Heeej

Wszystko to wróci! Zawaliłam sprawę najgorzej jak się dało. Nażarłam się słodyczy tyle że aż mi nie dobrze. Zjadłam całą bomboladę alpen golda, z dziesięć markiz HIT, 3/4 litra lodów i pół paczuszki draży i kilka kawałków piernika. Do tego najadłam się szynki i kiełbasy jakbym tego wszystkiego nie jadła od lat. Jest mi autentycznie niedobrze. Wczoraj też zjadłam pół litra lodów. Fuuuuj! Tymbardziej mi niedobrze jak przeczytałam skład moich smakołyków: glukoza, barwinki, cukier, mąka pszenna, masło... Jestem takim łasuchem, że chociaż mam czegoś przesyt to jem i nie powiem "stop!". Jem, bo to dla mnie wesołe uczucie, gorzej z samopoczuciem PO tym

. Czytałam niektóre historie na forum - ja tyję max. 3 kilo, ale wiem, że taki nałóg prowadzi do większej wagi. Łakomstwo to jest choroba!
Zakładki