-
syciu, to super Ci się udało z tym egzaminem, chociaż ja pewnie jakbym usłyszała, że ot tak prosto z mostu mam pisać egzamin,to pewnie bym z nerwów zdezerterowała ale widze, ze jestes zadowolona,na pewno dobrze Ci poszło!!
Wiesz co, stwierdziłam, ze musze się w końcu zmobilizowac i wrócic do ćwiczeń, dawalo mi to dużą radość, moje cialo i umysl toodczuwalo, a jak widze, jak Ty ladnie cwiczysz, to mi glupio za moje lenistwo, wiec musze się wziąć za siebie!!
Miłego dnia
-
sycia ale super z tym egzaminem wyszło . fajnie by było, żeby i mi się tak trafiło...
mnie też się marzy leżenie na łączce i poopalanie się (ale jak na razie mieszczę się w strój kąpielowy :P) więc może i to dobrze, że na razie nie ma takich upałów... nie nie, jednak wole upały, przynajmniej jakoś człowiekowi od razu lepiej się robi, kiedy słońce otula nas swoimi gorącymi promyczkami także niech pogoda jest pogodą i raz będzie słońce a raz deszcz - w końcu to natura
pozdrowionka
-
Hej
Bardzo lubię Twoje poczucie humoru
" właśnie zauważyłam pająka na ścianie Zostały mu więc ostatnie minuty życia... "
Świetnie wyszło z tym egzaminem No i super sobie radzisz z ćwiczeniami mimo @
Oby tak dalej
Buziaki i miłego dnia
-
najmaluch, już widzę, jak mój Paweł bierze się za sprzątanie mojego pokoju;] ... Poza tym nie mam serca zmuszać go do wysiłku,bo on często jest po 12 godzin na uczelni:/ I mi go szkoda. Ale spoko,jak zamieszkamy razem, to wszystko się zmieni:] Jestem za związkiem partnerskim i podziałek domowych obowiązków!! [nie dotyczy kopania ogródka, wynoszenia śmieci, przenoszenia ciężkich przedmiotów, zabawy z prądem,naprawiania sprzętów itd]
Meeeg, mi też głupio,jak czytam,że ktoś ćwiczył z pół godziny,a ja odpuściłam sobie po 10 brzuszkach:] Dlatego czasem myśl o spowiedzi na forum sprawia,że dostaję powera i ćwiczę nadal. I masz rację ,że przede wszystkim psychicznie lepiej się wtedy człowiek czuje. Ćwiczenia to świetna rzecz!!
mikowa, i tak nie mamy zbyt wielkiego wpływu na to,co się dzieje za oknem, więc jak pada deszcz,cieszmy się, a gdy świeci słoneczko też miejmy uśmiech na twarzy. Ja lubię jak jest ciepło, ale nie za gorąco,więc ciężko mi dogodzić:] Kiedyś nienawidziłam lata. Z wiadomego względu-byłam dużo grubsza i wstydziłam się założyć krótkie spodenki, top ,że o sukienkach nie wspomnę. Mieszkam prawie nad morzem,a prawie nigdy nie jeździłam się opalac,bo wstydziłam się założyć bikini.. Teraz już jest nieco lepiej, więc zakładam lzejsze rzeczy,nie jest mi aż tak gorąco. W efekcie polubiłam lato
Saro, mógł nie wychodzić,nie!? To by sobie jeszcze trochę pożył:]
Dziewczynki kochane, niedawno weszłam do domu,przyjechałam na weekend,dlatego bardzo wskazane jest trzymanie za mnie kciuków, bym nie skusiła się na zbyt wiele domowych pyszności. Wiecie,bo ja mam taki durny zwyczaj,że jak wchodzę do domu,to przegladam wszytskie kąty, w których zawsze mama chomikowała słodycze,albo coś in nego pysznego:] I co?! -cukierki, marcepanowe zwierzaczki, wafelki,cukierki, CIASTO ...
Eeeh...odchudzającemu się to wiecznie wiatr w oczy...
Ale spoko, mam już chrzest bojowy za sobą. Odwiedziłam babcię. I nie zjadłam żadnych słodyczy
Dziś oprócz brzuchów,zaskosze trochę moje mięśnie cięższymi hantlami Mam w domu 2kg, więc zawsze to jakaś odmiana. Poza tym ostatnio tak sobie z P. leżeliśmy i ja nagle naprężyłam biceps i powiedziałam "zobacz,jakie mam mięśnie" . To mało ze śmiechu nie umarł pytając "że niby CO masz???" Niech się śmieje Teraz to już sprawa honoru, ,jeszcze zobaczy jakie będę miała bicepsy,tricepsy i wszystko inne:]
-
Syciaczku, witaj. Nadrabiam powoli zaległości u ciebie, ale dziś już nie zdążę. Odezwę się w poniedziałek.
Śłonecznego weekendu.
-
Czesc Myszko. Ja tu urwanie glowy w pracy mam , ale zeby zajrzec do Ciebie I zobaczyc jak sobie radzisz – zawsze znajde czas Ja mialam podobnie – w czasie liceum mieszkalam w lodzi to sie odchudzalam przez 5 dni od poniedzialku do piatku a jak przychodzil weekend I jechalam do rodzicow to sie obzeralam za caly tydzien pizzami, frytkami, slodyczami itepe :/ I to mnie wlasnie gubilo, ale ja wierze ze Tobie sie uda I pokonasz chec rzucenia sie na zarelko Buziaczki, milego popoludnia zycze I wiecej usmiechu
-
Syciu,
normalnie uwielbiam czytać Twoje posty
Trzymam za Ciebie kciuki, bo oczywiście doskonale rozumiem pokusy
Ale może w takim razie pogrzeb w szafach za starszymi (czyt. za dużymi) ubraniami
I w ten sposób motywacja gotowa
A co do plaży i lata, rozumiem Cię doskonale.
Starsznie nie znosiłam lata, bo chodziłam poubierana od kostek po szyje, na plaże sie wstydziłam i wiecznie mi bylo duszno i gorąco.
Teraz jest mi zimno
Ale ubieram sie lżej i mimo że jeszcze do jako-takiego wyglądu mi daleko to już zaczynam myśleć o lecie jako o czymś pozytywnym
Życzę Ci cudownego piąteczku :***
-
złe wieści są takie,że zjadłam jedno ciastko ,oprócz brzuchów i hantli nic więcej nie ćwiczyłam,dobre natomiast to takie,że zrobilam ze 3 laurki, pograłam w gry i dostałam karteczki na wymianę:] ...bratanica mało mnie dziś nie zajeździła:]
No i należą mi się fanfary za to,iż nie zjadłam chipsów,choć Julka je we mnie dosłownie wciskała. Trochę szkoda mi było dzieciaka,bo przeciez ona nie łapie o co chodzi w odchudzaniu,wciskała mi je z sympatii,dla spróbowania, ale ja wiem,ze wtedy opyliłabym maluchowi całą paczkę,więc twardo odmawiałam.
Moje mięśnie chyba faktycznie się nieco zdziwiły na 2kg hantle,bo musialam robić więcej przerw i dłuzej się rozciągać. Tak fajnie czułam każde ćwiczenie
Upiekłam dziś z mamą chyba z 1000 ciastek [zjadłam tylko jedno] a jutro moja kochana mamusia ma w planach pieczenie babki. Chyba robi mi test,czy się złamię bo kto to widział tak mnie wystawiac na próbę!?!??!
Kusi mnie ten marcepanowy zajączek. Został ostatni i jakoś nikt nie ma na niego ochoty. A on złośliwie tak ładnie się do mnie uśmiecha i kusi mówiąc"zjedz mnie,zjedz mnie"
Ale dam mu kosza.
Niech sobie nie myśli,że każda odchudzająca się dziewucha jest jego...
-
dziś o mało co nie zeszłabym na tamten świat, gdy o 8 rano nagle bratanica wskoczyła mi do łózka. Ja wtedy oczywiscie spałam i sie przestraszyłam,ze coś na mnie spadło,przygniotło mnie i Bóg wie jeszcze co..... ,serduszczko zaczęło mi niesamowicie szybko bić i teraz w ciągu dnia co jakiś czas mnie kuje.:/
Same stresy od rana:]
Pracowity dzień miałam,bo sprzatałam dom, potem zrobiłam porządek w szafkach i z przyjemością strwierdzam,ze większość rzeczy jest juz na mnie zbyt duza!!! Połowa ubrań nadaje sie albo do wyrzucenia albo do oddania.
Podobają mi się te hantelki Bardzo fajnie sie z nimi cwiczy. Dziś nawet nie wiedziałam kiedy zleciał mi czas przy seriach z hantlami i brzuszkami,bo włączyłam sobie tv i zapatrzyłam się w ekran, a ćwiczenia jakoś tak "same się wykonały",mimo iż oczywiscie zwracałam uwagę na odpowiednie spięcie mięsni itd.
A, nie uwierzycie co sie stało!! Moja Mama oczywiscie znów zaczęła wywody na temat mojego odchudzania, ze "pewnie się głodzę, pewnie to,pewnie tamto" ,a gdy jej odparłam,ze jem normalnie,tylko ćwiczę z hantlami,robię brzuszki i biegam,to spytała a jak ja dokładnie robię te brzuszki... To jej mówie,ze tak i tak, a ona dalej "no ale jak ty te łokcie tak zadzierasz, jak nogi trzymasz w górze itd" zapaliło mi się wiec światełko,że ona coś za bardzo dokładnie się wypytuje, i spytałam, czy czasem ona też nie chce poćwiczyć, to odparła "kto wie, może i na starość mi tak odbije,że zacznę ćwiczyc"!!!
Tego to jeszcze nie było Moja Mama, wiecznie przeciwniczka odchudzania teraz sama być moze zacznie się ruszać?!?
Wieczorem mam jej pokazać jakieś niezbyt ciężkie cwiczenia. [bo Mama ma wciąż sporawą nadwage, dużo tłuszczu -pozostałość pewnie jeszcze po ciążach no i bardzo dawno tak konkretnie ,fitnessowo się nie ruszała ]
Zobaczymy,może coś z tego wyjdzie.
-
Hej syciu!! Jakie to miłe przymierzac rzeczy i zdac sobie sprawę, ze wszystko jest za duze prawda?? wiem, wiem, sama tego doświadczyłam i cieszę sie bardzo, ze Ty też
Grtuluje, ze tak łądnie ćwiczysz i się trzymasz wiesz co, ja trochę zawalam...ba, nawet bardzo nawalam ostatnio ale to chyba dlatego, ze zauwazyłam u siebie pewną tendencję - tak zwaną tendencję 66 otóz po raz kolejny dochodze do tej wagi po raz kolejny nie mogę zejsć nizej zmęczeni fizyczne i pscychiczne mnie ogarnia, chęc na słodycze itp., no kurcze musze coś zrobić, zeby to pokonac, tylko jak?
Co do mamy na diecie to moja tez mnie zaskoczyła, pytajac o sposoby na odchudzenie sie, tzn. moja amma akurat o diete, nie o ćwiczenia więc nie dość, ze już nie jest przeciwko, to nawet mnie w miare wspierała
Życzę, zebys nadal tak ładnie się tzrymała i wróciła z wagą 59 Buziaki
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki