-
Nio to teraz moja spowiedź, limit ciut przekroczyłam, ale pracowałam 8 godzin i biegałam 2 godziny po mieście - więc czuję się usprawiedliwiona
Śniadanko:
- Pyszny brązowy ryż na mleku - 302,20 kcal
II śniadanko:
- 2 małe jabłuszka - 100 kcal
- Kawka 3w1 - 90 kcal
Obiad:
- 4 kromki chlebusia Schulstad XS Line z jogurtem - 208 kcal
- Tuńczyk w sosie własnym - 108,90 kcal
Podwieczorek:
- Bakoma Polskie Zboza brzoskwiniowy - 157 kcal
II podwieczorek:
- Talerz papryki czerwonej - 89,90 kcal
III podwieczorek
- Big Milk - 84,50 kcal
W sumie kalorii: 1140.5
Więc jest ok, mam dzisiaj więcej zapału, a w łapkach ściskam książkę z ćwiczeniami Pilates
Nan, a Ty w końcu jesteś na diecie 1000kcal czy na poprawę przemiany materii? Chyba nie połączyłaś ich w jedną? I nie popadaj w paranoję w tym niejedzeniem niczego słodkiego - ja schudłam 11kg jedząc czekoladę conajmniej 2xtygodniowo (zawsze wliczałam ją w limit kalorii).
Elizka, hihi, kongratulejszynz! Normalnie telepatia!
Monia123, nie wychylaj noska z domu, kibicuj naszym w domku ćwicząc przed telewizorem
Kompleksiara, doły są po to, żeby z nich wychodzić
Celebrianna, podoba mi się Twoje zdrowe podejście do diety, bo jest podobne do mojego
Trzymam kciuki za Was wszystkie dziewczątka! Skopiemy nasze zbędnę kilosy!
-
Aniffka- 1000cal nie chce przekraczać, choćby nie wiem jakaby to była dieta, chciałam połączyć dietę niełączenia i 1000 ale myśle, że to co jem jest mniej więcej takie jak ma dieta niełączenia.
-
Hej!
Nie odzywałam się wczoraj, bo mnie zmogło. Zatrucie żołądkowe, czy coś tam.
Byłam na przymusowym "wodniaku". Zjedzone kalorie 250 Wolałabym , żeby więcej mi sie to nie przytrafiało. Ale dzis już lepiej, zamierzam w dalszym ciągu dotrzymac słowa - do soboty bez słodyczy!
A jak wam leci??
-
Nan,
Ja też połaczylam dietę 1000kcal i niełączenia Tylko czasem coś tam nie wyjdzie, ale zazwyczaj jest ok
Celebrianna,
Teraz to i ja musze sobie twardo powiedzieć: żadnych słodyczy . Jutro jadę nad morze, niestety autokarem i moja rodzinka już zakupiła słodki prowiant na drogę..
Aniffka,
Zapomniałam pogratulować zgubionego kiloska
-
A ja właśnie mam zamiar kupic jakiś prowiant i nie wiem za bardzo co?
No co polecacie na 11 godzin do samochodu + cos na potem?
-
Celebrianko, ojej, mam nadzieję, że dzisiaj już na pewno wszystko dobrze z żołądeczkiem
A na prowiant - po pierwsze: dobre kanapki, żeby na postój nie kusiły Cię w sklepie jakieś kaloryczne produkty tylko daltego, że burczy Ci w brzuchu.
Po drugie: jakieś przegryzki, ja zawsze mam ze sobą pudło chlebka chrupkiego.
Po trzecie: gęsty sok karotkowy, który - często popijany - miło wypełnia żołądek.
Po czwarte: lizak Chupa-Chups (w razie apetytu na słodkości) - ma bardzo mało kalorii, chyba 20 kcal.
