Strona 13 z 52 PierwszyPierwszy ... 3 11 12 13 14 15 23 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 121 do 130 z 514

Wątek: ...wiosna idzie... trzeba ruszyć tłusty zadek z fotela

  1. #121
    sycia jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-03-2007
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    135

    Domyślnie

    fajnie grytja,że wracasz i to z takim zapałem,bez kompromisów
    Musimy się przecież nawzajem pilnować !!

    Miłego piątku!

  2. #122
    gryjta1 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    14-03-2007
    Mieszka w
    Tarnowskie Góry
    Posty
    0

    Domyślnie

    Syciu, zapału mi przybyło bo pogoda się poprawia, więc jest motywacja

    Meegi, odpuszczam ci do poniedziałku, potemsprawdzę czy na pewno się opamiętałaś.

    plany na jutro już postanowione Rano idę na mecz piłki nożnej mego Lubego oglądać (wezmę książkę ze sobą hehe bo pewnie będzei nudno), po meczu jedziemy w Beskidy, tam zdobędziemy jakąś górę - pewnie Szyndzielnię - a wieczorem do Bielska na koncert zespołu COMA w ramach bielskich juwenaliów Zapowiada sie nieźle, już sie nie moge doczekać.

    Do jedonka dorzuciłąm kawusię orzechową, taką 3w1 - 50kcal
    Chciała meszcze dodać że kiwi było niedobre, strasznie twarde i jakieś takie drzewiast w środku, bllleeee

    Jak ktoś się chce pośmiać, to polecam lekturę opowieści o mojej głupocie... (poniżej)

    Wczoraj byłam wymienić akumulator w aucie. Pan od akumulatorów kazał zapalić samochód, włączyć światła, dmuchawę, radio i co tam jeszcze było na prąd w tym aucie... tak tez robiłam no i okazało się że jednak trzeba nowy akumulator, bo stary już nie trzyma... Powyłanczałam więc wszystko i nie wiem czemu nie zabrałam kluczyków do kieszeni jak to zawsze robię, tylko położyłam na siedzeniu razem z radiem... Przy wkładaniu nowego akumulatora nagle jęknął alarm... pan Akumulatorowiec się śmiał ze mnie ze się bawię i go straszę, to ja mu na to, że przeciez nie mam kluczyków ... i się śmiejemy wszyscy (przez 3 sekundy) po czym zorientowaliśmy się że to jęknięcie alarmu to było przy zamykaniu drzwi Nie było już nam do śmiechu. W domu nie było nikogo kto mógłby przywieźć zapasowe kluczyki, więc nie było po co dzwonić. Na szczęście w nieszczęściu drzwi nie były do końca domknięte, więc wymyśliliśmy że włożymy przez szparkę drut i pociągniemy za klamkę, wtedy drzwi się otworzą... ale drucik był za krótki i nie szło tej klamki zahaczyć. No to potemwymyśliłam że skoro pilot od alarmu lezy guzikami do wierzchu to może tym drutem wciśniemy guzik i się otworzy, ale niestety to tylko teoria, jak już udało się nacelowac na ten guziczek, to nie szło go wcisnąć bo pilot jeździł po całum siedzeniu, i nic z tego nie wyszło. Ptemchcieliśmy zahaczyć kluczyki i wyciągnąć przez ta szparkę w drzwiach, ale była za mała... Żeby ją powiększyć pan Akumulatorowiec wcisnął między drzwi taki drewniany klin, pomogło, ale włączył się alarm (chbya ze 4 razy). Nic z tego nie wyszło bo szparka i tak była za mała żeby kluczyki się przecisnęły. Nadeszła chwila ostatecznej próby... Pan Akumulatorowiec skombinował skąś dłuższy drut i przecisnął przez szpare w drzwiach kierowcy, przelożył w poprzek auta i zahaczył o klamkę w drzwiach pasażera... udało się Cała akcja zajęła nam jakies 40 minut. Naprawdę nie wiem co mi się stało,b o zawsze wyciągam kluczyki z samochodu (taki odruch, nawet jak wjadę do garażu to wyciągam kluczyki chociaż nie zamykam auta), naprawdę nie wiem co mnie tego dnia tknąło. Ale teraz jestem bogatsza o nowe doświadczenia, a wy możecie się ze mnie pośmiać.
    A tak swoją drogą to czy ktoś z was włamywał się już do własnego auta?? He he, będę miałą o czym wnukomopowiadać

    Pozdrawaim gorąco.

  3. #123
    TUSSSIACZEK Guest

    Domyślnie

    Dobrze ze kryzysik jedzenioy juz zostal zazegnany. Mam nadzieje ze na dlugo. Poki co dietkujemy,cwiczymy grzecznie,prawda??.
    Zabawna mialas przygode z kluczykami.Czasami sie czlowiekowi zdarzaja takie rzeczy...JEstesmy tylko ludzmi. Z pewnoscia ta sytuacja spowoduje ze w najblizszym czasie nie zapomnisz wziasc kluczykow do kieszenil.
    Pozsdrawiam.

  4. #124
    Awatar Meeeg85
    Meeeg85 jest nieaktywny Sławny na Dieta.pl
    Dołączył
    23-08-2004
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    12,657

    Domyślnie

    Niezla przygoda ja miałąm podbną, ale bylam wtedy jeszcze dzieckiem, cala rodzina wybralismy sie na wczasy do Hispzanii, pojechaliśmy samochodem - Mercedesem. Ostatniej nocy w dordze na miejsce, juz w Hiszpanii, spaliśmy w jakimś hotelu, rano otworzyliśmy bagaznik, żeby zapakowac torby, mob rat mial prowadzić, zostawil kluczyki na siedzeniu, zamknął drzwiczki i nagle okazalo sie, ze nie da sie ich otworzyc z powrotem, tytlko bagażnik jest otwarty, ale co z tego, na odatek zaczal wyc alarm. Ślusarz nie potrafil otworzyć, ktos propnował rozbić ono - no ale baliśmy się, że potem ktos nam ukradnie samochód!! W końcu ktoś zadzwonłl do serwisu Mercedesa, ktróy byl 4 godziny drogi od nas (najbliższy), przyjechal pan, podszedł do bagażnika, wziąl drucik - jeden i drugi, połączyl je....i alarm przestal wyc, a drzwi sie otworzyły tylko ze akumulator pałl, mieliśmy dzień stracony i kosztowało nas to sporo nerwów a jaką sensację wzbudziliśmy

  5. #125
    Guest

    Domyślnie


    Niezła historia z tym autem

    Cieszę się, ze jesteś Pozdrawiam serdecznie

  6. #126
    sycia jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-03-2007
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    135

    Domyślnie

    heheh Ja sie nigdy nie włamywałam do własnego auta [po pierwsze dlatego,ze go nie mam] ale kiedyś sąsiad wkradał się do własnego domu przez mój balkon bo koleżanka [oczywiscie jako dziecko] zostawiła klucze w drzwiach i zatrzasnęła je wychodząc z domu.
    Dobrze,ze mieli uchylone okno w pokoju i że mieszkam tylko na pierwszym piętrze!!

  7. #127
    gryjta1 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    14-03-2007
    Mieszka w
    Tarnowskie Góry
    Posty
    0

    Domyślnie

    wtam moje grubaski.

    He he, no widze że nie jestem sama z przygodą z kluczykami To dobrze, bo już myślałam że tylko ze mnie taka ofiara losu jest

    Weekend w miarę grzeczny jedzeniowo, tylko wczoraj zaszalałam z orzeszkami arachidowymi, bez nich byłoby 1100, a tak zostało na 1700 a to dlatego że spojrzałam na wartośc kaloryczną jak już zjadłam pokażną garść tych orzechów. No trudno, teraz będę uważać bardziej.

    Na dziś zaplanowano:
    2 kromki pieczywa chrupkiego z almette i dzęmem truskawkowym
    bułke z palsterkiem szynki
    kiwi
    na obiad jeszcze nie wiem co będzie
    sałatka wiosenna z kurczaczkiem i sosem jogurtowym
    całość bez obiadu daje 450 kcal, więc mogę zaszalec, zobaczymy co mamusia ugotuje

    dziś planuję trochę poćwiczyć aerobiku około godzinki, bo wczoraj założyła sukienke i stwierdziłam że jeszcze mi dużo brakuje do ideału, więc zaczynam ostro ćwiczyć

    Pozdrawiam wszystkich gorąco.

  8. #128
    sycia jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-03-2007
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    135

    Domyślnie

    gryjta , orzechy są kaloryczne, ale np na montim wskazane jest ich jedzenie bo nie mają aż tak wysokiego indeksu glikemicznego, więc ja czasem też się skuszę na jakiegoś orzeszka Dlatego nic się nie martw, raz na jakiś czas można sobie pozwolić na to i owo

  9. #129
    TUSSSIACZEK Guest

    Domyślnie

    Ciesz sie ze chociaz w nia wchodzisz...ja w wiekszosc moich rzeczy letnich nie wchodze...Nie wspominajac o dzinsach.Zalamka...
    Poprosze o kopniaka w moja wielka dupe,zebym wziela sie wreszcie za cwiczenia.
    Dziekuje bardzo.

  10. #130
    Guest

    Domyślnie

    Z orzechami to tak juz mam, że jak zacznę, to nie potrafie skończyc na kilku Więc wolę je omijac szerokim łukiem

    Mam nadzieję, że poćwiczyłaś wg planów i dzień zakończył się pozytywnie

    Miłego dnia życzę

Strona 13 z 52 PierwszyPierwszy ... 3 11 12 13 14 15 23 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •