Sezon malinowo- jagodowy czas zaczac. Wlasnie sie pojawiy w sklepach te pysznosci
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Sezon malinowo- jagodowy czas zaczac. Wlasnie sie pojawiy w sklepach te pysznosci
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Jestem nareszcie. Już wszystko działa. Ciekawe na jak długo, bo wczoraj znowu była burza jak się patrzy...
Grzecznie wczoraj dietkowałam 1180 kcal. Dziś może byc gorzej bo w pracy impreza firmowa, będą grilowane kiełbasi, karczek i inne pyszności i pewnie jakiieś winko wpadnie... A jutro znowu na urodziny.... :/ buuu nie cierpię imprezowania jak jestem na diecie!!
Przyznam się że nie ćwiczyłam w tym tygodniu za dużo, tylko trochę brzuchy pomęczyłam a tak poza tym to nic a nic, jeszcze do końca nie odespałam ostatniego intensywnego weekendu.
Wczoraj była niezła ulewa na Śląsku. Akurat jak kończyłam pracę to się tak rozpadało, że kolega był zmuszony odwieźć mnie pod sam dom, a i tak dzięki przejściu 8 metrów z samochodu do drzwi byłam mokra jak szczur
Ale to niekoniec przygód z wodą. W mojej dizelnicy robią teraz kanalizację, i moja ulica jest cała rozkopana i stoi na niej woda. Wczoraj akurat robotnicy układli kostki na drodze jak zaskoczył ich deszcz, i zostawili wszystko tak jak było i uciekli zostawiając wileką dziure w drodze, która szybko zalała się woda i w która oczywiści mój narzeczony wjechał autem!! Na szczęściw wczoraj akurat przyjechał maluchem ale co by było gdyby przyejchał VW to pewnie całe zawieszenie byłoby zerwane. Potem przyszedł jeden z tych robotników, i dostał opiernicz... ale to był Czech więc pewnie połowy nie zrozumial i tylko przepraszał że nie zabezpieczyli tej dziury.... Ech dzień pełen przygód.
Wracając do tematu dietowego... dzis ran znowu nażarłam się czereśni jak mały prosiak
czereśnie
bułka z almette i pomidorem
jogurt naturalny
G-R-I-L-L-O-W-A-N-I-E
Bez grilowania jakies 450kcal, chyba nie bedize tak żle.
Meeeg- mnie też szlag trafia jak mi komp szwankuje, szczególnie w pracy, bo bez kompa nie moge nic zrobić. Co do nauki to ja mam jutro zaliczenie a dzis impreza firmowa chyba się nie pouczę ale ty się ucz pilnie. jeszcze tylko trochę i będizemy miały wszystkie "intelektualne wakacje"
Myszko -narobiłas mi smaka na jagody. Malinek już wczoraj skosztowałam - mam na firmowym ogródku 2 krzaczki malin więc troche sobie wczoraj poskubałam Po czereśniach brzuszek mnie nie bolał, dziś tez się napchałam czereśniami i już mnie przeczyściło przyda mi się przed grilowaniem nie ?
Syciu nie przjmuj się lodami, w takie upału to każdemu się należy odrobina ochłody no może nie codziennie lody ale raz na jakiś czas czemu nie.
Tusiu - to chyba rzeczywiście ta pogoda tak na nas działa, ja tez chodzę zmęczona i senna cały dizeń. Ale uszy do góry, dziś juz ma byc ładnie więc pewnie humorek się poprawi keidy słoneczko wyjdize zza chmur.
Koczkodanie - owsianka przypaliła się tylko tak troszezkę przy podgrzewaniu, więc popraostu nie wydrapałam z samego dna a owsiankę wyrzucić to byłoby świętokractwo
Pozdrawaim was gorąco. Biegnę w odwiedzinki.
a ja sobie kupilam malinki i zaraz bede wcinac
ladnie dietkujesz
milej reszty dnia
Nieźle, dzień pełen przygód dobrze, ze tak sie skończyło, ale ci robotnicy to potrafią doprowadzic do pasji. Np u mnie wymieniali asfalt, nie chodzily tramwaje, skończyli, dodali ulicę do ruchu i......gdzies po 3 miesiąch rozkopali na nowo, bo zapomnieli, ze jeszcze mieli jakieś rury wymienić co za polityka
no wracam do nauki, zeby te wakacje rzeczywiście były szybko
Witam, wlasnie wrocilam z weekendu.Jestem strasznie "wymieta", wiec wpadam sie tylko przywitac i juz uciekam.
Buzka i milego poniedzialku
gryjtko,co za przeboje!!!
Nie strasz mnei,bo u mnie na dzisiejsze popołudnie zapowiadają ostre ulewy,burze i nawet gradobicie:] więc lepiej nie ruszam sie z domu.
Z resztą i tak mam naukę,więc nosa z książek nie wysunę
Widze ze Ty rowniez grilowalas w wkened.Jak milo. Uwielbiam jedzenie na swiezym powietrzu.
Imprezy faktycznie przeszkadzaja w dietkowaniu,ale dasz sobie rade. Wkoncu cchemy byc szczuple,prawda?.
Cześć wszystkim.
jak ja nie lubię poniedziałku....
Dopiero teraz informatyk doprowadził mój komputer do stanu używalności więc nie mam zbyt wiele czasu, bo musze nadrobić zaległości z całego dnia.
Nawet nie piszę co było z diata w weekend... sobota i niedziela dobijały pod 2000 kcal głównie za sprawą trunków wyskokowych Winę zwalam na @, zawsze przed @ chce mi się jeść wszystko i w ogromnych ilościach. Dziś juz przyszła @ i nie chce misię nic, nawet na słodkie nie mam ochoty.
Prosze o oklaski - zaliczyłam kolejne 4,5 z funduszy strukturalnych unii europejskiej. Jeszcze tylko 3 egzaminy i mam wakacje.
Dziś zjadłąm już 600 kcal i nie wiemco będize dalej, bo boli mnie brzuch i nie mam apetytu.
danio waniliowe
actimel
grahamka z wędliną
kawa 3w1
szkalnka coli
Tusiu, ja też lubię jeść na dworze, jak każdy z nas. Minusem jest to że na świeżym powietrzu zawsze mam więksy apetyt niż normalnie...
Meeg, Syciu z pogoda to faktycznie miałam ciekawie przez cały weekend. W czwartek ulewa i gradobicie, w piątek wybraliśmy sie wieczorem na spacer i zaczeło padać więc schowaliśmy się do pubu,w którym zresztą siedziała już nasza ekipa. Minęły prawie 2 godiny a padac nie przestało więc wracaliśmy do domu w ulewnym deszczu - dodam że zachciało nam się biegania po kałużach - jak dzieci
A co do robotników to chyba wszędzie są tacy inteligentni jak uchwyt od łopaty W sobotę miałam znowu przygodę z robotnikami. Myślałam że mnie krew zaleje. Wstaję rano, zbieram się do szkoły na zaliczenie, patrze przez okno, a tu stoi koparka i kopie wielką dziurę przez całą ulicę zaraz za moją bramą. myślę sobie "no to juz zdążyłąm na to zaliczenie" ( samochodem jadę 30 min, a autobusem potzrebuję około 1,5 h). I weź tu się dogadaj z tymi rumunami czy skąd oni tam są, po polsku nie mówią ani słowa ale wymyśliłam pewien sposób żeby wydostac auto na drogę. Mieszkam na skraju tzn za moim płoptem zaczynają sie pola, więc przejechałam jakoś tym polem na sąsiednią ulicę ale rpzy okazji że ci pożal sie boże robotnicy zagrodzili mi wyjazd, to odarłam sobie auto byłam tak wściekła, ale nawet nagadać im nie mogłam bo się spieszyłam a i tak by mnie nie zrozumieli NORMALNIE DZIEŃ ŚWIRA
Mycha ja tez imprezowałam w weekend, i tez mam wszystkiego dość.
Kockodanie malinki sa pycha, ja sobie kupiłam w sobotę arbuza i zajadałam w weekend
Buziaki dla wszystkich.
Pa pa
Zakładki