Po piąte: dobra książka Ja przy dobrej lekturze zapominam o bożym świecie i nie istnieje dla mnie nic, nawet jedzonko Polecam np. tak popularny teraz "Kod Leonadro da Vinci" albo inne, bardziej polonistyczne lektury
Elizka, nie przejmuj się rodzinką w czasie wyjazdu. Jak będą jedli opływające bitą smietaną i czekoladą gofry, pomyśl sobie, ile to zgubnych dla zdrowia kalorii Albo zjedz z nimi, tylko ruszaj się dużo i wtedy spalisz
Buziaki dziewczątka, wracam do pracy
-
Dzięki aniffko!
Żołądeczek prawie już doszedł do siebie, nie zamierzam go dziś męczyć. Dzięki za prowiant, dopisuję już do listy sok i lizaki (kanapki już wpisane, chrupkie tekturki są)
Książka... chyba altas samochodowy, bo jedziemy w Nieznane...a ja jestem pilotem
Książka będzie czekać w bagażniku... K.Bunsch (polskie sredniowiecze) albo N.Gordon - Medicus (angielskie sredniowiecze) albo coś o nieszczęśliwych kobietach arabskich (od siostry) To ostatnie to sie zastanowię Chyba nie bardzo na odstresowujący urlop.
Elizka - proponuję wcinać ogórki... za 100 kcal zjesz 1 kg
P.S. Ogórki na listę...
-
ogorki sa super. ja zawsze w podroz obieram sobie kilka, kroje w czastki i chowam do woreczka, a potem przegryzam nimi kanapke. smaczna rzecz.
-
Celebrainna,
Dzięki za pomysł z tymi ogórkami.. kusi mnie Książkę też mam no i discmana A jutro rano zaopatrzę się w miarę możliwości w lizaka
Anitka,
Nie no az takich gofrów to ja nawet nie lubię.. wolę puste albo z cukrem pudrem,ew. z polewa karmelową Postaram się kontrolowac i ćwiczyć silną wolę, a poza tym tam czeka na mnie moja wilka miłośc, więc może to mi jakoś pomoże.. Chociaż on mi od zawsze powtarza że nie musze się odchudzać i karze mi jeśc.. - jak to chłop, nie rozumie więc z drugiej strony może być przeszkodą..
A to moja dzisiejsza spowiedź:
Śniadanie (281kcal)
Płatki owsiane na mleku z wodą
Małe jabłko
II śniadanie (160kcal)
Nescaffe 3 in 1
Kefir Piątnica 0%
III śniadanie (90kcal)
Śnieżna Kroma - lód
IV śniadanie (180kcal)
3 bułeczki z joguretm - wersja mini
V śniadanie (120kcal)
2 bułeczki jogurtowe- wersja mini
Obiad (230kcal)
Sałatka Vip-a
Troszkę piersi z indyka
Razem - 1061 kcal
Dziś było raczej śniadaniowo i trochę beznadziejnie, ale nie mialam innej możliwości
Ale dopiero jutro w pozdróży pokaże na co mnie stać
-
Nadeszła chwila pożegnania
Jadę jutro z rodzinką nad morze (no akurat od jutra zapowiadają zmianę pogody na gorszą - wiedziałam, to po prostu do przewidzenia bylo.. :P). Dobrze przynajmniej, że będzie częśc moich znajomych, to nie będe się nudziła i jadła z nudów- mam nadzieję
Zważę się jutro rano i po przyjezdzie i powiem wam jakie wyniki of course Mam zamiar nadal trzymać dietkę (rzecz oczywista ), od czasu do czasu pozwolę sobie na jakiegoś gofra albo loda ale obiecuję, że z umiarem I obiecuję nie jeśc po 18:00 i ruszac się najwięcej jak to będzie możliwe.. No i mam nadzieję, a bardzo bym chciała dojśc do mojej wymarzonej wagi.. może teraz? Będe się starać, ale nic na siłę
Aniffka, Celebrianna, Kompeksiara, Nan, Monia123,
Będę tęskniiiiiiiiiić
PeeS: Piszcie tu jak najwiecej żebym mogla sobie poczytać jak wrócę, papapa, buzialki
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki