-
Czeka...czeka i już coraz bliżej. trzeba zapomnieć o tym co było, nowy tydzień sie zaczyna więc do diety przystąp Nikt już nie pamieta co w weekend się działo
-
no, wczorajszy dzień pod względem dietowym całkiem mi się podobał trochę warzyw, trochę pysznej, grubej kaszy (pęczak jest całkiem, całkiem jak się go dobrze przyżądzi, chociaż wcześniej kojarzył mi się tylko z dzieciństwa, z łowienia ryb z wujkiem
niestety nie zdołałam wyjść wczoraj pobiegać ;( oj, z tym moim bieganiem to wychodzi póki co jakaś gruba kicha, złaszcza, że dzisiaj też nie wiem kiedy wcisnę to bieganie
dzięki dziewczyny za wsparcie, kurcze jestem mile zaskoczona działaniem tego forum zawszę zmagałam się z moimi słabościami sama samiusieńka nawet w najbliższym otoczeniu nie bardzo miałam z kim o tym pogadać, bo zawsze było mi troszeczkę wstyd, że po pierwsze: muszę się odchudzać, po drugie: niewiele z tego wychodzi. Poza tym niewiele miałam zrozumienia wśród ewentualnych słuchaczy, bo raczej nikt z mojego otoczenia się wcześniej nie odchudzał ipo prostu nie było o czym rozmawiać. A TU proszkę tyle bratnich duszy, chętnych do wspierania
-
Mamy wspolnego wroga!
Dlatego wazne jest zeby kazda z nim walczyla bo wtedy wspolnie zwyciezymy
-
Każdy zalicza wpadki - najważniejsze to się nie poddawać, zebrać się w sobie i walczyć dalej
Dasz radę, powodzenia!
-
Przy takiej pogodzie jak u mnie to raczej nie da sie biegac i wogóle podziwiam, ze się chce póki wiosny nie ma
I masz rację tu przynajmniej wszystkie łaczy jeden cel:dlatego się rozumiemy
-
dietkowo, dzień należy zapisać jako sukces
zrealizowałam założoną jednowdniową głodówkę (co nie znaczy, że nie przyjęłam żadnych kalorii - a i owszem: mleczko, kompot, sok..)
troszkę pobiegałam - niedużo bo krótka tylko przerwa w zajęciach była dzisiaj, ale ogólnie bardzo pozytywnie
jutro rano ważenie dzień sądu pierwszy raz odkąd zaczęłam (data przy zdjęciu myszy jest trochę myląca, bo kiedyś daaawno założyłam ten wątek, ale wówczas od razu zrezygnowałam. Teraz to już trwa ponad tydzień
-
bede trzymac kciuki jak tylko rano wyjde spod prysznica
-
no i jest pierwsze przesunięcie suwaczka Wreszcie wiidać moją marchewę
za tydzień kolejne ważenie, wtedy też spróbuję zmierzyć sobie wszystkie 'obwody' a tu jeszcze po drodze święta... mamine mazurki z czekoladą, baby wielkanocne z rodzynkami i moje przeulubione makowce ale z racji, że już się przygotowuję do skutecznego odmawiania sobie tych przyjemności to wierzę, że będzie dobrze. Przygotowanie psychiczne do walki to podstawa oj jeszcze przypomniały mi się smażone na maśle jajka faszerowane
-
No, brawo, brawo! Gratuluję. Sukces motywuje jeszcze bardziej, prawda?
A co do świąt, to ja się nawet nie nastawiam, że dam radę... Będę mieć gości przez kilka dni i ciągłe imprezy, więc cóż... Po świętach będę się odchudzać bardziej rygorystycznie i już.
Pozdrawiam!
-
BRAAAWOOO BRAAAAAAWWOOOO
jest pieknie a bedzie cudownie :> Zwalczymy gnoja! ;p
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki