Meguś,no nie wiem,czy uda mi się zobaczyć 59, pewnie nie, mam tylko nadzieję,ze za duzo mnie nie przybyło.
Bardzo boję się stanąć na wadze:/
Wiem,że kilogramy to nie wszystko,świat mi się nie załamie,gdy zobacze 62, ale wiecie.. tak fajnie było zobaczyć 5 z przodu
Musze sie czymś pochwalić. Jeszcze chyba nigdy nie byłam z siebie taka dumna,jak dziś! Cały dzień za mną cos chodziło, te ciastka,babka , słodycze i wszytsko inne. Skusiłam się nawet na łyżkę polewy i dosłownie gryza babki, ale to dlatego,że mi się chcialo.
Zjadłam więc odrobinę i wcisnęłam na luz.
Ale potem mieliśmy nalot brata z rodzina i ...dużym opakowaniem lodów. Wykręcałam się jak mogłam,wciskałam im,że dopiero co zjadłam kolacje,że nie chce... Nic o odchudzaniu nie wspominałam,bo ten mój brat to delikatnie mówiąc jest IDIOTĄ ,nigdy nie miałam z nim nawet średniego kontaktu , on tylko się ze mnie naśmiewa, więc nie chciałam by i tym razem tak było. Niesiety mimo moich odmów ,nałożyli mi całą miseczkę lodów.
Już miałam je zjeść, bo " przecież nie miałam wyboru",ale pomyślałam sobie,że do jasnej ciasnej... to oni chcą,żebym zjadła,nie ja. Ja w ogóle nie miałam w tej chwili ochoty na żadne jakieś tam głupie lody i postanowiłam,że ich nie zjem!!! Oddalam większą część porcji bratanicy, a ta łyżka lodów ,co mi została wylądowała w zlewie i po chwili nie było po niej ani śladu.
A ja zadowolona z siebie napiłam się niesłodzonej herbatki i wróciłam do swojej pracy
I JESTEM Z SIEBIE BARDZO DUMNA!!!!!!!!!
Zakładki