko przypomniec, pytania i moje odpowiedzi,a le nie wszytsko pamiętałam :roll: może w przypadku Twoich ankiet też tak było?