Strona 5 z 9 PierwszyPierwszy ... 3 4 5 6 7 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 41 do 50 z 87

Wątek: trenning silnej woli, czyli ucieczka przed Yubabą

  1. #41
    kfiatuszek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-03-2008
    Posty
    0

    Domyślnie

    Lecę z GRATULACJAMI Super Spadek wagi to największa motywacja a teraz czekamy na ciag dalszy

  2. #42
    marysia4 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    20-05-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    dzięki dziewczęta
    nie miałam teraz przez jakiś czas dostępu do internetu i powiem szczerze, że trochę się stęskniłam
    od ostatniej wizyty nie zanotowano żadnego dietkowego grzechu także jestem dumna i blada
    jestem teraz u rodziców, tu czeka mnie troszkę więcej pokus niż normalnie jak mieszkam z ukochanym, ale to nic nie znaczy, bo mój jasny cel: zwalczenie tłuszcza obrzydliwca przyświeca mi w każdej chwili więc uleganie pokusom nie wchodzi w rachubę
    Dziś na obiad był (wiadomo) śledzik, ale niestety w oleju, więc zjadłam tylko kawałeczek.
    Za chwilę idę go spalić, chociaż pogoda nie jest zachęcająca

    Ach zapomniałabym:WESOłYCH śWIąT

  3. #43
    marysia4 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    20-05-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    kończę w tym momencie dzionek, jestem padnięta. Dwie ostatnie noce nieprzespane także dziś w nocy nadrabiam zaległości.
    Dietkowo w porządku: 1116 kalorii
    trochę dużo, ale dziś dość dużo biegałam, a z dietą nie można przeginać, coby sobie przypadkiem nie zaszkodzić. Powoli, systematycznie do celu

  4. #44
    Awatar lili213
    lili213 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    03-08-2005
    Mieszka w
    Częstochowa
    Posty
    1,722

    Domyślnie

    Kurczaczków Zielonych
    Baranków Czerwonych
    Bazi Różowych
    Pisanek Kolorowych
    Dyngusa Tęczowego
    I Wszystkiego Dobrego!


    Biegam

    Jestem tutaj: Zapiski Lili.


  5. #45
    marysia4 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    20-05-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    hej, hej, hej!!!
    wczoraj mnie nie było, ale to nie dlatego, że wstydziłam się przyznać ile zjadłam, ale po prostu siadł internet wczoraj było zupełnie, bardzo dobrze 993 kalorie mimo że spróbowałam sernika i babki, a na wieczornej imprezie wypiłam dwie lampki wina. Ale dzisiaj.... ooooo coś strasznego. Trzy kawałki mazurka - każdy inny, od trzech ulubionych cioć, a później patrzę w tabele kaloryczne a tam za jedną taką przyjemność 420 kalorii Na śniadanie też sobie nie żałowałam za bardzo i wciągnęłam 1445 kalorii oj teraz troszeczkę mi wstyd, ale nie tak jakoś strasznie, bo w końcu święto, ALLELUJA trzeba się radować zresztą dziś mam w planie baaardzo długi trening, a wczoraj podczas biegania trochę mi było słabo i chyba stwierdzam, że przy tym co biegam to 1000 kalorii to chyba trochę za mało i że chyba lepiej trochę wolniej chudnąć i pozwalać sobie na więcej jedzenia niż żeby odchudzanie miało łączyć się z jakimś poczuciem osłabienia czy podobnymi rzeczami.
    Idę teraz zobaczyć co u Was, a później biorę psa i BIEGAMY

  6. #46
    marysia4 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    20-05-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    wczoraj poszalałam z jedzeniem, ale dzisiaj...... oj, mario... porażka wczoraj to jeszcze było jakieś usprawiedliwienie - święta, dłuuugi trening, ale dziś?! bez sensu nagana za podjadanie mój największy wróg dziś mnie pokonał ale więcej się nie dam
    od tej chwili wraca rygor przedświąteczny dziś już tylko owoce/ warzywa ewentualnie mały talerz zupki.
    Do tej pory wpierniczyłam już 1811 kalorii a jeszcze dobrze ranek nie minął

  7. #47
    Guest

    Domyślnie

    Oj znam ten ból.. Też od rana tylko jem i jem i jem.. Ale masz rację - przedświąteczny rygor musi wrócić i to natychmiast

  8. #48
    marysia4 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    20-05-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    beznadzieja
    około 5000 kalorii

  9. #49
    Awatar lili213
    lili213 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    03-08-2005
    Mieszka w
    Częstochowa
    Posty
    1,722

    Domyślnie

    Ja nawet nie liczę

    Żeby zmienić tytuł wątku, wchodzisz na pierwszą stronę swojego pamiętnika, w pierwszym poście wybierasz opcję "Zmień" i tam zmieniasz temat.

    Od jutra dietka na nowo, powodzenia!
    Biegam

    Jestem tutaj: Zapiski Lili.


  10. #50
    marysia4 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    20-05-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    niestety dzisiaj nie było lepiej

Strona 5 z 9 PierwszyPierwszy ... 3 4 5 6 7 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •